Ocena użytkowników: 3 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Fragment książki: Albin Siwak – „Bez strachu” – tom II
Nadesłał p. PiotrX

(…) Ja do dziś, panie Albinie, mam gorycz w sercu, gdyż sam osobiście wyprowadzałem dużo Żydów i kierowałem do Polaków w przygotowane już kryjówki. I albo sami Żydzi wydali Polaków Niemcom jak ich Niemcy złapali, lub po wojnie zamiast podziękować ludziom za trud i narażanie się na śmierć, to oczernili ludzi, że rzekomo było im źle. Powyjeżdżali za granice i tam bezkarnie oczerniają ludzi. A w Polsce nawet nie można na te kłamstwa odpowiedzieć, bo cała prasa jest w ich rękach. Duża część tych żydowskich bajkopisarzy zawdzięcza życie Polakom i ich poświęceniu, gdyż mogli być zabici przez Niemców z całymi swoimi rodzinami.

Wyprowadziłem tego Kosińskiego (Lewinkopfa) z getta i uratowałem mu życie jak go Niemcy na ulicy złapali. Takiemu opluwającemu nas Józefowi Wolfowi polska nauczycielka, Kalitowa z Wiślicza, uratowała żonę i dziecko. Ja ich tam zawiozłem do pani Kalitowej. Lub takiemu polakożerczemu inż. Szymonowi Wiesenthalowi uratowałem na ulicy Topiel żonę, Cylę Wiesenthal. Ludzie moi znajomi przetrzymali ją przez całą wojnę do końca. Jerzego Kosińskiego vel Lewinkopf zawiozłem na wieś do znajomych chłopów, którzy również uratowali mu oboje rodziców i przetrzymali do końca wojny. A on, Jerzy Kosiński, ukończył za darmo Uniwersytet w Warszawie i wyjechał do USA, i tam dał pokaz fałszu, opluwając Polaków i Polskę. A jego ojciec też odpłacił się tym ludziom, co ich przechowywali. Po wojnie wydał ich radzieckiemu NKWD i gospodarz był dziesięć lat na Syberii, a wrócił bez zdrowia. Ojciec tego młodego Żyda nazywał się Mojżesz Lewinkopf-Kosiński i był w Jeleniej Górze dyrektorem dużej firmy.

Był taki szop drzewny Hallmana. I ten Hallman miał w tym szopie ochronę niemiecką, dobrze opłacaną. Ale pojechał na Pragę i tam go esesmani złapali. Wywieźli do Trawnik do obozu. Podjąłem starania i udało się go wykupić, i to już w lipcu 1943 roku. Ukryłem go na Grójeckiej i przeżył wojnę, a następnie wyjechał do USA. Jakie on pisał paszkwile o Polakach, to pan sobie nie wyobraża. Ani razu nie podziękował Polakowi, który go żywił i ukrywał przed Niemcami. Ukryłem słynnego naukowca Ringellbluma u swoich znajomych Marczaków i Wolskich. Ale błagał mnie, żebym wyprowadził z getta jego kochankę. Udało się i była razem z nim. Tylko, że baba nie umiała siedzieć cicho i na miejscu. Wychodziła na ulicę i wpadła. Złapali ją żydowscy policjanci i nie puścili, bo mieli za to pochwalę od Niemców. Na gestapo wydała obie polskie rodziny i swego kochanka Ringellbluma. Dwie polskie rodziny zapłaciły głowami za swą ofiarność i pomoc.

Często myślę, panie Albinie, że Cyganie, którzy tak samo byli prześladowani przez Niemców, wywożeni do obozów, byli traktowani zdecydowanie brutalniej niż Żydzi. Dlaczego oni nie obciążają Polakowi nie fałszują historii? Cyganie po prostu rozumieli i dziś rozumieją ówczesną nadzwyczajną sytuację. Nie zgłaszają do Polaków wyimaginowanych i absurdalnych pretensji.

