Drukuj
Kategoria: Pamięć Walka i Męczeństwo
Odsłony: 17509

Ocena użytkowników: 3 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Zbliża się rocznica Powstania Warszawskiego, które jest świętością dla większości Polaków wychowanych jeszcze nie po europejsku. Bezprzykładne bohaterstwo powstańców i ludności cywilnej winno na zawsze przejść do historii świata.
Pamiętając o wspaniałej postawie zwykłych żołnierzy, łączniczek, sanitariuszek, często jeszcze zupełnych dzieci – nie zapominajmy o politycznej ocenie dowódców Powstania, co do której najprawdopodobniej nigdy się nie pogodzimy między sobą… chyba, że pogodzi nas likwidacja narodu polskiego, na co się zanosi.

Więcej:  http://marucha.wordpress.com/2009/07/31/powstanie-warszawskie-na-zawsze-kontrowersyjne-p/

“Czy 65 lat temu Warszawiacy mogli postąpić inaczej”?
Pawiak pomścimy. POMŚCIMY! pisano w każdym miejscu kaźni.
Ale to nie tylko Warszawa walczyła. Do Walczącej Stolicy przedzierała się cała Walcząca Polska. Wielu dotarło.
Stalin eliminował późniejszy problem na “jego terenie” z Walczącą Polską, niemieckimi łapami. Świat już był podzielony przez aliantów. Nikt nikomu z aliantów nie zabrałby kawałka jego “tortu”.

O Polakach zdanie Sołżenicyna.

” Węgierski (obecnie emerytowany profesor Politechniki Śląskiej w Gliwicach) bardzo zaimponował Sołżenicynowi w 1952 r., kiedy doszło do buntu w ich obozie. Zasady i wartości, które wyznawał Węgierski, nie pozwalały mu na przerwanie głodówki wraz z resztą łagierników.

I tu zrozumiałem, co to jest polska duma – na czym polegał sekret polskich powstań, tak pełnych zapamiętania. Polak, inżynier Jerzy Węgierski był teraz w naszej brygadzie. Odsiadywał ostatni, dziesiąty rok swojej kary. Nawet gdy był kierownikiem robót, nikt nie słyszał od niego ostrego słowa. Był zawsze cichy, uprzejmy i wyrozumiały.
A teraz twarz mu się zmieniła. Z gniewem, pogardą i męką odwrócił oczy od żebraczego orszaku, wyprostował się i krzyknął donośnie:

- Brygadzisto! Mnie proszę na kolację nie budzić! Ja nie pójdę!


Wdrapał się na górne nary, odwrócił się do ściany – i nie wstał. Myśmy w nocy poszli jeść, a ten nie wstał! Nie dostawał paczek, był zupełnie sam, nigdy nie bywał syty – a nie wstał. Para unosząca się nad gorącą kaszą nie mogła przysłonić mu obrazu bezcielesnej Wolności.
Gdybyśmy wszyscy byli tacy dumni i nieustępliwi – to jaki tyran by się ostał? (A. Sołżenicyn, Archipelag GUŁag, tłumaczenie Jerzy Pomianowski)[5]“ (*)


"Powstanie Warszawskie było klęską i błędem"

Doprowadzenie do wybuchu Powstania Warszawskiego było jednym z największych błędów popełnionych przez dowództwo AK. Ten zryw nie miał najmniejszych szans powodzenia - powiedział prof. Jan Ciechanowski podczas promocji kolejnego wznowienia swojej książki "Powstanie Warszawskie".
Jan Ciechanowski - polski historyk mieszkający od końca lat 40. w Wielkiej Brytanii - jako nastolatek walczył w Powstaniu Warszawskim, został ranny i dwukrotnie odznaczony Krzyżem Walecznych.

- Już podczas powstania zastanawialiśmy się, jak to się stało, że doszło do jego wybuchu. Poszliśmy w bój bez broni. Gdy 1 sierpnia moja kompania nacierała na gmach Sejmu, na 170 ludzi mieliśmy 3 karabiny, 7 pistoletów, 1 pistolet maszynowy strzelający tylko ogniem pojedynczym i 40 granatów. Jak zobaczyliśmy, że właściwie nie mamy broni, to pytaliśmy dowódcę: z czym do gości? Ale byliśmy zdyscyplinowanymi żołnierzami - na rozkaz stanęliśmy do walki i na rozkaz ją zakończyliśmy - mówił Ciechanowski.

