Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 
Mija 70. rocznica zgładzenie przez Niemców i współpracujących z nimi Ukraińców polskiej inteligencji ze Stanisławowa, głównie nauczycieli.

Trzecim co do wielkości miastem w dawnej Galicji był Stanisławów, położony malowniczo nad Bystrzycą, prawym dopływem Dniestru. Założył je jako fortecę w 1662 r. Andrzej Potocki, hetman polny koronny i wojewoda kijowski. Nazwę nadał na cześć swojego ojca Stanisława, który jako hetman wielki koronny pokonał Kozaków i Tatarów pod Ochmanowem. Nowy gród od początku zamieszkiwały różne narodowości, w tym Polacy, Rusini, Żydzi, Niemcy i Ormianie. Ci ostatni mieli tutaj własną dzielnicę, a w niej sanktuarium Matki Bożej Łaskawej. Dziś cudowny obraz z tego sanktuarium znajduje się w kościele św. św. Piotra i Pawła w Gdańsku.

Stanisławów był stolicą Pokucia, najdalej na południe wysuniętego regionu Rzeczypospolitej, wciśniętego pomiędzy Węgry a Mołdawię. Mieściła się w nim siedziba znakomitego gimnazjum, utworzonego przez założyciela miasta. Jego absolwentami było wielu sławnych ludzi, wśród nich poeta Franciszek Karpiński (autor bardzo popularnych pieśni "Kiedy ranne wstają zorze" i "Wszystkie nasze dzienne sprawy" oraz kolędy "Bóg się rodzi, moc truchleje"), biskup przemyski i tarnowski Franciszek Zachariasiewicz, arcybiskup ormiańskokatolicki Józef Teodorowicz oraz bohater bitwy z bolszewikami pod Zadwórzem w 1920 r., kpt. Bolesław Zajączkowski, a także bohater spod Arnhem, gen. Stanisław Sosabowski. W okresie międzywojennym w Stanisławowie nastąpił rozkwit szkolnictwa, powstało wiele nowych szkół państwowych i prywatnych, z dobrze przygotowaną kadrą pedagogiczną.

We wrześniu 1939 r. do miasta wkroczyli Sowieci. Rozpoczął się okres terroru. Dokonano licznych aresztowań, głównie wśród urzędników państwowych i samorządowych. Na Sybir i do Kazachstanu wywożono całe rodziny. Łączne straty wśród mieszkańców sięgnęły 2,5 tys. osób. W czasie ataku Hitlera NKWD zdążyło jeszcze dokonać masakry więźniów, wśród których byli zarówno Polacy, jak i Ukraińcy. 30 czerwca 1941 r. do miasta wkroczyli Węgrzy, którzy do ludności cywilnej odnosili się bardzo życzliwie. Jednak po paru dniach władzę przejęli Niemcy. Szefem gestapo został nienawidzący Polaków Hans Krüger, rodem z Poznania, który od razu zarządził aresztowanie polskiej inteligencji. Pomagali mu w tym czynnie ukraińscy kolaboranci z Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, kierowanej przez Stepana Banderę, jak również z Ukraińskiej Policji Pomocniczej. Tak jak we Lwowie tworzyli oni listy proskrypcyjne oraz brali udział w aresztowaniach. Część list układali nauczyciele z gimnazjum ukraińskiego. Zatrzymania nastąpiły 8 i 9 sierpnia 1941 r. Aresztantów zapewniano, że jadą na spotkanie z władzami miasta, by wspólnie omówić rozpoczynający się rok szkolny. Wśród 300 aresztowanych Polaków znaleźli się prawie wszyscy nauczyciele szkół powszechnych i średnich. Był wśród nich brat stryjeczny mojego dziadka, Kajetan Isakiewicz (używał nazwiska w tej formie), filolog klasyczny, a także zaprzyjaźniony z nim od dzieciństwa Aleksander Jordan, polonista, ojciec niedawno zmarłej w Krakowie prof. dr hab. Marii Jordan z Polskiej Akademii Nauk. Zatrzymania uniknął natomiast inny brat stryjeczny dziadka, ks. prałat Leon Isakowicz, katecheta gimnazjalny i proboszcz parafii ormiańskokatolickiej.


W wigilię uroczystości Wniebowzięcia Matki Bożej, czyli w nocy z 14 na 15 sierpnia, wszystkich aresztowanych wywieziono do Czarnego Lasu k. wsi Pawełcze. Tutaj nastąpiły egzekucje. Ciała wrzucano do wykopanych naprędce dołów śmierci. W podobny sposób, także na podstawie list proskrypcyjnych układanych przez członków OUN, zgładzono nauczycieli ze słynnego Liceum Krzemienieckiego. Rodzin nie powiadomiono, utrzymując, że aresztowani żyją. Pozwalano nawet na wysyłanie paczek (ich zawartość wyrzucano psom). Na marginesie dodam, że egzekucje odbyły się tego samego dnia, w którym w KL Auschwitz zastrzykiem z fenolu dobito o. Maksymiliana Kolbego. O zakonniku męczenniku słyszał prawie każdy, o nauczycielach męczennikach nie mówi się głośno nawet w Polsce.

Po rozprawie z inteligencją polską okupanci wzięli się za Żydów. W styczniu i lutym 1943 r., przy udziale policjantów ukraińskich, zlikwidowano getto w Stanisławowie, eksterminując trzydziestotysięczną społeczność żydowską miasta. W tym samym czasie rozpoczęło się ludobójstwo ludności polskiej na Pokuciu. Mordy były tutaj nie mniej krwawe niż na Wołyniu. W maju 1944 r. do miasta wkroczyła Armia Czerwona, a dwa lata później odjechały ostatnie transporty z wypędzonymi Polakami. W 1962 r. zmieniano nazwę miejscowości, aby zatrzeć ślad po jej założycielach. Wspomniany Hans Krüger nie poniósł żadnej odpowiedzialności za mordy na Polakach, dostał tylko kilka lat więzienia za zabójstwa na Żydach. Kolaborujący Ukraińcy uznawani są za bohaterów, a nowe władze miasta, zdominowane przez nacjonalistów, postawiły Banderze pomnik w samym centrum.

Na koniec dwie dobre wiadomości znad Dniepru. 2 bm. Naczelny Sąd Administracyjny w Kijowie podtrzymał decyzję Sądu Rejonowego w Doniecku o anulowaniu dekretów Wiktora Juszczenki nadających Stepanowi Banderze i Romanowi Szuchewyczowi tytuł bohatera Ukrainy. 6 bm. w katedrze św. Aleksandra w Kijowie odbył się ingres rzymskokatolickiego arcybiskupa, którym został bernardyn Piotr Malczuk. Jest to pierwsze takie wydarzenie w tym mieście od 1680 r.

ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, Gazeta Polska, 10 sierpnia 2011 r.

Za: http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=88&nid=4665