Drukuj
Kategoria: Państwo
Odsłony: 10445
Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Choć do wyborów jeszcze dwa dni, już możemy sobie wyobrazić, co w praktyce oznaczać będzie monopol władzy PO. Zostawmy już skwapliwość, z jaką Komorowski wykorzystał wszystkie możliwości otwarte przez katastrofę smoleńską, i zerknijmy tylko na wydarzenia ostatnich godzin. Napisałem, że jeśli ktoś wierzy w przypadek, gdy w ostatnich dniach przed wyborami dwie prokuratury stawiają nagle po wielomiesięcznym milczeniu zarzuty byłemu wiceministrowi PiS i dziennikarce „Gazety Polskiej”, musi być ciężko naiwny. Po informacji, iż zarzuty postawiono także byłemu szefowi CBA muszę się wycofać − tak naiwnych w ekosystemie nie ma, nie byliby w stanie przeżyć. Jeśli ktoś upiera się przy przypadku, to robi to z premedytacją, z przyczyn, których można się domyślić.
Tak oto widzimy czarno na białym, jak niezależne stały się pod rządami PO prokuratury. Mamy też, choć Komorowski wcale jeszcze nie wygrał, przedsmak żądanych przez niego „pięciuset spokojnych dni”. Nie jest przypadkiem, iż w trójce oskarżonych jest dziennikarka opozycyjnego tygodnika, skądinąd bezustannie gnębionego procesami, a nawet nachodzonego przez smutnych panów z resortu. Nieposłuszni dziennikarze są pierwszą grupą, na którą  kieruje się nienawiść bronkozaurów.
Znaczący jest przypadek Joanny Lichockiej, na której po przegranej przez idola debacie, skupiła się ich frustracja i nienawiść. Jak śmiała zadać kandydatowi PO pytanie, na które nie umiał on odpowiedzieć!? Już o świcie opluła Lichocką w Tok FM redaktor Paradowska, a za jej przewodem drobniejsze czerskie pętactwo. Jak na razie prym wiedzie Grzegorz Miecugow (przypomnę, to ten, co po katastrofie smoleńskiej wyraził obawę, że „demon polskiego patriotyzmu może podnieść głowę”), który na falach TVN 24 oznajmił, że Lichocka dostała pytania od sztabu Kaczyńskiego i zarzucił jej złamanie etyki dziennikarskiej. Po czymś takim Miecugow powinien zostać uroczyście wyrzucony ze wszystkich stowarzyszeń zawodowych i salonów, chyba, oczywiście, że ma na poparcie swych oskarżeń niezbite dowody. Ale niewykluczone, że w najbliższych godzinach ktoś go jeszcze przebije.

PS. A wszyscy mundurowi dostali od Donalda Tuska agitacyjny list. Teraz już przynajmniej wiedzą, dlaczego zabierano im grzałki, radia i papier toaletowy − resort oszczędzał na znaczki.

Rafał A. Ziemkiewicz

Za: Blog Rafała A. Ziemkiewicza

Za: http://www.bibula.com/?p=23605