Drukuj
Kategoria: Pamięć Walka i Męczeństwo
Odsłony: 15002

Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
 

“Konieczność walki nakazana przez położenie, nadzieja w męstwie, ratunek w zwycięstwie!”

Hetman Stanisław Żółkiewskim przed bitwą pod Kłuszynem 4.07.1610r.

Zapraszamy do przeczytania opracowania Radka Sikory na temat samej bitwy.
Opracowanie na temat bitwy pod Kłuszynem- jednej z największych pod względem znaczenia bitew w naszej historii.
Opracowanie jest fragmentem książki Radosława Sikory “Na skrzydłach husarii”, którą w całości można ściągnąć pod adresem: www.husaria.info.tm

„W Polsce za mało obchodzi się rocznic wielkich zwycięstw odniesionych w naszej historii, a za dużo sentymentalizmu łączy nas z rocznicami tragicznymi”
Józef  Piłsudski


Sytuacja przed bitwą Kłuszyńską

Po śmierci Iwana Groźnego , którego polityka opriczniny wyniszczyła Wielkie Księstwo Moskiewskie , nasz wschodni sąsiad zaczął pogrążać się  w chaosie , którego kulminacją był okres wielkiej smuty na początku XVII wieku. Był to czas kryzysu gospodarczego i politycznego związanego z działalnością samozwańców , podających się za cudownie ocalałego Dymitra , syna Iwana Groźnego. I Dymitr , choć oficjalnie nie popierany przez władze Rzeczpospolitej  będącej u szczytu swej gospodarczej , politycznej i militarnej potęgi , zyskał ciche poparcie króla Zygmunta III Wazy , który po fiasku planów połączenia Moskwy z Rzecząpospolitą unią (1600r.) chciał wykorzystać zamęt panujący na wschodzie  i zyskać sprzymierzeńca w walce o szwedzki tron. Mimo poparcia ze strony Polski I Dymitr zginął w Moskwie ( pierwsza obecność Polaków na Kremlu – czerwiec 1605 – maj 1606) w wyniku spisku bojarów Szujskich – uważa się , że  był on zbyt „europejski” w swych działaniach , tzn. nie zaczął rządów od wymordowania opozycji , czym zraził do siebie nawykłych do okazywania siły poprzez brutalność bojarów.

Jednak nie zakończyło to problemów WKM , ponieważ w zależności od politycznych ambicji bojarów w różnych częściach kraju zaczęli pojawiać się nowi samozwańcy. Szczególnie jeden , nazwany później ”Szalbierzem” zyskał liczne poparcie polskich wojsk , które po zakończeniu rokoszu Zebrzydowskiego (1606-1607) nie miały co robić. Z powodu chaosu , jaki wywołał nowy Samozwaniec, car Wasal Szujski zdecydował się zawrzeć sojusz ze Szwecją ( Wyborg , luty 1609) o ostrzu antypolskim. Już samo zawarcie takiego traktatu z wrogiem , z którym Rzeczpospolita toczyła od 9 lat wojnę było wystarczającym powodem dla Zygmunta III , który dostrzegł w chaosie WKM szansę na zdobycie czapki monomacha a przez to i korony szwedzkiej. Jednakże duże znaczenie miała również chęć odzyskania Smoleńska utraconego w 1514 oraz duży wzrost demograficzny w Rzeczpospolitej. Mimo oporu ze strony niektórych doradców i  bierności sejmików Zygmunt III 21 września 1609 wraz z wojskiem przekroczył graniczną rzekę Iwarę i skierował się na Smoleńsk. Wojska polskie nie przygotowane do oblężenia tak potężnej twierdzy (mury 6 metrowej szerokości i 10-12 metrowej wysokości o długości 6,5km z 38 basztami!) ugrzęzły pod miastem. W lutym 1610 grupa bojarów niechętnych carowi zaproponowała królewiczowi Władysławowi czapkę monomacha. Król Zygmunt III nie chciał przystać na to rozwiązanie m.in. z powodu obawy o życie małoletniego następcy tronu , który mógłby przedwcześnie zejść z tego świata , co wydaje się mieć uzasadnienie , jeśli uwzględnimy obyczaje panujące na Kremlu. Co więcej , nowy car miałby dokonać konwersji na prawosławie ( a nie wprowadzać na siłę katolicyzmu co kontrastuje z kłamliwym obrazem Polaków w filmie „1612”).  W każdym razie oblężenie Smoleńska trwało dalej.

Tymczasem dzięki pomocy najemników z północnej i zachodniej Europy Wasylowi Szujskiemu udało się zepchnąć Szalbierza do defensywy i odblokować otoczoną Moskwę.

