Drukuj
Kategoria: Komentarz polityczny
Odsłony: 3318
Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 
I stało się. Sejmowa komisja śledcza badająca tzw. aferę hazardową, w którą zamieszani byli prominentni politycy Platformy Obywatelskiej – m.in. Mirosław Drzewiecki  i Zbigniew Chlebowski - głosami ich partyjnych kolegów wspartych przez reprezentanta Polskiego Stronnictwa Ludowego w tej komisji przyjęła na dzisiejszym posiedzeniu raport sporządzony przez przewodniczącego Mirosława Sekułę. Warto podkreślić, że była to druga wersja raportu przewodniczącego Sekuły, gdyż pierwsza była tak beznadziejna, że sam autor doszedł do wniosku, że należy ją poprawić, aby totalnie się nie skompromitować. Jakby tego było mało pierwszą wersję raportu poseł Platformy Obywatelskiej, który przewodniczy obradom komisji hazardowej przesłał treść swojego raportu drogą mailową w późnych godzinach nocnych w przeddzień posiedzenia komisji. Takie zachowanie przewodniczącego komisji świadczy dobitnie o braku szacunku nie tylko do parlamentarzystów zasiadających    w sejmowej komisji śledczej badającej tzw. aferę hazardową, ale także do wyborców, ale także o chęci zamiecenia afery pod dywan, aby opinia publiczna nie poznała całej prawdy dotyczącej afery, w której niechlubny udział mieli politycy Platformy Obywatelskiej. Niebawem przewodniczący Sekuła przedstawił drugą wersję raportu, która niewiele różniła się od pierwszej. Jej głównym motywem było twierdzenie jakoby udziału Mira, Zbycha, Rycha w aferze hazardowej nie było, a przeciek o akcji Centralnego Biura Śledczego pochodził właśnie z samego CBA, a nie np. z kancelarii premiera. W dodatku cmentarne spotkania jednego z polityków PO z Ryszardem Sobiesiakiem nie miały żadnego znaczenia. Jednak autor projektu raportu sam sobie niejako przeczy, gdyż stwierdza w nim, że zeznania polityków jego partii przed komisją nie były wiarygodne. Nic więc dziwnego, że do tego beznadziejnego, tendencyjnego, nierzetelnego, niespójnego i skandalicznego projektu raportu członkowie komisji reprezentujący opozycję wnieśli ponad setkę różnych poprawek, z których do treści raportu wprowadzono jedynie około trzydziestu. Pośpiech i zawziętość  z jaką przewodniczący komisji hazardowej przy wsparciu swoich partyjnych kolegów wskazuje wyraźnie na determinację Platformy Obywatelskiej w rozmyciu tej szokującej afery.

Szczególny popis arogancji zademonstrował podczas dzisiejszego posiedzenia komisji hazardowej przewodniczący Sekuła dając członkom komisji dobę na przygotowanie tzw. zdań odrębnych wbrew naleganiom posłów PiS i Lewicy, którzy prosili o to, aby ten termin przesunąć o tydzień. Jak wiadomo Sejm wyznaczył zakończenie prac tej komisji na koniec września, a więc przewodniczący mógł z czystym sumieniem i zgodnie z prawem dać kilka dni członkom komisji na przygotowanie własnych zdań odrębnych. Jednak mimo apeli i próśb zarówno posłów PiS –u jak i wiceprzewodniczącego komisji Bartosza Arłukowicza z Lewicy oraz obietnicy złożonej posłowi koalicyjnego PSL –u Mirosław Sekuła pozostał nieugięty. W ten sposób udowodnił, że kieruje się interesem własnej partii, której mógłby zaszkodzić fakt pojawienia się rzetelnie opracowanych przez posłów opozycji zdań odrębnych, w których wskazano by nie tylko wady raportu przyjętego przez komisję, ale przedstawione zostałyby również wszystkie aspekty tej afery i rzeczywisty udział w niej polityków Platformy Obywatelskiej. Warto podkreślić, że przewodniczący nie pozwolił również na zestawienie bilingów z telefonu Ryszarda Sobiesiaka i obecnego marszałka Sejmu Grzegorza Schetyny, co umożliwiłoby potwierdzenie bądź wykluczenie jego roli w aferze hazardowej. Płytkość raportu sporządzonego przez Mirosława Sekułę potwierdza również fakt, że sam przewodniczący nie wykluczył sporządzenia zdania odrębnego do tego raportu.
Od momentu ukształtowania się komisji hazardowej niezmiennie twierdziłem, że nie ma ona szans na ujawnienie prawdy o aferze hazardowej, gdyż większość w niej ma koalicja rządząca, której reprezentant jest również jej przewodniczącym. Celem Platformy Obywatelskiej od początku prac komisji hazardowej było rozmycie odpowiedzialności swoich partyjnych kolegów i zmarginalizowanie znaczenia tej afery. Jak pokazało dzisiejsze posiedzenie komisji cel ten został w pełni osiągnięty.

 
Paweł Lesiak

Za: http://prostowoczy.blog.onet.pl/