Historyk jest zdeklarowanym krytykiem decyzji o wybuchu powstania. Uważa, że dowództwo AK popełniło poważne błędy, których konsekwencje okazały się katastrofalne. "Powstanie zakończyło się straszliwą klęską, katastrofą i ruiną, która nie dotknęła żadnej innej stolicy w Europie od czasu najazdu Hunów na Rzym. 200 tys. ludzi zginęło, 500 tys. wygnano i skazano na poniewierkę. Miasto zrównano z ziemią" - mówił Ciechanowski.

Historyk przypomniał słowa Bora-Komorowskiego, który powiedział, że powstanie militarnie było wymierzone w Niemców, ale politycznie - w Rosjan. - Te rachuby okazały się całkowicie mylne. Powstanie było na rękę Niemcom, ponieważ stwarzało doskonałą okazję realizacji powziętego już wcześniej planu zniszczenia stolicy. Dla Niemców zrównanie Warszawy z ziemią było równoznaczne z przetrąceniem kręgosłupa polskości. Zrealizowali ten plan stosunkowo niewielkim kosztem - straty Niemców w powstaniu wyniosły nieco ponad 1700 osób. Rzeź żołnierzy AK była też na rękę Rosjanom - powiedział Ciechanowski.

Historyk uważa, że decyzja o wybuchu powstania była nieprzemyślana. Przypomniał, że co najmniej do połowy lipca 1944 roku Komenda Główna AK nie brała pod uwagę powstania w Warszawie. Ze stolicy wysyłano ludzi i broń na wschód, by wesprzeć kolejne etapy akcji "Burza". Plany operacyjne zmieniono niemal w ostatniej chwili, mając już wiedzę o militarnym i politycznym fiasku podobnych wystąpień w Wilnie i Lwowie.

Do 14 lipca 1944 roku Tadeusz Bór-Komorowski w ogóle nie myślał o powstaniu w Warszawie. W depeszy do Londynu z tego dnia stwierdził nawet, że doprowadziłoby to tylko do wielkich strat. Zmienił zdanie o 180 stopni 21 lipca po spotkaniu z Tadeuszem Pełczyńskim i gen. Leopoldem Okulickim, przyjmując ich argumenty o załamaniu Wehrmachtu i zbliżaniu się Sowietów. Zdaniem Ciechanowskiego, wielki wpływ na decyzję Bora miał gen. Okulicki, który parł do powstania.

Gen. Komorowski podjął ostateczną decyzję 31 lipca, ponieważ mu powiedziano, że czołgi rosyjskie pojawiły się pod Pragą. Dowódca Okręgu Warszawskiego AK płk Antoni Chruściel "Monter" stwierdził, że jeśli tego dnia nie zapadnie decyzja o powstaniu, to dłużej nie będzie mógł utrzymać ludzi w półalarmie - potem nie będzie mógł ich zebrać i wybuch powstania opóźni się. Dowódcy powstania liczyli, że Rosjanie wejdą do Warszawy za 3 do 7 dni, jednocześnie mając świadomość, że powstanie nie może liczyć na poparcie Stalina. Ciechanowski zgadza się z oceną Władysława Andersa, który wybuch powstania określił jako "nieszczęście" i "zbrodnię".

Książka Ciechanowskiego ukazała się po raz pierwszy w 1971 roku w Wielkiej Brytanii, pierwsza edycja w Polsce miała miejsce w 1984 roku. Obecnie ukazuje się jej wznowienie nakładem Bellony i Akademii Humanistycznej im. Aleksandra Gieysztora.

Za: http://wiadomosci.onet.pl/2013996,11,powstanie_warszawskie_bylo_kleska_i_bledem,item.html

(*) Guła powiedział/a  http://marucha.wordpress.com/2009/07/31/powstanie-warszawskie-na-zawsze-kontrowersyjne-p/