Część polskich sojuszników Dymitra opuściła go i założyła obozy w różnych częściach kraju. Car postanowił wysłać swego brata , Dymitra Szujskiego , na odsiecz obleganemu Smoleńskowi. Wielka  armia składająca się z dobrze wyposażonych i wyszkolonych oddziałów rosyjskich i uzbrojonego chłopstwa oraz najemników  koncentrowała się pod Możajskiem. Morale było dobre , żołnierze byli uniesieni dotychczasowymi zwycięstwami nad Samozwańcem. Koncentrację osłaniał ufortyfikowany oddział Grigorija Wałujewa pod Carowym Zajmiszczem.

Zygmunt III po długich debatach i zakulisowych rozgrywkach w polskim dowództwie zdecydował się wysłać na spotkanie Moskwicinów hetmana polnego koronnego Stanisława Żółkiewskiego z nielicznym wojskiem , ale składającym się w dużej mierze z najlepszej jazdy świata – husarii. 24 czerwca doszło do zwycięskiej dla nas bitwy pod Carowem Zajmiszczem i zamknięcia sił rosyjskich w ufortyfikowanym zameczku - ostrożku. Polacy rozłożyli się obozem między ostrożkiem a Możajskiem. Tymczasem polski wódz zdołał przekonać do współpracy część byłych sprzymierzeńców Samozwańca pod dowództwem Zborowskiego co wydatnie zwiększyło siły hetmana. Dymitr Szujski postanowił wziąć siły Rzeczpospolitaj w kleszcze  i zniszczyć je. Wojska Moskiewskie wyruszyły ku swemu przeznaczeniu i 3 lipca 1610 rozłożyły się 6 kilometrów od Kłuszyna koło wsi Pirniewo i Preczystoje. Żółkiewski wieczorem 3 lipca dokonał niezauważonego przez wojska Wałujewa manewru i pozostawiając drobne siły wokół stanowisk wroga odszedł na północ ku Szujskiemu. Wojska Rzeczpospolitej Obojga Narodów wyruszyły nocnym marszem w kierunku Kłuszyna , gdzie miał się rozstrzygnąć los obu krajów a sama nazwa Kłuszyn miała na zawsze wejść do annałów historii.

Kuba Pokojski
o bitwie kłuszyńskiej- zajęcie Moskwy, Władysław IV carem Rosji

Po zwycięskiej bitwie pod Kłuszynem, hetman Żółkiewski wraz z wojskami Wałujewa ruszył na Moskwę.
Tymczasem II Samozwaniec ponownie włączył się do walki o czapkę Monomacha. 27 lipca grupa bojarów zmusiła cara Szujskiego do abdykacji („postrzyżenia się w mnichy”).
Bojarzy rozpoczęli rozmowy z Żółkiewskim, który rozłożył się pod stolicą niedaleko stanowisk Samozwańca.

Ostatecznie, 27 sierpnia 1610, bojarzy podpisali z polskim wodzem umowę o uznaniu królewicza Władysława za cara Rosji. Kolejnymi punktami było m.in. zakończenie wciąż trwającego oblężenia Smoleńska ( hetman uznał, że ten temat „sam umrze” w przyszłości) oraz pomocy wojsk Żółkiewskiego przy wyparciu Samozwańca spod Moskwy. Mimo fiaska planu pochwycenia Szalbierza, który uciekł do Kaługi zostawiając swoje wojsko, został on zamordowany w grudniu 1612 przez kniazia Urusowa i zszedł na zawsze z kart historii.

Na prośbę propolskiego stronnictwa bojarów wojska polskie wkroczyły do Moskwy ( druga obecność Polaków na Kremlu – 29 wrzesienia 1610 - 7 listopada 1612).

Polacy rozpoczęli służbę policyjną w stolicy Rosji. Nadrzędnym celem było „utrzymanie” miasta do przyjazdu cara Władysława. Żółkiewski opuścił miasto by udać się do króla Zygmunta III a dowódcą mianował Aleksandra Gosiewskiego. Jednakże cały czas „bruździł” Polakom patriarcha moskiewski Hermogenes. Na dodatek król Polski nie zamierzał zaprzestać oblężenia Smoleńska. Od połowy marca 1611 zaczęły zbierać się oddziały tzw. pierwszego pospolitego ruszenia pod dowództwem Lapunowa, Trubeckiego i Zarudzkiego.

