Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 
" Naszą rzeczywistość kształtują głównie media, takie jak radio i telewizja. Ich brak ocalił Polskę od wynarodowienia w minionych wiekach, ich masowa obecność dzisiaj wróży nam zgubę i problemy. Kardynał Stefan Wyszyński powiedział: „Polacy będą mądrzy albo ich nie będzie”. To jest absolutna prawda, tylko dla przeciętnego człowieka bycie mądrym jest coraz trudniejsze."

Tak powinno być napisane:
Wydanie opinii przez Komisję Wenecką rozpoczyna akt drugi. Konflikt międzynarodowy. Po decyzji Komisji Weneckiej i zlekceważeniu jej przez polskie władze, do gry poważniej wkroczy wspólnota międzynarodowa.
Dlatego, że dybie na naszą suwerenność, chce mieć z Polaków niewolników, musi Polskę doić, żeby się naszym kosztem bogacić.
Kto chce przeczytać Wenecki bubel to jest tu:
(Pełna Treść opinii Komisji Weneckiej jest dostępna pod adresem:
www.venice.coe.int/webforms/documents/?pdf=CDL-AD(2016)001-e.)

A teraz przypomnę: (czyli wszystko razem wymieszane)

"Zjawisko kryminalne
Definicja zorganizowanej grupy przestępczej mówi, że jest to „zjawisko kryminalne występujące w skali międzynarodowej, którego nie można ściśle ograniczyć stanem faktycznym przestępstwa. Obejmuje ona zbiór poszczególnych przestępstw, złożoną postać (formę) aspołecznych zachowań, nie jest zjawiskiem wcześniej nieznanym, występowała w wielu krajach, w różnej formie, a przedmiotem jej zainteresowań były różne obszary życia społeczno-ekonomicznego”. Można do tego dodać fakt, że zorganizowana grupa przestępcza jak podaje definicja, żeruje na społeczności czy narodzie, łamie prawa i ustalone normy.

Z tego wynika, że polityka kształtująca realia naszego życia oraz świata, jaki nas otacza, znajduje się w rękach zorganizowanych grup przestępczych. Jest to stwierdzenie prawdziwe, potwierdzone przez aspołeczną i antynarodową działalność parlamentu i komisji europejskiej, a więc organu wykonawczego, który zamiast reprezentować interes całej UE, jawnie działa wbrew zasadom cywilizacji łacińskiej, która powinna być jednym z wykładników jego działania.


Przypadek czy plan?

Przypadki występują w języku polskim i możemy przez nie odmieniać inne części mowy. Przypadki nie występują jednak w polityce. Rzadko też w działaniach dużych zorganizowanych grup przestępczych. Im lepiej zorganizowana grupa tym mniejsza szansa na przypadkowe działania. Jak doskonale zorganizowane są to grupy, widać w programach realizowanych przez te organizacje. New World Order (NWO), czyli Nowy Porządek Świata jest chyba flagowym pomysłem i choć pozostaje w kategorii teorii konspiracyjnych, dziś nikt nie ma chyba złudzeń, że jest planowo i systematycznie realizowany. Krokiem do realizacji tych planów jest powstanie Unii Europejskiej (UE).
Dyktat i taktykę działania tej organizacji odczuwają dziś w mniejszym lub większym stopniu wszystkie kraje europejskie. Zanim Lech Kaczyński pospiesznie, nie czekając na ustawy kompetencyjne, podpisał Traktat Lizboński, było wiele głosów ostrzegających przed tragicznymi skutkami tej decyzji. Wszystkie one jednak zostały zignorowane, ponieważ pośpiech do integracji rozpoczął się już z powstaniem „Narodowego Instytutu Integracji Europejskiej” działającego za rządów AWS, gdy premierem był Jerzy Buzek. Sam Buzek o Instytucie mówił, że głównym celem powstania i istnienia Instytutu jest przeciwdziałanie spadającemu poparciu dla naszego wstąpienia do UE. Przyglądając się 37 nazwiskom ze składu tego instytutu (Lech Kaczyński jest na tej liście) *** nie mogę pozbyć się wrażenia, że gdyby na tej liście było moje nazwisko, dziś czułbym się zawstydzony.

