Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Pomimo, że od zakończenia II wojny światowej mijają kolejne lata, coraz częściej dochodzi do mieszania pojęć poprzez przerzucanie na ofiary (Polaków) odpowiedzialności za zbrodnie, jakich dopuścili się Niemcy. Istotne staje się więc ciągłe przypominanie wspomnień ofiar niemieckich obozów koncentracyjnych.

Gdy wiosną 1945 roku II wojna światowa zbliżała się do końca, w Europie zbrodnicza działalność Niemców wobec swoich więźniów nie ustawała. Świadectwem tego zjawiska stały się osławione liczne marsze śmierci ewakuowanych więźniów z niemieckich obozów koncentracyjnych.

Jednym z nich był założony w 1937 roku w Ettersberg w pobliżu Weimaru (Turyngia w Niemcech) obóz koncentracyjny w Buchenwald. Polski więzień tego obozu -Zygmunt Zonik (nr obozowy 446) pochodzący z Ożarowa Mazowieckiego[1] zapisał, odnosząc się do zachowania Niemców w ostatnich dniach II wojny światowej:

(…) Nikt się też nie łudził, że oddziały wojskowych emerytów, tak zwany Volkssturm, okażą się zbawcą hitlerowskich Niemiec (…) organizacja ta bardziej była zajęta tropieniem zbiegłych z transportu, wygłodzonych więźniów, a nawet mordowaniem całych kolumn, walcząc na tym polu o palmę pierwszeństwa z Hitlerjugend. (…) Poczynając od 3 kwietnia 1945 roku esesmani mogli, gdyby zechcieli, zaprzestać mordowania. To samo odnosi się do volkssturmu, Hitlerjugend i części ludności cywilnej.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Izrael to „strategiczny sojusznik” i „bliski przyjaciel”, a stosunki z nim, pomimo nieporozumień „znakomite i cywilizacyjnie bliskie”. Tymczasem sojusznik kuma się z Putinem i państwo, w którego interesie leży słaba Polska. To twór marksistowski (z domieszką narodowego socjalizmu), stworzony przez przybyłych z ZSRR animatorów rewolucji bolszewickiej, a pochodną owych bolszewików jest także dzisiejsza pozycja lobby żydowskie w Ameryce. Mówiąc o Rosji, warto uwzględnić i ten aspekt rzeczywistości. Warto też uświadomić sobie, że doskonałe relacje izraelsko-rosyjskie są zagrożeniem dla Polski, że w sporze z polską narracją historyczną Izrael stał się sojusznikiem Rosji, że „bliscy przyjaciele” mają swoje wspólne gierki z Putinem, i że w walce z „polskimi faszystami” współdziałają z żydokomuną w Polsce. Wszystko to przekłada się na bardzo skuteczną współpracę rosyjsko-izraelską w sferze bezpieczeństwa. Elementem tych gierek jest półtora miliona sowieckich Żydów żyjących w Izraelu, w tym kilkadziesiąt tysięcy zatrudnionych w izraelskich resortach siłowych. I tu ciekawostka – nie byle kto, bo izraelski noblista Amos Oz, w wywiadzie dla „Wprost” ujawnił, że Izrael stał się schronieniem dla co najmniej 20 tysięcy byłych oficerów KGB. Sowieccy Żydzi działają też w dyplomacji. Dziadek b. ambasador Izraela w Polsce, Michał Edelstein był członkiem WKP(b) i sekretarzem Komitetu Dzielnicowego partii w Moskwie, a do Izraela wyemigrował z rodziną w 1972 r. Także nowy wysłannik Izraela, Jakow Liwne to czystej krwi Sowiet. Ten urodzony w Moskwie syn oficera Armii Czerwonej deklarował niedawno: „Izrael i Rosja mamy głęboko wspólne rozumienie II wojny światowej”, dzieląc tym samym narrację Moskwy (i najbardziej wrogich Polsce środowisk żydowskich) o tym, że Polska była sojusznikiem Hitlera. Po kompromitacji z włamaniem na konto ministra Dworczyka, rząd zastosował ulubioną propagandową zagrywkę - przedstawił siebie jako ofiarę ruskich hakerów, a opinię publiczną domagającą się wyjaśnień oskarżył o udział w idącej z Moskwy akcji dezinformacyjnej. Przy okazji pojawiła się informacja - służby Izraela ostrzegały przed atakami ruskich hakerów. „Ostrzegały” zatem służby ściśle współpracujące ze służbami rosyjskimi, które jakoby atak przeprowadziły? I chyba mamy prawo zadać pytanie: Jak bezpieczna jest Polska w rękach takiego sojusznika, i czy to nie Izrael stanowi większe zagrożenie dla Polski niż rakiety Putina?

