Drukuj
Kategoria: Myśl Narodowa
Odsłony: 13407

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 

„Nawała germańska, która od przeszło tysiąca lat wdziera się podstępem, pożogą i morderstwem na prastare ziemie słowiańskie w ostatnich latach rozpętała wszystkie szatańcze siły, by ostatecznie wytępić Naród, który poprzez wieki był zaporą hord germańskich, w „Drang nach Osten”. Pomorze, które przez długie lata jęczało w okowach pruskiej niewoli, dostało się z całą Polską w przemoc wroga. Ohydny, nowoczesny barbarzyńca – przejściowo zapanował nad ziemiami polskimi, których naturalne bogactwa wykorzystuje w najintensywniejszy sposób, nieznanymi dotąd w dziejach ludzkości metodami.

Posiadł nasze bogactwa naturalne, jednak nie udało mu się złamać ducha Polaków, mimo najokrutniejszych szykan, morderstw, deportacji i nieludzkich męczarni. By uchronić od ostatecznej zagłady ducha Polaków na prastarej ziemicy pomorskiej, wzorując się na wielkich synach tej ziemi Wybickim, Kujocie i Derdowskim, zebrali się synowie Pomorza, owiani duchem patriotyzmu i dali podwaliny organizacji, która ma przeciwstawić się należycie zwyrodniałym planom wiecznego mąciciela pokoju narodów. (...)”.

Słowa Deklaracji Ideowej „Gryfa Pomorskiego” brzmią wciąż w sercach Patriotów w 65 lat od śmierci niezłomnego Polaka porucznika Józefa Dambka, przywódcy Tajnej Organizacji Wojskowej „Gryf Pomorski”, największej działającej organizacji konspiracyjnej na Pomorzu.
        Urodzony w 1903 roku Józef Dambek, nauczyciel w wiejskich szkołach, był animatorem polskiej kultury i działaczem społecznym Związku Nauczycielstwa Szkół Powszechnych, Towarzystwa Czytelni Ludowych, Ligi Morskiej i Polskim Związku Zachodnim. W latach 30-tych Józef Dambek wstąpił do tajnej polskiej organizacji wywiadowczej, znanej jako „sieć dywersji pozafrontowej”. Budował struktury do pracy konspiracyjnej na wypadek zajęcia Pomorza przez Niemcy, był też łącznikiem z centralą organizacji w Warszawie. Został mianowany na stopień oficerski.
        Po klęsce wrześniowej ukrywający się por. Dambek w Wigilię 1939 r. powołał do życia – na bazie wcześniej organizowanych struktur – Tajną Organizację Wojskową „Gryf Kaszubski”. Celem „Gryfa” była walka bojowa i propagandowa. „Wiemy, że najlepszym patriotą jest człowiek wierzący. Z Bogiem na ustach przelewali krew za Polskę nasi ojcowie. Z hasłem Jezus – Maryja ruszały w bój nasze hufce. Mając to na względzie, dążyć będziemy wśród członków Organizacji wyrobić ducha opartego na prawdziwej etyce chrześcijańskiej, gdzie Kościół Katolicki, jako wyznanie większości Polaków będzie miał zagwarantowaną szczególną opiekę. (...)”– pisali dalej w Deklaracji Ideowej.
        Organizacja szybko skupiła wokół siebie rozdrobnione grupki konspiracyjne, składające się często z ukrywających się przed poborem do Wehrmachtu Polaków. Wielką rolę odegrało przyłączenie się do organizacji księdza podpułkownika Wojska Polskiego Józefa Wryczy, posiadającego wielki autorytet na Pomorzu; 7 lipca 1941 r., TOW „Gryf Kaszubski” został przekształcony w TOW „Gryf Pomorski”. Na czele organizacji stanął ks. Płk Wrycza i por. Dambek.
        Od tej pory „Gryf Pomorski” liczył około 20 tys. żołnierzy i osób wspierających. W 35 oddziałach działały niewielkie trzydziestoosobowe grupy bojowe z siedzibami w bunkrach i wiejskich zabudowaniach. Wydawano gazetę „Gryf Pomorski”, prowadzono sabotaż, dywersję, wywiad i akcje odwetowe w stosunku do hitlerowców wyróżniających się okrucieństwem. Członkowie „Gryfa” rozciągali też opiekę na ludność cywilną, niosąc wszechstronną pomoc, ostrzegając przed aresztowaniami i wywózkami.
        W lutym 1944 r. Niemcy wpadli na trop organizacji. 4 marca porucznik Józef Dambek zginął w zasadzce, zorganizowanej przez agentów gestapo, we wsi Sikorzyno w okolicach Gołubia Kaszubskiego, ale Niemcy nie wiedzieli wówczas, kim był zabity przez nich bojownik. Do dziś nie wiadomo, gdzie por. Dambek został pochowany.
        Po śmierci Józefa Dambka, na czele „Gryfa Pomorskiego” stanął jego najbliższy współpracownik, por. Augustyn Westphal, który zginął z rąk NKWD. Wkraczający na Pomorze Sowieci od początku postawili sobie za cel całkowite zniszczenie „Gryfa Pomorskiego”, na czele którego stał ksiądz, a narodowo-katolickie oblicze ideowe Organizacji skupiało wszystkie patriotyczne środowiska Polaków. Sowieci kontynuowali zbrodnie Niemców, prowadząc fale aresztowań, mordów i wywózek na Sybir; NKWD nie organizowało nawet „morderstw sądowych”. Bohaterów „Gryfa Pomorskiego” mordowano w lasach lub katowniach UB. Najczęściej nie znane są miejsca ich grobów.
        Tak zginęli wielcy Polacy z TOW „Gryf Pomorski”: por. Augustyn Westphal, dokumentalista i kronikarz Jan Gończ z Kościerzyny, komendant naczelny pionu wojskowego por. inż. Grzegorz Wojewski i setki innych.
 Wasza śmierć nie pójdzie na marne. Dziedzictwo Waszej walki jest wśród nas. Polska o Was nigdy nie zapomni, Bohaterowie „Gryfa Pomorskiego”!
 Nigdy nie zgaśnie Prawda słów kończących Deklarację TOW „Gryf Pomorski”: „Niech wzorem dla wszystkich będą nasi Bohaterowie Narodowi, którzy nie szczędzili swego mienia, krwi, woleli raczej śmierć, niż haniebną niewolę.
        Niech Bóg i Królowa Korony Polskiej błogosławi nam w naszych poczynaniach i pracach. Patrzymy z ufnością w wielką i świetlaną przyszłość Polski.
        DOBRO OJCZYZNY NAJWYŻSZYM PRAWEM – oto nasze hasło!”.


Mirosław Orzechowski
http://miroslaw-orzechowski.blog.onet.pl/