Ocena użytkowników: 3 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Polityka polska

Odbudowanie państwa

Roman Dmowski

 W dziewięćsetną rocznicę
chwili dziejowej,
kiedy Wielki Król, Polityk i Wojownik,
umierając, zostawiał po sobie potężne państwo,
podwaliny pod rozwój wielkiego narodu
i wytyczne polityki polskiej,
które po dziś dzień zachowały
swą żywą wartość,
książkę tę poświęcam
tym wszystkim,
którzy noszą w duszach
i usiłują wykonać

TESTAMENT CHROBREGO.

PRZEDMOWA DO PIERWSZEGO WYDANIA 1
Na historię odbudowania państwa polskiego, na historię we właściwym tego słowa znaczeniu, nierychło czas przyjdzie. Kilkadziesiąt lat upłynie, zanim archiwa państwowe czasu wielkiej wojny będą otwarte dla badaczy, a nie wiadomo, które po nas pokolenie stanie się zdolne do patrzenia na wypadki naszych czasów w perspektywie dziejowej.
Dotychczas nie tylko wypadki porozbiorowe, ale nawet epoka rozbiorów, w obfitym piśmiennictwie, które do tych czasów posiadamy, są przedmiotem walki obozów, polem ścierania się tendencji politycznych.
Książka też moja nie jest historią odbudowania Polski — jest to książka polityczna, napisana dla celu politycznego.
Przede wszystkim jest to komentarz do akcji politycznej, którą kierowałem, uzasadnienie jej, uwydatnienie myśli, która dyktowała te lub inne kroki.

Już w czasie ukazywania się tej pracy w dziennikacha odzywały się głosy, że jest to uzasadnienie ex post', podawały one niejako w wątpliwość, czy myśl przewodnia, którą dziś wykładam, rzeczywiście istniała przedtem, czy ona dyktowała politykę, której przebieg jest tu przedstawiony. Te głosy byłyby się nie odezwały, gdyby ich autorzy umieli wmyślić się w to, com napisał, spostrzec jak zwartą, logiczną całość, pomimo nieuniknionych, bardzo nikłych odchyleń u wykonawców, stanowi ta polityka od swych początków, i gdyby, co jeszcze ważniejsze, zechcieli się gruntownie zapoznać z naszą literaturą polityczną, przestudiować roczniki „Przeglądu Wszechpolskiego" 2 i „Przeglądu Narodowego" 3, artykuły moje oraz moich przyjaciół i towarzyszy pracy, przede wszystkim Popławskiego,4 Halickiego,5 Kozickiego,6 Wasiutyńskiego,7 wreszcie moją książkę Niemcy, Rosja i kwestia polska.8

Kto by umiał w te pisma z dobrą wolą się wmyślić, przekonałby się, że w tym, co mówię o przedwojennej przeszłości i o pierwszym okresie wojny, nie ma właściwie nic nowego, że to wszystko już było czy to przeze mnie, czy przez moich przyjaciół powiedziane, ma się rozumieć, w postaci mniej lub więcej oględnej, dyktowanej przez względy taktyki politycznej. Robiliśmy wszelkie możliwe wysiłki, żeby ogółowi polskiemu cel i drogi do niego prowadzące uświadomić. Szliśmy nieraz w tym nawet za daleko. zanadto odsłaniając nasze myśli przed wrogami — niestety, dla nieprzygotowanego politycznie społeczeństwa polskiego było to jeszcze za mało. Różnica między tym, cośmy pisali dawniej, a tym, co piszę w tej książce, jest tylko ta, że dziś, gdy mamy nareszcie własne państwo, gdy polityka prowadząca do wyzwolenia jest już zamkniętą kartą, mam pełną swobodę powiedzenia wszystkiego w postaci przystępnej nawet dla surowych politycznie umysłów.