Unia Europejska po podpisaniu Traktatu Lizbońskiego stała się w praktyce nadrzędną instytucją narzucającą nam swoje prawa i ograniczającą naszą suwerenność. Pytaniem pozostaje czy przyszłe pokolenia zaliczą ten fakt w poczet kolejnych rozbiorów Polski? Czy pozostanie on przemilczany i zakłamany jak rozbiór z 17 września 1939 roku?
Znając historię rozbiorów Polskich można z łatwością dostrzec historyczny fakt, że wszystkie rozbiory, nawet te najbardziej bezprawne odbyły się przy zachowaniu pozoru legalności.
5 sierpnia 1792 roku Rosja, Prusy i Austria, podpisując tajny traktat rozbiorowy, pogwałciły wszystkie europejskie zasady. Wszystkie te kraje (zaborcy) szukały formalnej podstawy do „legalizacji” tej agresji przeciw Polsce. Austria, jako jedyny katolicki kraj decydując się na rozbiór Polski wraz z protestanckimi Prusami i prawosławną Rosją, użyła absurdalnego argumentu, że pragnie uratować część ziem polskich od grabieży ze strony państwa protestanckiego i prawosławnego.

Jak pisze Prof. Mieczysław Ryba w książce „Odkłamać wczoraj i dziś”. Oprócz tego dążono intensywnie do legalizacji rozbiorów poprzez specjalnie skonstruowane traktaty z Rzeczpospolitą. Traktat między cesarzową Austrii Marią Teresą a królem Polski Stanisławem Augustem Poniatowskim z 18 września 1773 roku podkreślał, że ziemie przyłączane do Austrii nie są Polsce zabrane, ale przez nią „ustąpione”. (Współcześnie mamy Traktat Lizboński)

Podobnie brzmiał traktat Rzeczpospolitej z Rosją, a pretekstem było tłumienie przez cztery lata działań konfederacji barskiej, przez wojska rosyjskie i pruskie. Pierwszy rozbiór Polski był tylko „ekwiwalentem” wypłaconym tym państwom zaborczym za tłumienie konfederacji barskiej. Ów rozbiorowy traktat został 30 września 1773 roku zatwierdzony przez polski sejm. Drugi rozbiór był także zatwierdzony przez sejm pod presją rosyjską. Trzeci rozbiór „zalegalizowano” poprzez naciski ambasadora Repina na króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, który abdykował. Akt abdykacji dyktowany królowi przez Repina zawierał wiele wzniosłych zwrotów nacechowanych „troską o przyszłość poddanych”(„Odkłamać wczoraj i dziś”. Str.33 i 34)
Zaborcy dbali o „wizerunek” starannie przygotowując „legalne powody” do rozbioru, wręcz dbając o to by, był on poparty i inspirowany przez wpływowe, polskie warstwy polityczne. Ten sam proces nastąpił w momencie naszej „integracji europejskiej” z Unią Europejską. Te same kłamstwa, ta sama historia i wszystko zalegalizowane w polskim sejmie!
Dziś widać, że nie tylko my, jako naród padliśmy ofiarą kolejnego rozbioru, ale dotyczy on całej Europy i łacińskiej cywilizacji europejskiej. Następuje powolny rozkład naszej cywilizacji, a rozbiór i wyniszczanie narodów Europy staje się możliwe, dzięki kontroli nad takimi krajami jak Anglia, USA, Izrael czy Niemcy.
Jest to kontrola globalistów i finansistów, którzy w swych globalnych planach nie wahają się sprowokowania największych kataklizmów, aby osiągnąć swoje cele.

Można tylko ubolewać nad faktem kolejnego wykorzystania Niemców do rozkładu Europy. Tak jak podczas drugiej wojny światowej, tak i teraz to właśnie Niemcy wiodą prym w destrukcji europejskiego porządku. Wtedy wykorzystując przewagę militarną a dziś przewagę finansową, rozdają karty tasowane przez tych, którzy z nimi zagrywają od czasów pruskich. Nieświadomi faktu, że tak jak inne kraje w Europie, sami kręcą powróz na swoją zgubę.
Statystycznie fakt upadku Niemiec i innych krajów Europy jest już przesądzony. Przyrost naturalny w UE na poziomie 1.38 (31 Krajów) a w niektórych krajach znacznie poniżej, jest tylko gwarantem wymarcia europejskich narodów. Dzięki, popieraniu aborcji, ekonomicznej emigracji, związków homoseksualnych i planowej polityki antyrodzinnej, Europa skazała się na wymarcie. Kraje takie jak Grecja, Polska i Niemcy, ze wskaźnikiem urodzin na poziomie 1.3 Włochy 1.2 czy Hiszpania 1.1 nie mają już szansy na zahamowanie wymierania swoich narodów a tym samym kultury, którą reprezentują. Aby kultura danego społeczeństwa utrzymała się dłużej, niż 25 lat, wskaźnik urodzin – zwany też przyrostem naturalnym – musi wynosić przynajmniej 2.11. Średnio 2.11 dzieci na rodzinę. ****

