Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Felieton  ·  tygodnik „Nasza Polska”  ·  2009-04-14  


Jakże przykro patrzeć, jak pod władzą szajki wywodzącej się z komuszych tajnych służb wojskowych i bezpieczniaków, Polska z roku na rok, a właściwie już z miesiąca na miesiąc, coraz bardziej się pogrąża. Szajka dobierając sobie zaufanych rozmówców przy okrągłym stole, przy ich pomocy zapewniła sobie nie tylko kontrolę kluczowych pozycji w gospodarce, ale, dzięki agenturalnej sieci – również decydujący wpływ na tubylczą scenę polityczną. Nie byłoby w tym może nic specjalnie złego, bo nie tylko w Polsce punkt ciężkości władzy już dawno przeniósł się z organów konstytucyjnych do razwiedkowych mafii, gdyby nie to, ze w odróżnieniu od takiej na przykład razwiedki rosyjskiej, niemieckiej, czy izraelskiej, szajka okupująca od 1944 roku nasz kraj, w nosie ma Polskę i polski naród. Patrzy tylko, jakby tu Polskę jak najszybciej rozkraść, przechodząc w międzyczasie na służbę każdego, kto zapewni im bezpieczeństwo. W rezultacie Polska penetrowana jest przez wywiady państw trzecich na wylot i trzy metry w głąb ziemi, zaś agentura wpływu w konstytucyjnych organach państwa, mediach i środowiskach opiniotwórczych nie tylko wykonuje w podskokach rozkazy swoich mocodawców, ale również usypia opinię publiczną, kierując jej zainteresowanie w stronę spraw zupełnie pozbawionych znaczenia.

Żeby się o tym przekonać, wystarczy porównać liczbę publikacji poświęconych świętokradztwu popełnionym na tak zwanej „legendzie” byłego prezydenta naszego państwa Lecha Wałęsy, z liczbą publikacji poświęconych deklaracji Ronalda Asmusa, że nowi członkowie NATO nie są tak samo chronieni przez Pakt, jak członkowie starzy. Ronald Asmus był zastępcą sekretarza stanu do spraw europejskich za kadencji prezydenta Clintona, a teraz jest w Brukseli dyrektorem wykonawczym od strategicznego planowania, więc coś tam musi wiedzieć, zwłaszcza, że oprócz angielskiego zna biegle język niemiecki, a francuski i rosyjski trochę gorzej. Przypomina to historię, jak w latach 50-tych gazeta francuskich komuchów „L’Humanite” napisała, że w cudnym raju nie było łagrów. Wytoczono jej proces, a że zgłosiło się mnóstwo świadków ze wszystkich możliwych narodowości, sąd potrzebował wielu tłumaczy. Do sekretarza sądowego, którym był garbusek Żyd, zgłosił się również cierpiący na brak gotówki Karol Zbyszewski. Na pytanie, jakie zna języki, zaczął wymieniać prawie wszystkie. – No a jidysz – zapytał sekretarz? – Jidysz nie – odparł Zbyszewski. – Ja rozumiem - pokiwał głową garbusek. – Pan zapomniał.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Platforma Obywatelska to partia podobna do niektórych kamienic na warszawskiej Pradze. Z zewnątrz fasady piękne, ale na podwórka nie da się wejść bez obaw.

Partia Donalda Tuska to demokraci, ale tylko fasadowi. Maja pełne usta sloganów o standardach demokratycznych, lecz ochoczo czerpią z bogatego zasobu praktyk zamordystycznych.

