Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 

Polskie łupki dają nadzieję

Globalna Inicjatywa Gazu Łupkowego (GSGI) zaliczyła Polskę - oprócz Chin i Indii - do tzw. Klasy 1 jako kraj o najwyższym potencjale wydobycia gazu z łupków

Pierwszą międzynarodową konferencję w ramach Globalnej Inicjatywy Gazu Łupkowego (GSGI) zorganizował amerykański Departament Stanu. Oprócz Stanów Zjednoczonych udział w niej wzięły także Polska i 16 innych państw. Nasz kraj wymieniono jako jeden z budzących największe na świecie nadzieje, jeśli chodzi o wydobycie gazu ze złóż łupkowych.

- Polska wyłania się jako lider we wspieraniu poszukiwania złóż gazu łupkowego. Delegacja z Warszawy przyjechała do Waszyngtonu z bogatą wiedzą i najlepszymi doświadczeniami praktycznymi, z których inne kraje mogą się wiele nauczyć - powiedział, rozpoczynając konferencję, ambasador USA Lee Feinstein. - Naszym wspólnym celem jest rozwijać amerykańską technologię oraz inwestycje, aby pozyskiwać czystsze i bezpieczniejsze źródła energii. Konferencja GSGI jest częścią podjętych wspólnie wysiłków zmierzających ku temu celowi - dodał. Oprócz tematu pozyskiwania gazu ziemnego z łupków specjaliści zgromadzeni w Waszyngtonie omawiali perspektywy ograniczenia emisji CO2 w kontekście pozyskania surowca z tego właśnie źródła. Prelegenci przypomnieli słowa sekretarz stanu Hillary Clinton, która stwierdziła, że Polska może stać się jednym z liderów, jeśli chodzi o kwestie energetyczne, w tym w dziedzinie wydobycia gazu łupkowego. - Na poziomie politycznym i krajowym to bardzo dobry znak dla polskiego przywództwa w sektorze energetycznym, ponieważ bezpieczeństwo energetyczne i niezależność należą do najważniejszych aspektów bezpieczeństwa narodowego w dzisiejszym świecie - mówiła wówczas w Krakowie Clinton.

Kraje zaproszone na tę konferencję zostały wybrane na podstawie udokumentowanych pokładów gazu łupkowego. Władze GSGI podzieliły zaproszone państwa na dwie grupy: Klasę 1 i Klasę 2. Do tej pierwszej zaliczono kraje o najwyższym potencjale na wydobycie gazu z łupków z jednoczesnym uwzględnieniem potencjału rynku, klimatu biznesowego i uwarunkowań geopolitycznych. Znalazły się w niej Chiny, Indie oraz Polska. Pozostałe kraje określono jako "wzbudzające zainteresowanie" GSGI i zapowiedziano, że będą one sprawdzane pod kątem wydajności i opłacalności wydobycia gazu. To jednak Polska - spośród wszystkich obecnych na konferencji - miała pierwszeństwo w omawianiu swojego potencjału. Jak zaznaczył przedstawiciel Waszyngtonu David L. Goldwyn, poszukiwania w Polsce trwają i nie wiadomo jeszcze, jakie ilości gazu będzie opłacało się eksploatować. Zgodził się jednak z oceną amerykańskiego ambasadora, że potencjał Polski w tej materii jest ogromny. - Jest tam mnóstwo gazu, jednak dopóki nie rozpocznie się wierceń, trudno przewidzieć, ile będzie można go produkować i czy z technicznego i ekonomicznego punktu widzenia gaz będzie się nadawał do eksploatacji - mówił po zakończeniu konferencji Goldwyn. Wyraził opinię - podzielaną przez większość polskich specjalistów - że wiele zależy od tego, jak szczelna jest formacja geologiczna, ile gazu zawiera i czy jest ona szeroka. - Żywimy względem Polski ogromne nadzieje. Lecz tak jak w przypadku każdego kraju - trudno wyrokować - dodał.
W kwietniu br. powołano polsko-amerykańską grupę roboczą ds. gazu łupkowego, która ma wspomagać na najwyższym szczeblu władz obu krajów wysiłki podejmowane w kierunku wydobycia tego surowca. W czasie waszyngtońskiego spotkania podkreślono, że inicjatywa GSGI ma wspomóc wszelkich jej uczestników, aby w nadchodzącej przyszłości stali się oni importerami gazu. Taką nadzieję mają również Stany Zjednoczone. Obecnie 10 procent produkcji amerykańskiego gazu ziemnego pochodzi z łupków bitumiczych. Aby możliwy był eksport tego surowca, jego udział powinien wzrosnąć do 30 procent, co według władz w Białym Domu, ma nastąpić w ciągu najbliższych kilku lat. - W krajach Europy Wschodniej dochodzi także kwestia dywersyfikacji dostaw surowców. To dla tych krajów podstawa bezpieczeństwa wewnętrznego - podkreślał Goldwyn.

Łukasz Sianożęcki

Za: Nasz Dziennik,  Czwartek, 26 sierpnia 2010, Nr 199 (3825)