Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 

35 miesięcy rządów koalicji PO-PSL pod jednym względem zaliczyć należy do rekordowych. Oto dług publiczny wzrósł do niebotycznych rozmiarów 700 miliardów złotych z około 530 miliardów w momencie rozpoczęcia przez Platformę rządów. Tusk zadłużył Polaków na 170 miliardów złotych w niecałe trzy lata. By opisać jego działalność, bardziej obrazowo można by powiedzieć, że co miesiąc nasz premier z Gdańska robi manko na 5 miliardów złotych. A używając unaocznienia jeszcze bardziej precyzyjnego: dzień w dzień zadłuża każdego z 37 milionów Polaków na 4 złote i 50 groszy.A to oczywiście tylko dane oficjalne. Gdyby policzyć zobowiązania emerytalne, zadłużenia samorządów oraz NFZ, to naprawdę można by wpaść w czarną rozpacz. Gdyby jakikolwiek przedsiębiorca działał w taki sposób, po kilku miesiącach nie miałby już żadnych kontrahentów, a po roku do jego drzwi zapukałby komornik. Jednak liderom PO najwyraźniej więcej wolno. Wolno naprawdę dużo, skoro obecny prezydent-elekt, który wszak co roku będzie podpisywał spreparowany przez Donalda Tuska budżet, nie odróżnia długu publicznego od deficytu budżetowego.

Nie mam złudzeń, że w ciągu 500 kolejnych dni – „dni spokoju” – wiele się zmieni. Wydaje się, że Donald Tusk prędzej będzie starał się osiągnąć 250 miliardów złotych zadłużenia, niż odważy się na jakiekolwiek cięcia w swojej administracji – pochłaniającej, przypomnijmy, 150 miliardów złotych rocznie. Nie mam też wątpliwości, że po tych 500 dniach premier z PO skończy jak Edward Gierek, który postępował niemal dokładnie w taki sam sposób. Ponieważ jednak teraz mimo wszystko jest jeszcze w Polsce więcej kapitalizmu niż za Gierka, zapewne w momencie przesilenia szczęśliwie unikniemy „chwilowych niedoborów” i w sklepach będzie nie tylko sam ocet. Po obaleniu Gierka, jak uczy historia, przyszedł jednak Stanisław Kania. Czyli doszło do klasycznej zamiany siekierki na kijek. Tym razem, dla dobra Polski, trzeba takiej zamiany uniknąć i sprawić, by wreszcie nasz kraj zaczął uwalniać się z objęć socjalizmu.

Jeśli ktoś chce wziąć udział w takiej próbie, zachęcam do przeczytania „Apelu” ze strony VII e-wydania (dostępny tutaj). I rozejrzenia się wokół, czy przypadkiem gdzieś w pobliżu nie ma więcej podobnie myślących osób. A przede wszystkim życzę oczywiście udanych wakacji!

Za: http://nczas.com/?height=1050