Swoje rządu zaczął Tusk od ataku na publiczne media – jedne z nielicznych nie będących pod kontrola Platformy Obywatelskiej. Celem ataku miało być zdobycie łupów, czego przestraszyła się nawet nie stroniąca od łupów lewica. Potem zaatakowano niezależną od Tuska i jego kamratów fundacje ojca Tadeusza Rydzyka odcinając ją od pieniędzy z Unii Europejskiej na badania geotermalne w Toruniu. Ku rozgoryczeniu m.in. TVN fundacja pomimo stawianych jej trudności, oraz twierdzeń “naukowych autorytetów” na usługach jedynie słusznej partii, że pod Toruniem żadnych źródeł nie ma – rzeczone odkryła. W międzyczasie przeprowadzono szaleńczy wprost atak na ministra Zbigniewa Ziobrę (który szczerze mówiąc jest mi obojętny) stawiając mu zarzuty o wszystko, nawet o morderstwo dokonane na służbowym laptopie. Nie oskarżono go jedynie o spowodowania trzęsienia ziemi, lecz znając pomysłowość ludzi Donalda wszystko jeszcze przed nami.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Staraliśmy się, napinaliśmy, walczyliśmy a wyszło jak zwykle – czyli klapa. Radosław Sikorski nie został sekretarzem generalnym NATO. Nie został ponieważ rząd do którego należy podchodzi do każdej sprawy od niewłaściwej strony a potem dziarsko szarżuje w błędnym kierunku.

Sprawy personalne w obsadzie stanowiska zostały uzgodnione przez największych członków Paktu bez uwzględnienia stanowiska Polski. A niby czemu ktokolwiek miał cokolwiek z nami negocjować? Przecież nasze “elity” rządzące Polską przyzwyczaiły zachodnie rządy, że zawsze bezwarunkowo poprą to co tamci wymyślą. Więc nie było sensu rozmawiać z polskim rządem i polskim prezydentem.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

No i Radzio Sikorski nie został Sekretarzem Generalnym NATO. Na nic zdało się służenie długimi latami Wielkiemu Bratu zza Atlantyku, permanentne kąsanie Rosji i żona pochodzenia żydowskiego. Jak się okazało zarówno zoologiczna rusofobia Sikorskiego i Anne Apfelbaum jako druga połówka- miały być atutami Sikorskiego, paradoksalnie były przeszkodą w drodze na funkcję Sekretarza Generalnego NATO. W samym NATO politycy i żołnierze na stanowiskach decyzyjnych są pragmatykami, a nie ludźmi ideologicznie podchodzącymi do stosunków międzynarodowych.

NATO nie chce międzynarodowych, ideologicznych awantur z Rosją to raz. A dwa, to Sikorski jako twarz NATO z żoną pochodzenia żydowskiego i były pracownik American Enterprise Institut, który uchodzi za neokonserwatywny i lobbujący Izrael think thank, drażniłby przywódców świata arabskiego. Tego nie ukrywali ludzie z Kwatery Głównej Paktu Północnoatlantyckiego. Takie potraktownie Sikorskiego przez polityków Zachodu, to nauczka dla wszystkich tych polityków w Polsce, którzy są sługusami interesów krajów Zachodu.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Komentarz  ·  „Dziennik Polski” (Kraków)  ·  2009-04-03


„Milcz, koński łbie!” – huknął pan Zagłoba na Rocha Kowalskiego, kiedy ten oficer próbował się wymądrzać. Jaka to szkoda, że pan Zagłoba był tylko postacią literacką, a nawet gdyby nią nie był, to i tak byłby dzisiaj już bardzo starym nieboszczykiem. W rezultacie tak czy owak nie miałby kto huknąć w podobny sposób na byłego prezydenta naszego państwa w sytuacji, gdy roztacza on cały repertuar chamskich wyzwisk i bezpodstawnych oskarżeń, w ramach nagonki na IPN. Wszystko wskazuje na to, iż nagonka ta musiała zostać zaplanowana wcześniej, a z związku z tym wyjaśnienia wymaga również rola pana Pawła Zyzaka – czy ten młody człowiek tylko dopuścił się lekkomyślności, czy może był podstawionym prowokatorem.

Były prezydent naszego państwa domaga się wyznaczenia specjalnego prokuratora, który wybieliłby mu życiorys i ustalił wersję prawnie obowiązującą pod rygorem odpowiedzialności sądowej. Mam nadzieję, że żaden rząd takiego głupstwa nie zrobi, chociaż pewności mieć nie można w sytuacji, gdy kolejne rządy, pod batutą razwiedki skaczą z gałęzi na gałąź. Niezależnie od tego należy położyć kres dolewaniu panu Lechowi Wałęsie wody sodowej w postaci rytualnego podkreślania jego „roli” w „marszu ku wolności”.