Drukuj
Kategoria: Państwo
Odsłony: 2264

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 
Przypominamy

Obrona Radia Maryja leży w interesie nie tylko jego zwolenników. Tylko ciekawe ilu Polaków zdaje sobie z tego sprawę?

W obronie Radia Maryja

Posiadanie przez Polskę wielkich zasobów gazu łupkowego stało się dla większości rodaków sensacją sezonu. Podobnie jest z polskimi zasobami
gorących wód geotermalnych zalegających niemal pod 80% obszaru naszego kraju, czyniąc nas pod tym względem światowym eldorado.

Jeśli chodzi o geotermię to głośno zrobiło się o niej dzięki toruńskiemu odwiertowi słynnego redemptorysty i szykanom, jakie zastosował wobec niego rząd Tuska, aby uniemożliwić „wrażemu zakonnikowi” rozpowszechnienie na cała Polskę „geotermalnej zarazy”.

Walce z tym jednym jedynym odwiertem, który w końcu sfinansowali sami słuchacze Radia Maryja kibicowali liczni „młodzi dobrze wykształceni z dużych miast”.

W tym samym czasie Niemcy, kraj poważny, w samej Bawarii drążyli 400 odwiertów, również z udziałem polskich firm. Rząd federalny szczodrze dofinansowywał te projekty gdyż czysta energia odnawialna ma olbrzymią przyszłość. Choć nasi zachodni sąsiedzi pod względem owych zasobów są w
porównaniu z Polską tylko kopciuszkiem, to nikt rozsądny nie dopuścił tam, aby różne lobby energetyczne i obce interesy uniemożliwiły wykorzystanie tej szansy.


Paradoksalnie dzięki latom PRL-u Polska w porównaniu z innymi krajami dysponującymi złożami gorących wód ma jeden wielki atut. Po komunistach
w naszych miastach pozostały liczne sieci ciepłownicze, do których wystarczy tylko wpuścić gorąca wodę, ogrzać mieszkania i biurowce, po czym odprowadzić wodę z powrotem w głąb ziemi, aby ponownie się nagrzała. I tak w kółko.

Warto w tym miejscu przypomnieć, że o polskim gazie łupkowym i geotermalnych złożach wiedziały od wielu lat Rydzykowe mohery, a dzielenie się tą wiedzą spotykało się z kpinami i pukaniem się w czoło tych mądrzejszych i dobrze wykształconych nakręcanych przez „elyty” III RP.

Teraz wypada odpowiedzieć na pytanie skąd sympatycy Radia Maryja weszli w posiadanie tej tajemnej w III RP wiedzy?

Otóż w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku żył w Polsce światowej klasy geolog naftowy, profesor zwyczajny Julian Sokołowski: członek dożywotni The International Biographical Association, Cambridge, członek
The International Geothermal Association, prezydent Polskiej Geotermalnej Asocjacji, członek The National Geographic Society, Washington D.C.

Jeszcze w PRL profesor Sokołowski był hołubiony i nagradzany, a sławę na cały kraj przyniosło mu odkrycie złóż gazu na Niżu Polskim.

W III RP wybitny naukowiec i praktyk mógł przemawiać do rodaków już tylko poprzez Radio Maryja skąd przekazywał swoją olbrzymią wiedzę, informował o gotowych własnych projektach i uświadamiał słuchaczom olbrzymie, niewykorzystywane przez rządzących szansę stojące przed Polską. Czynił to niemal do samej śmierci w 2004 roku.

Dzięki temu mohery wiedzą, iż w Polsce istnieją gotowe projekty zespołu profesora Juliana Sokołowskiego dotyczące zakładów geotermalnych w Szczecinie, Żyrardowie, Skierniewicach, Mszczonowie, Warszawie
i w przeszło 300 innych miastach w Polsce. Wiedzą, że istnieje wiarygodna ocena zasobów energii geotermalnej dla blisko 500 gmin oraz koncepcja wykorzystania tej energii w gminach, powiatach i województwach.

Wiedzą od dawna o złożach polskiego gazu łupkowego i wielkiej szansie, jaka w związku z tym stoi przed Polską. Czy nie zastanawia to, że w III RP wybitny naukowiec wraz ze swoją olbrzymia wiedzą musiał zejść do radiomaryjnego podziemia?

Czy obecny kontrakt z Gazpromem, aż na kolejna 27 lat nie jest próbą wzięcia zakładnika w czasach, kiedy spada sprzedaż gazu do UE? Czy polski
rząd, aby na pewno działa zgodnie z polska racją stanu?

Dzisiaj jesteśmy świadkami kolejnej, tym razem w wykonaniu PO, próby likwidacji Radia Maryja. Mnożą się pogróżki i szykany podobne do tych z czasów rządów SLD z ministrem sprawiedliwości Jerzym Jaskiernią.

Idę o zakład, że w obronie szykanowanej rozgłośni i wolności słowa, w klatce pod sejmem nie zamknie się żaden „wiodący” dziennikarz, jak to
miało miejsce w pamiętnym przypadku skazanego ich kolegi po fachu i oszczercy z Polic.

Likwidacji toruńskiej rozgłośni zaraz przyklasną „liberałowie” i „wolnościowcy”,  za jakich podają się zwolennicy Platformy Obywatelskiej.

Obrona Radia Maryja leży w interesie nie tylko jego zwolenników. Tylko ciekawe ilu Polaków zdaje sobie z tego sprawę?

kokos26 – blog, kokos26, 22 września, 2010 – 10:12

Za: https://wirtualnapolonia.com/2010/09/23/w-obronie-radia-maryja/