29 marca zaczęły się w Moskwie zamieszki na wieść o zbliżaniu się Rosjan. Oddziały polskie zaczęły rzeź buntujących się mieszczan (uważa się że zginęło około 7 tys. ludzi). Niestety twardy opór mas moskiewskich zmusił wojska Gosiewskiego do cofnięcia się na Kreml. 30 marca Polacy podpalili Moskwę. W płomieniach zginęło ok. 8 tys. ludzi nie licząc ludzi, którzy zmarli później z głodu. Mimo wszystko, blokada Moskwy zacieśniała się.

13 czerwca 1611 padł Smoleńsk. Co więcej, dzięki intrygom Gosiewskiego doszło do rozłamu w I pospolitym ruszeniu – Lapunow został zamordowany i część oddziałów moskiewskich rozeszła się do domów. Dodatkowo oddziały Sapiehy przedarły się na Kreml.

29 października na triumfalnym sejmie doszło do wspaniałej sceny – wśród wiwatujących tłumów ulicami Warszawy wiódł hetman Stanisław Żółkiewski przepyszny orszak i dwóch dostojnych więźniów – cara Wasyla Szujskiego i jego brata Dymitra (nieszczęśliwego wodza spod Kłuszyna). Następnie doszło do pokłonu rosyjskiego cara przed polskim królem Zygmuntem III a kanclerz koronny Feliks Kryski wygłosił obszerną mową, w której podziękowano Żółkiewskimu za trudy wojenne.

Niestety „limit szczęścia” Rzeczpospolitej się wyczerpał. Sapieha nagle zmarł a w Niżnym Nowogrodzie zaczęło formować się II pospolite ruszenie pod wodzą Kuźmy Minina i Dymitra Pożarskiego, które było o niebo lepiej zorganizowane od pierwszego a w dodatku zaczęła „mścić” się decyzja o podpaleniu Moskwy – garnizonowi brakowało żywności. Wśród nieustannych szturmów moskiewskich Polacy i Litwini zostali zepchnięci do defensywy. Sytuację niewiele poprawiło kilkukrotne dostarczenie żywności przez wojska Chodkiewicza, zwycięzcy spod Kircholmu. Niestety, nie zatrzymało to części wojsk garnizonu od opuszczenia miasta 27 stycznia. Nieopłacone oddziały zawiązały konfederację i ruszyły ku polskiej granicy. Niejako „w zamian” wkroczyło na Kreml część wojsk Chodkiewicza a on sam z resztą rycerstwa wyruszył po prowiant. Następne kilka miesięcy upłynęło na rozpaczliwej obronie Kremla i Kitajgrodu , podczas której doszło do zmiany na najwyższym szczeblu dowodzenia – Gosiewskiego zastąpił Struś. W sierpniu 1612 pod Moskwę dotarło II pospolite ruszenie, przez co sytuacja stała się tragiczna. Nieudana odsiecz hetmana wielkiego litewskiego Karola Chodkiewicza w dniach 1-3 września („utknął” w masach wojsk moskiewskich – zabrakło 1800 metrów do Kremla) niejako przypieczętowała los garnizonu.

Na marginesie można wspomnieć w jak skrajnie niekorzystnych warunkach przyszło nam walczyć – miasto pełne rowów, barykad i okopów, ruiny spalonej Moskwy nie sprzyjały jeździe – mimo to husaria gdzie mogła „zmiatała” Rosjan. Ale nasi „utknęli”… Zapanował nieopisany głód: najpierw zjedzono konie, ptaki, psy, koty, szczury, potem zaczęto zjadać świece i obwoluty ksiąg… Wreszcie nasi poczęli jeść trupy ludzkie oraz więźniów. Ale nie to było najgorsze -  finalnie zaczęły się morderstwa na tle ludożerskim – po Kremlu i Kitajgrodzie buszowały nocami bandy ludożerców. „Piechota się sama między sobą wyjadła”, „Truszkowski, porucznik piechotny, dwu synów swoich zjadł”, „pan sługi , sługa pana nie był bezpieczen”…

1 listopada padł Kitajgród (ostatni punkt obrony poza Kremlem)– zagłodzeni obrońcy nie byli wstanie walczyć. Ostatecznie, 7 listopada 1612, polski garnizon Kremla skapitulował mając zagwarantowane przez Moskwicinów bezpieczeństwo.

Oczywiście, zgodnie z wielowiekową tradycją niedotrzymywania słowa Moskale bestialsko wymordowali większość bezbronnego polskiego rycerstwa. Część jeńców została zamordowana w kilka miesięcy później. Tylko niewielu Polaków przeżyło do wymiany jeńców w 1619.