Ten komentarz do polityki mojej i obozu, któremu przewodziłem, ma na celu coś o wiele większego niż wykazanie, że ja i moi towarzysze pracy mieliśmy słuszność, żeśmy znaleźli właściwą drogę, że nasza polityka doprowadziła do zjednoczenia Polski w niepodległym państwie. Celem tym jest uświadomienie ludziom chcącym myśleć — położenia Polski w Europie, jej stosunku do innych narodów i wynikających stąd trwałych, niezmiennych, wiekowych zadań jej polityki. Zadania te stanęły przed naszym państwem od chwili zjawienia się jego na widowni dziejowej, stały przed nim zawsze, i zawsze drogośmy płacili, ilekroć na nie zamykaliśmy oczy.

 Nie wdaję się w mej książce w roztrząsanie odleglejszej przeszłości, w historiozofię polską. Mówię tylko o czasach nowszych, które ciągle są u nas przedmiotem sporu politycznego, polem ścierania się sprzecznych dążeń, mówię szczerze, z wyraźnym celem wpojenia w Czytelnika przekonania mego, że działania porozbiorowe w Polsce, sprzeniewierzające się pod obcymi wpływami owym niezmiennym, wiekowym nakazom polityki polskiej wynikającym z położenia kraju, gubiły Polskę i sprowadzały sprawę polską na coraz niższy poziom, że jeżeliśmy weszli w końcu na właściwą drogę, to dlatego, że znaleźliśmy w sobie siłę do przeciwstawienia się całej porozbiorowej przeszłości politycznej, żeśmy czerpali natchnienie z czasów odległych, kiedyśmy mieli państwo wielkie i wielką politykę polską.

Wpojenie tego przekonania w rodaków uważam za jedną z rzeczy najważniejszych zarówno dla polityki polskiej, jak dla sprawy wychowania młodych pokoleń. Jest to tym ważniejsze, że dziś w dalszym ciągu trwa u nas zorganizowana praca rozdmuchująca, w młodych zwłaszcza pokoleniach, kult powstań i tkwiącej w nich bezmyślności politycznej, starająca się uwięzić myśl polską w tym bolesnym naszych dziejów okresie, w którym Polska była w niejednym znaczeniu „służebnicą cudzą" i w którym nie ma nic, co by mogło wykarmić twórczą myśl państwową. Rozwój wypadków w mej książce, która, jak powiedziałem, nie jest historią, przedstawiony jest szkicowo, w najogólniejszych liniach. W szczegóły się nie wdaję.

Twierdzenia moje popieram bądź ogólnie znanymi faktami, bądź mymi własnymi doświadczeniami, które, jako rzeczy dotychczas nie ogłoszone, mogą mieć pewną wartość zarówno dla współczesnych, jak dla przyszłego historyka. Tu muszę zaznaczyć, ze nigdy nie zapisywałem swych przeżyć, nie prowadziłem dziennika. Piszę z pamięci, ale pamięć mam dobrą i rzadko mnie ona zawodzi.

Zawiodła mnie w jednym wypadku. Wydawało mi się, żem ów memoriał, tak wiele dyskutowany w naszej prasie, złożył ambasadorowi rosyjskiemu w Paryżu, Izwolskiemu,9 w kwietniu 1916 roku, i tak też informowałem tych, którzy mnie w tej sprawie zapytywali. Tymczasem, w trakcie pisania tej książki, jeden z mych współpracowników czasu wielkiej wojny, który prowadził dziennik osobisty, wykazał mi, że rozmowa z Izwolskim, która stała się treścią memoriału, odbyła się w końcu lutego 1916 r., a sam memoriał złożony został w marcu.

 Pisząc o działaniach przeciwników naszej polityki w Polsce, zatrzymuję się tylko na tym, co miało znaczenie polityczne i co wypłynęło z takich czy innych politycznych pobudek. Nie zajmuję się wykroczeniami przeciw zwykłej etyce ludzkiej, nie wywlekam brudów, których ujawniło się wiele, jak to zresztą zazwyczaj podczas wojen bywa. Nie dlatego je przemilczam, iżbym o nich nie wiedział, tylko dlatego, że bardzo cenię metodę nowoczesnej asenizacji miast: brudy od razu wpuszczać pod ziemię — niech spływają do kanału.