Nadejdzie także ekonomiczny upadek Europy, bo działania wymuszone przez Komisje Europejską oraz popierane przez Niemieckie władze muszą w konsekwencji do tego doprowadzić. Polska, tak jak Grecja już jest bankrutem, tylko się o tym głośno nie mówi. Długi Polski za rządów Platformy nie wiadomo, czemu zwanej Obywatelską, zostały praktycznie podwojone. Patrząc tylko na zadłużenie dolarowe naszego kraju, które jest dziesięciokrotnie wyższe od sławnych długów Gierka, a te jak wszyscy pamiętamy, spłacaliśmy 30 lat. Czy to oznacza, że obecny dług spłacać będziemy 300 lat? Niestety nie, bo to nie wszystko, co mamy do spłacenia. Lista długów państwa, gmin, polskich przedsiębiorstw czy obywateli jest tak obszerna, że nadaje się na osobną publikację. Do tego dochodzą zobowiązania wobec tych, którzy postanowili skorzystać z okazji, przy czynnym udziale polskich posłów, którzy głosowali „Za”. W projekcie ustawy o „rekompensatach za przejęte przez państwo nieruchomości oraz niektóre inne składniki mienia” zgodzili się wbrew wcześniejszym (z lat 60.) wypłatom, zapłaconym już dawno przez Polskę, wypłacić tym, którzy już otrzymali. Obiecując więcej, kosztem sprzedaży polskich lasów i ziemi. (Jak wynika z przecieków dokumentów opublikowanych przez WikiLeaks)
Wynika z tego, że partia, która w Polsce rządzi to najgorsze, co mogło Polskę spotkać. (Tekst odnosi się do PO, pisany był w czasch rzadów PO i PSL - przyp. red WSP) Jednak to nie wszystko – byłoby tak, gdyby oni sami odpowiedzialni byli za całe zło nam wyrządzone.

Wszystkie partie po okrągłostołowe, odpowiedzialne są za katastrofalny stan Polskiego państwa. Dwie największe z nich przypominają mi okres roku 1968, kiedy w łonie PZPR walczyły dwie frakcje w gruncie rzeczy tych samych ludzi, co zakończyło się wyjazdem części z nich z Polski, a winą za to obarczono polski naród za rzekomy antysemityzm.
A dziś obie strony politycznego konfliktu walczą niby o Polskie sprawy. Jedni oddając nas dla „naszego dobra” pod panowanie Brukseli, a tym samym w ręce obcej władzy, (dokładnie jak za zaborów). Drudzy w niewolę obcych banków, zadłużając kraj do poziomu niewypłacalności, pozbawiając nas na pokolenia szansy na normalną egzystencję czy prowokując utratę naszego terytorium, jak pokazuje przykład Grecji."
+++

"Wszyscy uczyliśmy się, że Polskość pod zaborami przetrwała 123 lata (1795-1918)
Dziś można tylko zastanawiać się, jakim cudem to mogło się udać, jak przetrwała ta doza polskości wystarczająca do powstania z niczego i odbudowania państwa Polskiego. Patrząc na współczesnych ludzi mam nieodparte wrażenie, że mogło to się udać tylko dzięki temu, że radio i telewizja nie były dostępne. Dwa największe współczesne „pracze mózgów” nie były w codziennym użyciu.

