Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Gratuluję wspólnego frontu, głosowania ramię w ramię z Wojciechem Jaruzelskim, Jerzym Urbanem, Aleksandrem Kwaśniewskim, Włodzimierzem Cimoszewiczem i całą postkomuną, przepraszam - lewicą. Szkoda, że poparcia nie udzielił publicznie „człowiek honoru”, skład byłby jeszcze silniejszy i pełniejszy.
Gratuluję także wspólnego głosowania  z elitą świata artystycznego, który bluzgał inteligencją na prawo i lewo uzasadniając swój wybór walorami estetycznymi kandydata lub przyjaźnią z najbardziej obiektywną stacją telewizyjną. Gratuluję poparcia świata profesorskiego, wprawdzie tylko tytularnego ale to jest bez znaczenia.
Gratuluję odpolityczniania mediów i powołania do KRRiTV aPOlitycznych członków: Lufta i Dworaka.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Największym przegranym zakończonych wyborów jest polski Kościół. Politycy zdołali doprowadzić do przedmiotowej jedynie jego roli w życiu publicznym. Przyjmując mało kontrowersyjną tezę, że podstawowym zadaniem Kościoła w tym obszarze jest przeciwstawianie się tendencjom laickim napierającym z Europy Zachodniej, wybory stały się okazją dla dobrowolnego demolowania barykad przez obrońców.
Będzie źle, jeżeli w Polsce nie pojawi się mocny trend reprezentujący pogląd, że nie potrzebujemy ani "kościoła toruńskiego", ani "kościoła łagiewnickiego" - potrzebujemy Kościoła Katolickiego. Ten pierwszy angażuje się najmocniej jak można w kampanię kandydata, który bardzo ładnie deklaruje, ale bardziej emocje niż poglądy. Natomiast gdy tylko otrzyma poparcie, którego oczekiwał, robi szefową swojego sztabu osobę o poglądach predestynujących do zajęcia wysokiego stanowiska przy J. Zapatero.
Ten drugi, angażując się w kampanię kandydata, który też deklarując się jako katolik, głosi wprost poglądy sprzeczne z nauczaniem Kościoła. Dla podkreślenia swego stanowiska publicznie przystępuje do komunii podczas ważnych uroczystości kościelnych. To wszystko zostaje skwitowane przez duchownych stwierdzeniem, że "katolik nie ma obowiązku głosować na katolika".

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Między tym, co jest, a tym, co chce się nam wmówić różnica jest taka, że to co jest, po prostu jest. I tyle. Cała reszta to albo życzeniowe myślenie, futurystyczne straszaki albo mniej lub bardziej mądrze zwerbalizowane wróżby sugerujące co być może ale bez gwarancji, że będzie.
O tym, czego nie ma i zapewne nie będzie a przed czym jesteśmy mocno przestrzegani pisałem wczoraj. I zdumiało mnie to, że groźba, proroctwo czy jakiś rodzaj pokręconego bo negatywnego chciejstwa może tak rozgrzać dyskutantów. Dziś będzie o tym, co jest realnie i myślę, że teraz akurat na taką dyskusję nie mam co liczyć. Choć tu akurat groźba nie tkwi w zapowiedzi lecz w tym co już mamy na progu a może nawet i zdołało wleźć dalej, w nasze opłotki.

Tytuł nieco złudnie sugeruje, że będzie to kolejna porcja rozważań o biłgorajskim pajacu. W jakimś stopniu oczywiście bo, chcemy czy nie, jest on teraz symbolem tej Rzeczpospolitej, która nam od kilku dni się urzeczywistnia. Stał się wręcz czymś na kształt karykaturalnie prezentującej się wizji orła białego AD. 2010. Homunkulusa z bluźnierczo (tak, jak tylko on potrafi) rozpostartymi kończynami. Ale choć powiedział to, co powiedział to akurat nie ta wypowiedź dla mnie jest symbolem tego, ze VI RP z przymiotnikiem użytym w tytule nadeszła.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
„Ośmieliliście się strzelać bez rozkazów Moskwy?” – szydził ze zbiegłych z rozbitego więzienia komunistów bohater „Dni klęski” Wojciecha Żukrowskiego we wrześniu 1939 roku. A komunista wyjaśnia, że nie strzelali bez rozkazu, bo Moskwa pozwoliła strzelać już wcześniej, w Hiszpanii. „Stąd dla żuka jest nauka”, że przynajmniej niektóre środowiska nie robią niczego bez uprzedniego rozkazu.

Właśnie rosyjski wicepremier Sergiusz Iwanow, w odpowiedzi na pokorną suplikę niezawisłej polskiej prokuratury, żeby Rosjanie dali chociaż na trochę potrzymać czarne skrzynki samolotu rozbitego 10 kwietnia na lotnisku Siewiernoje pod Smoleńskiem odpowiedział, że „wszystko, co można było przekazać, zostało przekazane”. Znaczy – skrzynek przekazać nie można. W tej sytuacji prowadząca niezawisłe śledztwo niezawisła prokuratura kieruje pokorną suplikę do Amerykanów, żeby wyjaśnili, czy mgła nad smoleńskim lotniskiem, która pojawiła się przed zapowiedzianym lądowaniem prezydenckiego samolotu, a po katastrofie taktownie ustąpiła, była aby na pewno pochodzenia naturalnego. Jak wyjaśnił przedstawiciel wojskowej prokuratury, chodzi o wyeliminowanie hipotezy zamachu. Najwyraźniej niezawisła prokuratura zdaje sobie sprawę, że samodzielne eliminowanie jakiejkolwiek hipotezy, a zwłaszcza - hipotezy zamachu, w sytuacji gdy Rosjanie przekazali jej tylko to, „co można było przekazać”, byłoby niewiarygodne – ale jeśli na wyeliminowanie hipotezy zamachu zgodziliby się również Amerykanie – aaa, to co innego!

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

(krótki komentarz powyborczy)
Zawahałem się przez chwilę, czy jako tytułu niniejszych uwag nie użyć słów „Szkoda Polski!". Wypowiedział je Bronisław Komorowski w roku 2005 po tym jak Polacy wybrali Lecha Kaczyńskiego na Prezydenta Rzeczypospolitej.
O epizodzie tym zapomniano chyba dlatego, że polityczna retoryka Platformy Obywatelskiej (myślę nie tylko o języku posłów Palikota i Niesiołowskiego, ale także o wypowiedziach Donalda Tuska) zbrutalizowała się w międzyczasie na tyle, że trzeba by szukać odpowiedników w językach propagandy faszystowskiej i stalinowskiej. To, że na podobny komentarz mógł zdobyć się tylko polityk bez klasy, umknęło w każdym bądź razie uwadze elektoratu, który jeszcze wówczas miał w swych szeregach wielu przyzwoitych i myślących w kategoriach dobra narodowego wyborców, ale systematycznie ogłupiany przez „antypisowską" propagandę pozwolił przekształcić się w bezwolną masę wrogów „kaczyzmu". Dopiero wstrząs wywołany tragiczną katastrofą pod Smoleńskiem otworzył niektórym rodakom oczy.