W aneksach podałem wszystkie zwrócone do rządów memoriały i noty polityczne w okresie wielkiej wojny, pochodzące z tego ogniska politycznego, które reprezentowałem, i wyrażające naszą akcję polityczną. Nie pominąłem ani jednego dokumentu z tego zakresu. Z małymi wyjątkami sam jestem ich autorem i biorę za wszystkie te akty całkowitą odpowiedzialność.

Miło mi w zakończeniu złożyć serdeczne podziękowanie prof. Ignacemu Chrzanowskiemu10 z Krakowa, który się podjął korekty książki, nie szczędząc swego cennego czasu i żmudnej pracy.

Warszawa, 7 stycznia 1925 r.

a Ukazywała się ona — w szeregu artykułów pt. Jak odbudowano Polskę? — jednocześnie (luty—listopad r. 1924) w „Gazecie Warszawskiej", „Kurierze Poznańskim", „Słowie Pomorskim" (Toruń), „Słowie Polskim" (Lwów) i „Głosie Lubelskim". Przy redakcji wydania książkowego poczyniłem pewne drobne zmiany, miejscami tekst uzupełniłem, wreszcie dołączyłem dokumenty, a wśród nich przekład mego memoriału angielskiego z roku 1917, pt. Problems of Central and Eastern Europe.

1 Ukazało się ono w 1925 r. w Warszawie w Księgami — Perzyński, Niklewicz i Ska.

2 „Przegląd Wszechpolski" — miesięcznik Ligi Narodowej wydawany od 1895 do 1902 r. we Lwowie i od 1902 do 1905 r. w Krakowie. Od 1897 r. pismo było naczelnym organem Stronnictwa Demokratyczno-Narodowego. Redagowali je Jan Ludwik Popławski, Zygmunt Balicki i Roman Dmowski. Rozpowszechniane legalnie tylko w zaborze austriackim, w pozostałych dwóch zaborach kolportowane bez debitu. Pismo miało charakter organu teoretycznego całego ruchu narodowo-demokratycznego, a w jego redakcji skupiało się całe kierownictwo ruchu. Czasopismo wznowiono w 1922 r. (tzw. II seria).

3 „Przegląd Narodowy" — miesięcznik wydawany w Warszawie przez firmę Niklewicz i Ska w latach 1908-—1915.

4 Jan Ludwik Popławski (1854—1908) — inicjator i współorganizator ruchu narodowo-demokratycznego, współorganizator i kierownik Ligi Narodowej, wybitny publicysta, wywarł znaczny wpływ na kształtowanie poglądów politycznych Romana Dmowskiego.

5 Zygmunt Balicki (1858—1916) — jeden z organizatorów i przywódców ruchu narodowo-demokratycznego, najbliższy współpracownik Romana Dmowskiego, zwłaszcza w Lidze Narodowej, organizator Związku Młodzieży Polskiej (Zet-u), jeden z głównych teoretyków ruchu, znany szczególnie jako autor pracy pt. Egoizm narodowy wobec etyki wyd. w 1902 r.

6 Stanisław Kozicki (1876—1958) — wybitny publicysta i polityk Narodowej Demokracji, od 1899 r. członek Ligi Narodowej, współorganizator Stronnictwa Demokratyczno-Narodowego, redaktor wielu pism, m.in. w latach 1909—-1915 „Gazety Warszawskiej", od października 1915 do marca 1917 r. „Sprawy Polskiej" w Piotrogrodzie. Od wiosny 1917 r. przebywał w Londynie, współorganizował Komitet Narodowy Polski w Paryżu, ale członkiem jego został dopiero 4 czerwca 1918 r., w 1919 r. pełnił funkcję sekretarza generalnego delegacji polskiej podczas konferencji pokojowej w Paryżu, w dwudziestoleciu międzywojennym był posłem i senatorem oraz wieloletnim redaktorem „Gazety Warszawskiej", w latach okupacji 1939—1945 był członkiem konspiracyjnych władz Stronnictwa Narodowego.