Gdy były zabory ukazywało się więcej polskiej prasy, niż to jest obecnie. Ktoś powie, że to nie możliwe, bo dziś mamy tak dużą ilość różnych tytułów, że nie wiadomo, na co właściwie zwrócić uwagę. Tak, ta ilość jest ogromna, ale nie są to Polskie gazety, te magazyny, te tytuły wyglądają na Polskie, ale pozostają w rękach obcych, którzy między innymi w ten sposób kształtują naszą świadomość, przekręcają naszą historię, czy lansując nam wrogich naszym interesom polityków.
Nasze, obecne pseudo–elity polityczne, przy różnych okazjach tworzą pozory walki politycznej, podrywając nas do głosowania na nową postać. Pojawiają się głosy o rzekomej budowie Judeopoloni na terenie naszego kraju, jakby nie było oczywiste, że ona już dawno istnieje i ma się znakomicie w Polsce od ponad 70 lat. Każda z tych niby „różnych” opcji politycznych, na swój sposób lansuje nam niby własną drogę polityczną do budowy III RP albo nawet IV RP, i nie wspomina nawet, że razem przy okrągłym stole już dawno ustalili przyszłość dla nas. To, czego nie zdołano wtedy ustalić w gronie Kiszczaka i jego TW na pewno ustalono w Brukseli, Berlinie a ostatnio w Tel Awiwie, czy na obradach Knesetu w Krakowie. Ile jeszcze państw można dopisać, które mają wpływ na naszą rzeczywistość?
Z pewnością lista będzie długa a jej zakończenie pewnie niemożliwe. Nasze państwo istnieje tak jak podczas zaborów tylko w świadomości niewielkiej części narodu, bo ci przy władzy już nawet nie wysilają się na udawanie, że ono jest i jako takie funkcjonuje.

Większość Polskiego narodu nie wie, nie zdaje sobie z tego sprawy, lub po prostu nie dba czy Polska jest państwem wolnym, kolonią czy powstającym jakimś nowym tworem pseudo państwowym, który jak wrzód rozrasta się na naszych ziemiach i jak rak osłabia żywą tkankę narodu.

Był rok 1914, kiedy to niemiecki komitet wyzwolenia żydów rosyjskich, planował zbudować na ziemiach polskich państwo o nazwie Judeopolonia. Oficjalnie nie udało się tego dokonać, ale w naszej historii pełno jest faktów, które świadczą o wielokrotnych próbach powrotu do tego tworu. Nawet w czasie II wojny światowej wracało to jak bumerang i pozwoliło manipulować dużymi społecznościami wierzącymi w szybką realizację tego pomysłu.
Nazwa naszego kraju „Polska” zniekształcona przez Niemców na „Polen”, odczytana przez niektórych Żydów, jako hebrajskie słowo „polin” oznacza według żydowskiej legendy:
„Tu odpoczniesz w oczekiwaniu na Mesjasza, który wywiezie cię do ziemi obiecanej”.
Czy więc nasz kraj jest dla niektórych synonimem nowej ziemi obiecanej?
Czy to jest powód, dla którego polski naród nieustannie boryka się z próbami przejęcia swojego kraju?

Nie jest Polska jedynym krajem w Europie i na świecie, który międzynarodowa finansjera, próbuje przejąć lub sobie podporządkować. Nie jesteśmy też jedynym współcześnie skolonizowanym narodem. Większość jednak zachowuje pozory demokracji, system gospodarczy czy własne siły militarne. Te państwa wydają się szczęściarzami, na tle takich krajów jak Polska gdzie wszystko już uległo rozkładowi, wyprzedaży czy zagarnięciu.

Jesteśmy na mapie...

Po zaborach Polska zniknęła z mapy Świata i Europy dziś jesteśmy nie tylko na mapie, ale nawet jak mówią niektórzy bardziej niedouczeni „jesteśmy w Europie” jak gdyby kiedykolwiek nas w niej nie było. Granice nasze i państw europejskich zmieniają się bardzo szybko, krótkie współczesne wojny i ludobójstwa w samym sercu cywilizowanej Europy, zmieniają naszą rzeczywistość. Nowe mapy drukuje się dziś szybciej niż kiedykolwiek. Państwa zmieniają swoje oblicza i wszystko może być inne jeszcze za naszego życia.
Mamy się czego bać, bez własnego przywództwa nie jesteśmy w stanie nic zrobić, nic odbudować niczego dobrego dla nas samych stworzyć.
Państwo, jako instytucja nie istnieje, służby odpowiedzialne za pilnowanie tego, co powinno strzec naszej państwowości, po prostu nie przetrwały, zostały tylko takie, które mają inne cele i obowiązki.

Mamy sąsiada...

Roman Dmowski już w 1930 roku w swojej krótkiej książce pt. „Kwestia ukraińska” przewidział obecną sytuację na Ukrainie.
Jak bardzo trafnie określił Dmowski losy Ukrainy, można się przekonać, czytając choćby krótki fragment:
„Nie ma siły ludzkiej, zdolnej przeszkodzić temu, ażeby oderwana od Rosji i przekształcona na niezawisłe państwo Ukraina stała się zbiegowiskiem aferzystów całego świata, którym dziś bardzo ciasno jest we własnych krajach, kapitalistów i poszukiwaczy kapitału, organizatorów przemysłu, techników i kupców, spekulantów i intrygantów, rzezimieszków i organizatorów wszelkiego gatunku prostytucji: Niemcom, Francuzom, Belgom, Włochom, Anglikom i Amerykanom pośpieszyliby z pomocą miejscowi lub pobliscy Rosjanie, Polacy, Ormianie, Grecy, wreszcie najliczniejsi i najważniejsi ze wszystkich Żydzi. Zebrałaby się tu cała swoista liga narodów...

