Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 
Tak naprawdę to historia Ameryki zaczęła się w roku 1607, kiedy to London Company wysłała trzy statki do Nowego Świata z zadaniem założenia tam bazy wymiany handlowej. Po pięciu miesiącach żeglugi 104 osobowa ekspedycja dotarła do Cheseapeake Bay w kwietniu 1607 roku. Dalsze siedemnaście dni zajęło penetrowanie rzeki James River, celem wybrania odpowiedniego miejsca na bazę.
Jak się wkrótce okazało nie był to szczęśliwy wybór. Miejsce okazało się nisko położone i bagniste. Brak jedzenia, paskudna woda, malaria, Indianie. Nawet pogoda okazała się paskudna. Było to - jak wyprawa na Księżyc - bez szans powodzenia.

I tak to było... i tak zostało zapisane w historii.
Ale, czy znamy prawdziwe przyczyny niepowodzenia misji i to w jaki sposób uratowano przedsięwzięcie?
Ale to jest zupełnie inna historia…
Kolonia Jamestown nie miała nawet roku, a już wydawało się że przestanie istnieć. Na szczęście kapitan John Smith, dowódca osadników zrozumiał, dlaczego przedsięwzięcie się wali. Jego towarzystwo złożone było z gentlemenów odważnych, chłonnych przygód i dzielnych, ale zupełnie nieprzygotowanych do zadań, jakie przed nimi postawiło życie. W raporcie wysłanym do sponsorów przedsięwzięcia napisał krotko: "Przyślijcie mi prawdziwych chłopów z jajami! Cieśli, murarzy i kowali. Wolę garstkę takich - niż tysiące nygusów - jakich posłaliście ze mną…."

We wrześniu 1608 roku ze statku “Good Speed” na ląd zeszło sześciu barczystych mężczyzn. Grupa ratownicza! Z toporami na ramionach, razem z kapitanem Smithem nowi poszli w las poszukać lepszego miejsca na siedlisko. W trzy tygodnie przesieka była gotowa, zbudowany piec smolarski, a nowi cięli już sosnę i destylowali smołę i dziegć….było to pierwsza fabryka w Nowym Świecie.

Następnie sześcioosobowa grupa ratownicza wybudowała warsztat do wyrobu mydła, i tartak. Gdzieś w październiku, w miesiąc po przyjeździe szóstki do Jamestown, inni koloniści podbudowani ich przykładem wzięli się do solidnej roboty. Według raportów i świadectwa kapitana John’a Smith’a pierwsza angielska kolonia w Ameryce ocalała tylko i wyłącznie dzięki sześciu morowym chłopom o nazwiskach:

Michal Lowicki
Zbigniew Stefanski
Jur Mata
Jan Bogdan
Karol Zrenica
Stanislaw Sadowski


Bo tych sześciu morowych chłopów, którzy uratowali Jamestown, nauczyli i pokazali Anglikom, jak należy pracować... było Polakami. I zrobili to na dwanaście lat przed przybyciem “Mayflower”!

Oto historia, jaka opowiedział mi nie byle kto, ale sam Paul Harvey, zapisana jest przez jego syna Paula Aurandt w książce pt. “More of Paul Harvey's. The rest of the story” na str. 130… Dlatego wpadając w specyficzny styl Paula Harwey chcę dopisać resztę historii…
Tak było.. tak opisał kapitan John Smith... ale nikt o tym nie pisze. Jeszcze mniej o tym wie. Nikt nigdzie nie wybudował żadnego pomnika sześciu Polakom - rzeczywistym Ojcom Budowniczym Ameryki!

Ale to jest zupełnie inna historia…I zupełnie prosta. Otóż tak już jest, ze kto inny robi historię, kto inny ją pisze, kto inny potrafi wyciągnąć wnioski, a jeszcze zupełnie kto inny korzysta…. I o tym należy pamiętać!
Dedykuję tę historyjkę wszystkim Polakom, a tym - którzy mienią się polskimi politykami w szczególności….

Roman Kafel, Dallas 25 luty 2002

Za: http://wiernipolsce.streemo.pl/Community/ForumTopic.aspx?ForumTopicId=9413