Dzieje „oblężeńców” pokazały, jak wielkim poświęceniem i poczuciem obowiązku wobec ojczyzny wykazali się Polacy broniący Moskwy i praw królewicza Władysława do czapki Monomacha. Odsiecz króla Zygmunta III nie zdążyła na czas. Sobór ziemski w 1613 obrał na cara Michaiła Romanowa.

Wojna się jednak nie skończyła. Rzeczpospolitą trapiła plaga konfederacji nieopłaconego wojska, przez co obrona granic spadła na „odziały specjalne XVII wieku” czyli lisowczyków.

Ostatecznie, za zgodą Sejmu w 1617 roku królewicz Władysław wyruszył na wyprawę po „swoje”.

W nocy z 10 na 11 października 1618 doszło do ostatniego w naszych dziejach szturmu Moskwy. Choć zakończony niepowodzeniem wydatnie przyczynił się do podpisania rozejmu w Dywilinie , który wszedł w życie 3 stycznia 1619 , kończąc tym samym wojnę.

Do Rzeczpospolitej wróciła ziemia smoleńska, czernihowska i siewierska a Władysław zatrzymał tytuł cara.
Nasza ojczyzna osiągnęła największy zasięg terytorialny w dziejach – ponad 1 milion km2.

13 lat później, po śmierci Zygmunta III, Rosja zaatakowała… Wojewoda Szein , który bronił Smoleńska w latach 1609-1611 teraz miał go zdobyć.
Odsiecz Władysława I, nowo obranego króla Rzeczpospolitej zakończyła się sukcesem. W styczniu 1634 Szein skapitulował. 27 maja 1634 podpisano „wieczysty pokój” między Polską a Rosją , który potwierdzał postanowienia rozejmu w Dywilinie.

Nasz król, w zamian za 200 tys. rubli zrzekł się tytułu cara, jednak sam dyplom elekcji nie został wydany, ponieważ nie odnalazł się on w polskich archiwach.
Tak zakończyła się wieloletnia epopeja zapoczątkowana wyprawą I Samozwańca w 1604 na Rosję. Rzeczpospolita Obojga Narodów triumfowała.

Kuba Pokojski
z Signum Polonicum

Za: http://www.hussar.com.pl/kluszyn-1610-400-letnia-rocznica-bitwy/bitwa-pod-kluszynem-1610


Bitwa pod Kłuszynem 1610
Dlaczego bitwa pod Kłuszynem warta jest uwagi i pamięci?


- wspaniałe zwycięstwo husarii
- chorągwie szarżowały 8-10 razy
- dwunastokrotna przewaga przeciwnika
- husarskie konie obalały płoty
- husarze przełamali pikinierów
- w jej wyniku Polacy zajęli Moskwę,
a królewicz Władysław Waza został obrany carem.
(tytuł carski posiadał w latach 1610-1634)

Wojska Rzeczypospolitej w liczbie ok. 4000
(mylnie podaje się większą liczbę),
-głównie husaria- pobiły dwunastokrotnie liczniejsze sprzymierzone wojska szwedzkie i rosyjskie
(4000 żołnierzy szwedzkich i 16000 żołnierzy moskiewskich, których wspierało 28000 czeladzi i chłopstwa) pod dowództwem carskiego brata Dimirta Szujskiego.
Ze względu na dysproporcję sił niektóre chorągwie husarskie musiały szarżować na przeciwnika aż 10 razy.
W wyniku bitwy zginęło ok. 2000 Rosjan, 700 Szwedów oraz do ok. stu żołnierzy Rzeczypospolitej.
Bitwa trwała ok. 5 godzin


“Dniem największej żałoby w armii rosyjskiej jest do dzisiaj dzień 4 lipca - rocznica przegranej bitwy pod Kłuszynem z roku 1610.
Natomiast dzień 7 listopada - dzień opuszczenia Kremla przez polską załogę w roku 1612 - został podniesiony w Rosji do rangi święta narodowego.
Widać niezbicie, że obie te, obchodzone w armii rosyjskiej rocznice, są jednoznacznie związane z polskim zwycięstwem pod Kłuszynem.

Z całym szacunkiem dla innych polskich zwycięstw, to 4 lipca - rocznica zwycięstwa tysiąclecia, rocznica bitwy pod Kłuszynem, największy symbol Polski mocarstwowej - powinien w IV Rzeczypospolitej zostać ustanowiony Dniem Chwały Oręża Polskiego”.
(Tygodnik katolicko- narodowy “Głos” Adam Pawełczyński)

Za: http://www.kluszyn1610.pl

Zdjęcie:  Hetman Żółkiewski z husarią (Źródło zdjęcia:www.pinakoteka.zascianek.pl)

Zobacz: Obchody 400 rocznicy bitwy pod Kłuszynem