Te wszystkie żywioły, przy udziale sprytniejszych, bardziej biegłych w interesach Ukraińców, wytworzyłyby przewodnią warstwę, elitę kraju. Byłaby to wszakże szczególna elita, bo chyba żaden kraj nie mógłby się poszczycić tak bogatą kolekcją międzynarodowej kanalii.
Ukraina stałaby się wrzodem na ciele Europy; ludzie zaś, marzący o wytworzeniu kulturalnego, zdrowego i silnego narodu ukraińskiego, dojrzewającego we własnym państwie, przekonaliby się, że zamiast własnego państwa, mają międzynarodowe przedsiębiorstwo, a zamiast zdrowego rozwoju, szybki postęp rozkładu i zgnilizny”.

Jak Dmowski oceniał sąsiedztwo nasze z taką Ukrainą widać w tym krótkim zdaniu:

[…] „Dla narodu (Polskiego), zwłaszcza dla narodu jak nasz młodego, który musi się jeszcze wychować do swych przeznaczeń, lepiej mieć za sąsiada państwo potężne, choćby nawet bardzo obce i bardzo wrogie, niż międzynarodowy dom publiczny”.

Jednak nasza polityka międzynarodowa nie ma żadnej ciągłości z polityką narodową Dmowskiego, nie posiada zdrowego rozsądku, nie reprezentuje narodowego interesu.
Można zapytać, czy ci, którzy z Polski czerpią największe korzyści, którzy obecnie, wydają się panami na tej ziemi, postradali wszystkie rozumy?"

+++

"Na wschodzie Ukraina?

Sprawa wygląda znacznie inaczej, jeśli spojrzymy na bardzo stare mapy. W X wieku na terenach obecnej Ukrainy i części wschodniej Polski istniało państwo o nazwie Chazaria. Ciekawy opis znajdziemy w książce prof. Jerzego Strzelczyka pt. „Zapomniane narody Europy”. Mapy Chazarii różnią się i w zależności od autora nieznacznie przesuwają, ale co ciekawe ciągle widać je w sąsiedztwie Polski.
Godło chazarskie – „tamga” do złudzenia przypomina ukraiński „tryzub”.
W 1917 roku, przewodniczący Rady Centralnej, M.S. Hruszewskyj, po raz pierwszy zaproponował używanie „tryzuba”, rzekomego herbu Władmira, jako godła Ukrainy.
Rada Centralnej Ukraińskiej Republiki Ludowej zatwierdziła używanie „tryzuba” na początku 1918 roku.
Wiemy przecież, że sama idea powołania do życia Ukrainy, jako niezależnego od Polskiego Państwa, narodu zrodziła się w Niemczech. Nikt inny tylko właśnie Niemcy wspierały ideę, powstania Ukrainy na terenach Polskich jako innego narodu i państwa. Skutecznie miało to osłabić Polskę i gwarantować Niemcom silne wpływy w tej części Europy.
Dziś widać jak niemiecka konsekwencja polityczna owocuje. Zaraz po zjednoczeniu powstała „wolna Ukraina” – przypadek czy wpływ niemieckiej polityki?"
+++
" Naszą rzeczywistość kształtują głównie media, takie jak radio i telewizja. Ich brak ocalił Polskę od wynarodowienia w minionych wiekach, ich masowa obecność dzisiaj wróży nam zgubę i problemy. Kardynał Stefan Wyszyński powiedział: „Polacy będą mądrzy albo ich nie będzie”. To jest absolutna prawda, tylko dla przeciętnego człowieka bycie mądrym jest coraz trudniejsze."


Politycznymi manipulacjami i gwarancjami bez pokrycia zachód skutecznie pozbawił Ukrainę możliwości samostanowienia i zabezpieczenia swoich granic. Nie trzeba było długo czekać na Majdan, po którym za stosunkowo niską sumę przejęto państwo pod wpływy „bogatej kolekcji międzynarodowych kanalii” – jak pisał Roman Dmowski."

zjw