Ilość Żydów agentów była tak duża, że działalność ich zaczęła obejmować nie tylko Warszawę, ale całą gubernię generalną. Agenci żydowscy byli wyjątkowo niebezpieczni przez perfidnie przybierane maski prześladowanych.
Zdrajcy ci szybko zaczęli zapełniać listy zdemaskowanych w gestapo agentów. Zaczęły się sypać wyroki, wykonywane przez Żydowskie Organizacje Bojowe i nasze AK. Żyd Heming kierował w gestapo na ulicy Szucha 70-cio osobową grupą specjalistów, którzy śledzili konspiracyjne organizacje i likwidowali je. To mówił mi pan Tadeusz.

W 1984 roku odnalazłem dokument w centralnym archiwum KC PZPR. Miał on tytuł: „Akta delegatury rządu” sygn. 202/11 44 tom 2. Akta te zawierały w układzie alfabetycznym spis kolaborantów i zdrajców Żydów. Lista liczyła 1500 nazwisk i kończyła się zapisem, że to tylko część zdrajców żydowskich. Ale na tej liście, w rubryce narodowość nie ma ani jednego Cygana.

Pomogliśmy, panie Albinie, przerzucić na początku okupacji hitlerowskiej do Związku Radzieckiego 50 000 Żydów. Pomogliśmy też w ramach repatriacji wrócić do Polski po II wojnie światowej 200 000 Żydom zamiast Polakom. W dystrykcie warszawskim samych tyko Volksdeutschów żydowskich było 70 000. Te dane liczbowe znam z archiwum, ale podawała je również Stolica nr 5/791 z dnia 3 II 1963 roku.

Bilans zdrajców żydowskich znajduje się w centralnym archiwum KC PZPR. Oto liczby tych, co byli w policji żydowskiej tylko w Warszawie – 2500 osób. Specjalnych agentów gestapo z „Żagwi” było 10 000 osób. W kolaboracyjnej gminie żydowskiej było ponad 6000 osób. Wybitna historyczka, Żydówka, mieszkająca w USA profesor Hannah Arendt napisała książkę pod tytułem „Eichmann in Jeruzalem”. Oto, jak ona opisuje i ocenia postępowanie swych pobratymców żydowskich:

„To rola żydowskich przywódców przy zniszczeniu własnego narodu jest dla Żydów bezwzględnie najciemniejszy rozdziałem w całej ich ciemnej historii. W Amsterdamie, Warszawie, Berlinie czy Bukareszcie mogli naziści na tym polegać, że żydowscy funkcjonariusze sporządzą listy personalne i majątkowe, koszty deportacji i zniszczenia nałożą na deportowanych, opróżnione mieszkania w oka mgnieniu zatrzymają i oddadzą do dyspozycji policji, aby pomóc pochwycić Żydów i doprowadzić do pociągu, aż do gorzkiego końca Że w obozach śmierci bezpośrednie działania dla zniszczenia ofiar
ogólnie były wykonywane przez żydowskie komanda. Pisze dalej Hannah Arendt, że autonomia żydowska w Teresienstad była tak duża, że nawet kat był Żydem.”

Autorka tej książki pokazuje, że obok Niemców masowo w unicestwianiu Żydów – uczestniczyli właśnie Żydzi.

Przypomnę w tym miejscu czytelnikom, że w książce „Trwałe ślady” opisałem zdarzenie z miejscowości Mikody. To miejscowość 16 km od . Siedlec. Nadmieniłem jak to przechowywany w młynie Żyd Hirszek, który był żywiony i chroniony i ukrywany przed Niemcami, przez całą wojnę przez polskiego młynarza. Pan Tadeusz teraz potwierdził ten fakt, że po wojnie Żyd Hirszek przyjechał jako ubowiec i zastrzelił osobiście osiem osób – całą rodzinę. Ocalał tylko jeden człowiek, który ukrył się w piecu. Nazywał się Piotrowski. Potwierdził też pan Tadeusz fakt odbicia przez polską partyzantkę pięciu młodych Żydów, prowadzonych na śmierć do Janowa. Potwierdził, że odmówili oni oficerowi polskiemu, późniejszemu generałowi, Wacławowi Czyżewskiemu wstąpienie do polskiej partyzantki w Lubelskim, że tuż po wojnie przyjechali i wybili dwie polskie rodziny, które ich ukrywały.
Dwie rodziny z dziećmi.