7 Bohdan Wasiutyński (1882—1940) — prawnik i wybitny publicysta narodowo-demokratyczny, członek Ligi Narodowej, w łatach 1908—1915 redaktor „Przeglądu Narodowego", w latach 1915—1917 współredaktor „Sprawy Polskiej" w Piotrogrodzie i wydawca „Dziennika Polskiego", od sierpnia 1917 r. współorganizator i jeden z aktywniejszych działaczy Rady Polskiej Zjednoczenia Międzypartyjnego, w dwudziestoleciu międzywojennym profesor prawa uniwersytetu w Poznaniu i Warszawie, senator.

8 Pierwsze wydanie ukazało się w kwietniu 1908 r. we Lwowie nakładem Towarzystwa Wydawniczego.

9 Aleksandr Piotrowicz Izwolski (1856—1919) — dyplomata i polityk rosyjski, wielokrotny poseł Rosji w różnych stolicach, w latach 1906—1910 był ministrem spraw zagranicznych, doprowadził do zawarcia umów z Wielką Brytanią w kwietniu i sierpniu 1907 r. w sprawie Persji, Afganistanu i Tybetu; zdecydowany zwolennik jak najściślejszej współpracy z Francją i Anglią, po tzw. kryzysie aneksyjnym w 1908 r. stał się jednym z najwytrwalszych przeciwników proniemieckich tendencji w polityce Rosji, forsował aktywną i ekspansywną politykę na Bałkanach bez liczenia się z reakcjami Austro-Węgier; protektor ruchu neosłowiańskiego, od 1910 do lata 1917 r. był ambasadorem Rosji w Paryżu.

10 Ignacy Chrzanowski (1866—1940) — historyk literatury polskiej, od 1906 r. członek Akademii Umiejętności, od 1910 r. profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, blisko i trwale związany z Narodową Demokracją, zaprzyjaźniony z Romanem Dmowskim.

PRZEDMOWA DO DRUGIEGO WYDANIA (ROK 1926)

Oddając pod prasę drugie wydanie, nie uważałem za potrzebne nic w treści książki zmieniać. Można ją było dopełnić na wielu punktach, to by wszakże powiększyło jeszcze i tak dużą jej objętość, z drugiej zaś strony zmusiłoby mię do wracania myślą w tę niedawną przeszłość, do oderwania się od zagadnień doby teraźniejszej i bliskiej przyszłości, które mię całkowicie dziś zajmują. Zdawało mi się właściwe patrzeć na tę książkę jako na zamknięty rozdział, do którego się już nie powraca.
Poprzestałem tedy na drobnych zmianach stylowych i na poprawieniu omyłek druku, nielicznych co prawda, ale czasami złośliwych.a

Wolny jestem od polemiki z krytykami. Gdy chodzi o książkę polityczną, polemika rzeczowa jest pożyteczna, przyczynia się bowiem do ustalenia faktów i wyjaśnienia motywów. Z obozów wszakże przeciwstawiających się wyłożonej w mej książce polityce, nie wyszła żadna krytyka, nie mam więc z czym polemizować. Nieliczne głosy przeciwne, które się z powodu tej książki odezwały, nie usiłowały nawet wdawać się w poważną jej krytykę.

Rad jestem, że wydawcy zrobili wysiłek, ażeby pomimo wysokich dziś kosztów papieru i druku obniżyć znacznie cenę książki w drugim wydaniu. Wysoka jej cena martwiła mnie wielce. Nie przeszkodziła ona wprawdzie rozejściu się pierwszego wydania w ciągu półrocza, przy dzisiejszym wszakże położeniu materialnym ludzi czytających książki drożyzna książek musi doprowadzić do upadku życia umysłowego.

Chludowo, 5 marca 1926 r.
Roman Dmowski


a Ze względu na te poprawki, tych, którzy by chcieli powoływać się na moją książkę, proszę o opieranie się na drugim wydaniu.

CZĘŚĆ PIERWSZA


Na przełomie dwóch stuleci
Odrodzenie myśli politycznej w Polsce


Za: http://www.polonica.net

Czytaj na naszej stronie: Polityka polska odbudowanie państwa - Roman Dmowski 

lub w formacie PDF

Czytaj więcej w formacie PDF