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Ruscy hakerzy atakują! Tym razem nie wzięli jednak na celownik ministra obrony, tylko niepozornego polskiego harcerzyka, a przełożony harcerzyka postawił nie na polską armię, ale na propagandystów, którzy przekonują: cyberatak na należącą do Michała Dworczyka skrzynkę mailową to atak na Polskę i główne zagrożenie jej bezpieczeństwa. Uciekli się też do innej ulubionej taktyki – domagający się wyjaśnień to udziałowcy w idącej ze wschodu akcji dezinformacyjnej. Przy okazji pojawiła się też inna hipoteza - otoczenie premiera ustala polityczne plany za pomocą prywatnych maili, gdyż nie ufa polskim służbom, które ministrów nie zabezpieczają przed obcymi, ale same szpiegują. Doszła do tego nie tyle „hipoteza”, co złowieszcza konstatacja - PiS przejął bałagan po PO i nie tylko nic z nim nie zrobił, ale dołożył własnego. Ale jak połączyć to z tytułem tekstu? Otóż przy okazji pojawiła się „ciekawostka”: Izrael ostrzegał ABW przed atakami hakerskimi. I pojawiło się pytanie: Jakim cudem służby izraelskie wiedziały o atakach? Do głowy nie przychodzi nic innego poza tym, że stale „monitorują” rząd RP. Jeszcze inna ciekawostka nazywa się „Pegasus”, czyli system szpiegujący, który Izrael sprzedał Polsce. A tylko frajerzy wierzą, że coś takiego oddaje się obcym bez odpowiedniej „wkładki”.

Co do indolencji polskich służb, to przypomnijmy: Pierwsze głosy po powołaniu rządu mówiły o potrzebie zmian w służbach. Bo po 8 latach rządów PO zapaść na tym polu była katastrofalna. Mariusz Kamiński pocieszał: „Na jesieni posprzątamy ten syf”, i zapewniał: „Polskie służby są przygotowane do tego, by sprostać wyzwaniom i zapewnić bezpieczeństwo Polakom”.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Co się wyrabia? Pekin Joe zarabia na swoje moskiewskie i chińskie srebrniki! Polska - Izrael..


Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

28 kwietnia ulicami Kijowa przeszedł marsz. Potępił go ambasador Izraela, ale ust nie otworzył ambasador Polski. Wody w usta nabrał także minister Rau. Milczał strachliwie polski Sejm, polski Senat i polski IPN. Milczała „Wyborcza”, Biały Dom i lobby żydowskie w Waszyngtonie. Rzecznik Departament Stanu ograniczył się do komunikatu: „odrzucamy rosyjską kampanię dezinformacyjną, która łączy poparcie dla ukraińskiej suwerenności z poparciem dla neonazistowskich i faszystowskich ideologii”. Nie wyjaśnił jednak, jaki związek z Rosją i rosyjską dezinformacją ma marsz neonazistów ku czci dywizji SS Galizien.

Media rozpisywały się o jego korzeniach i korzeniach ojczyma, który przeżył holokaust. Tymczasem Antony Blinken, gdy po raz pierwszy po objęciu urzędu zabrał publicznie głos na temat holokaustu, za współudział w zagładzie Żydów potępił… Amerykanów. Przypomniał, że to antysemici z departamentu, na czele którego stoi, sprzeciwiali się przyjęciu uchodźców żydowskich z Europy. Dostało się też Polakom - w liście do WJRO zapewnił o priorytetowym traktowaniu restytucji mienia z czasów Holocaustu. Nic natomiast nie powiedział o Niemcach i ich kolaborantach. Błędu nie naprawił w tydzień później, podczas wizyty w Kijowie. Nie dokonał też inspekcji kilkudziesięciu pomników poświęconych SS Galizien i przemianowanych na Banderę ulic.