Gdy ja byłem członkiem biura politycznego, podjęto próbę awansowania tych pięciu Żydów do stopnia generałów. Za pierwszym podejściem nie udało się, gdyż czterech członków biura nie poparło tej sprawy. Dopiero, gdy byliśmy na urlopach, zrobiono posiedzenie biura bez nas i udało się ich zatwierdzić. Takie właśnie fakty świadczą, że nie my Polacy, mieliśmy w swojej ojczyźnie władzę po II wojnie światowej, a Żydzi.

Żydzi chwalą się na cały świat, że ścigają swoich katów. Podają przykłady, że nawet z Argentyny przywieźli Eichmanna, osądzili i wykonali wyrok. A przecież dobrze wiedzą, że ich rodacy Żydzi byli również oprawcami i katami, że byli szpiegami i w policji, że założyli organizację zbrojną Żagiew w celu łapania Żydów i likwidowania tych, co chcą organizować opór, że setki tysięcy Żydów zlikwidowali sami Żydzi, że bogaci Żydzi nie udzielali pomocy biedocie żydowskiej. Przeciwnie. Popierali Holokaust i likwidację Żydów w wykonaniu Niemów. Są liczne dokumenty na ten temat. Liczni świadkowie, chociażby pan Tadeusz, który wielokrotnie rozmawiał z bogatymi Żydami na ten temat.

Jak pojąć i zrozumieć mentalność żydowską, że Kneset w Izraelu podjął decyzję i wcielił w życie ustawę, że nie będą ścigani i karani wszyscy ci Żydzi, których rzekomo Niemcy zmusili zabijać swych rodaków. Obecnie na świecie jeszcze żyją tysiące Żydów, którzy byli katami też Żydów.

Przecież to Żydzi podsunęli gestapo szatański pomysł, żeby zwabić do hotelu najbogatszych Żydów. Ograbili ich i bestialsko zamordowali. Pomysł był Skosowskiego i Żurawina. Obaj zajmowali wysokie pozycje w policji żydowskiej i w gestapo. Obaj mieli już za sobą liczne prowokacje, w skutek których sami zabijali Żydów. Zaplanowali tym razem, żeby zwabić bogatych Żydów pod pozorem, że załatwią im przy pomocy Niemców paszporty zagraniczne, dzięki którym wyjadą bezpiecznie do Anglii lub Ameryki.

Ściągnęli w ten chytry sposób do hotelu Polskiego przy ulicy Długiej, oraz do hotelu Terminus i hotelu Royal ponad dwa tysiące osób z dziećmi. Tu najpierw zażądali bardzo wysokich opłat za te paszporty. Następnie trzeba było opłacić szefa gestapo. Sami żydowscy policjanci zażądali dla siebie też dużych sum. Nie wszyscy Żydzi mieli aż tyle, ile od nich wymagano, więc z powrotem odprowadzono ich do getta.

Gdy już otrzymali dobrowolnie tyle ile chcieli, to zarządzili osobistą rewizję, rozbierając ludzi do naga i badając u kobiet pochwę, a u mężczyzn odbyt. Większość tych bogatych Żydów rzeczywiście miało ukryte w tych miejscach złoto i brylanty. Następnie wywieziono ich ciężarowymi samochodami za Warszawę i zamordowano. Zabijali policjanci żydowscy, na czele ze Skosowskim i Żurawinem, a SS-mani tylko pilnowali. Obaj kaci, Skosowski i Żurawin, uciekli do Izraela, a później do Ameryki. I takich ludobójców Kneset izraelski ułaskawił i zatarł winy. To, jak mówią ludzie panie Albinie, nie mieści się w głowie. Ja w latach 1981-86, mając duże możliwości szukania i oglądania dokumentów, odnalazłem potwierdzenie tego wszystkiego, co pan Tadeusz mi opowiedział. W centralnym archiwum były na ten temat dokumenty. Miały one sygnaturę 202/XV-2 tom 2 karta 158….(….)

Tematy związane:
“Życie codzienne warszawskiego getta” – Tadeusz Bednarczyk
http://www.naszawitryna.pl/ksiazki_8.html

“Eichmann w Jerozolimie” Hannah Arendt
http://www.naszawitryna.pl/ksiazki_10.html

Za:  http://marucha.wordpress.com/2012/02/14/albin-siwak-rozmawia-z-tadeuszem-bednarczykiem/