Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Cień półksiężyca nad Europą cz. I

W ciągu wieków Kościół miał wielu wrogów, lecz mało z nich żywiło dla chrześcijaństwa taką nienawiść jak zwolennicy fałszywego proroka Mahometa. Na początku drugiej połowy XVI wieku zielone sztandary islamu powoli zbliżały się do serca Europy. Imperium Ottomańskie, podporządkowawszy sobie zachodnią część Azji Mniejszej (1354), zająwszy Adrianopol (1361) i rozgromiwszy wojska chrześcijańskie w bitwie na Kosowym Polu (1389), ruszyło na podbój Europy. Wiek XV przyniósł chrześcijaństwu kolejne klęski: pogrom pod Warną (1444) i utratę Konstantynopola (1453). W następnym stuleciu, za panowania Bajezyda II, Selima I i Sulejmana Wspaniałego, Imperium doszło do szczytu potęgi. Rozbudowana flota ottomańska panowała niemal niepodzielnie na wodach Morza Śródziemnego, a częściowo i Czarnego. Kolejne uderzenie w kierunku południowo-wschodnim przyniosło islamowi tereny dzisiejszej Syrii, Irak, Egipt i Półwysep Arabski. W roku 1521 Sulejman Wspaniały zdobył Belgrad. Rok później padła twierdza joannitów na Rodos, a w 1526 r. wojska tureckie zdziesiątkowały armię węgierską w bitwie pod Mohaczem. W 1529 r. Sulejman podchodził już pod Wiedeń i tylko szwankujące zaopatrzenie zmusiło go do odstąpienia. Tymczasem licząca 181 okrętów flota ottomańska zaatakowała w 1565 roku Maltę, bronioną bohatersko przez garnizon zakonu św. Jana. W trwających przez całe lato walkach 600 rycerzy-joannitów i 8 tysięcy ochotników odpierało kolejne szturmy 30 tysięcy muzułmanów i po trzech miesiącach walk zmusiło ich do odstąpienia. Europa łapała oddech...

Ten właśnie moment wykorzystał papież Pius V na zmontowanie sojuszu obronnego, który wydawał się być ostatnią szansą chrześcijaństwa. Nieprawdopodobnym wysiłkiem i misternymi zabiegami dyplomatycznymi doprowadził do zgody wiecznie skłócone Wenecję i Genuę. Obie, wraz z Hiszpanią i wojskami Państwa Kościelnego utworzyły w 1571 r. Świętą Ligę, na której naczelnego wodza Papież mianował 24-letniego Don Juana de Austria, naturalnego syna cesarza Karola V. Udało się zgromadzić ponad 200 okrętów, jednak tylko 6 z nich było wyposażonych w działa. Na pokłady oprócz załogi (50 tys. ludzi) weszło 30 tysięcy żołnierzy.



17 września 1571 r. Don Juan wydał rozkaz wypłynięcia w morze i armada Ligi kierowała się w stronę wyspy Korfu. Tam dotarły do niej mrożące krew w żyłach relacje o upadku ostatniego gniazda oporu na Cyprze – Famagusty. Wojska muzułmańskie, mszcząc się za porażkę na Malcie, wymordowały w wymyślny sposób wszystkich pozostałych przy życiu obrońców. Następne wieści były jeszcze gorsze – do ogromnej już i tak floty tureckiej, dowodzonej przez Alego Paszę, dołączył w nadziei bogatych łupów legendarny bej Algieru, Uluch Ali.

W tej sytuacji, aby uniknąć wzmocnienia sił nieprzyjaciela przez kolejnych sojuszników, Don Juan podjął decyzję o możliwie najszybszym wydaniu bitwy. W nocy z 6 na 7 października flotylla Świętej Ligi przegrupowała się w kierunku Lepanto, gdzie miała nadzieję napotkać przeciwnika. W tym samym czasie Ali Pasza skierował swoje okręty na zachód, w sam środek zatoki Patras, by nad ranem niespodziewanie stanąć oko w oko z flotą sprzymierzonych. Rozpoczęła się największa bitwa morska w historii.

Około 330 tureckich galer i jednostek pomocniczych pospiesznie uformowało olbrzymi półksiężyc. Naprzeciw nich okręty Ligi ustawiły się w szyku bojowym na kształt łacińskiego krzyża. Pewny zwycięstwa Ali Pasza, nie czekając na zakończenie przegrupowania, pojedynczym wystrzałem z okrętu flagowego wypowiedział bitwę. Na maszt wciągnięta została ogromna zielona chorągiew z półksiężycem. Zgodnie z panującym zwyczajem, okręt Don Juana odpowiedział podwójną salwą. W kaplicy okrętowej galery doży Genui, na której pokładzie znalazł się podarowany przez Filipa II obraz Matki Bożej z Guadalupe, rozpoczęły się modły w intencji zwycięstwa.

Pierwszy frontalny atak Turków został powstrzymany przez silny ogień zaporowy z okrętów papieskich. Siedem galer grupy Alego Paszy zatonęło, wiele było poważnie uszkodzonych. Tymczasem prawe skrzydło floty muzułmańskiej, próbując manewrów okrążających, zostało zamknięte przez eskadrę hrabiego Barbariga i w ciągu godziny kompletnie zniszczone. Nie wierzący jeszcze w klęskę Pasza wydał rozkaz podpłynięcia do okrętów przeciwnika i przejścia do abordażu. Jednak pod ogniem dział, arkebuzów i kusz środek floty tureckiej załamał się. Rozpoczęła się prawdziwa rzeź. W dwugodzinnej walce, w niekończących się atakach i kontratakach zdobyty został ottomański okręt flagowy. Ali Pasza zginął, a widok jego zatkniętej na pikę głowy odebrał niedobitkom jego flotylli serce do walki. Zielona chorągiew „proroka”, nigdy dotąd nie zdobyta w walce, została ściągnięta z masztu. Na widok klęski głównodowodzącego Ulach Ali rozpaczliwym manewrem próbował przedrzeć się przez linie genueńskie. Napotykając niespodziewanie okręt flagowy Zakonu św. Jana zdobył go, ale zaatakowany przez hiszpańskie odwody pod dowództwem markiza Santa Cruz zmuszony był porzucić łup. Resztki jego pirackiej floty uciekły w kierunku Algieru.

O czwartej po południu, po niespełna czterech godzinach walki, najpotężniejsza w historii flota turecka przestała istnieć. 150 okrętów zostało zatopionych, 117 zdobytych, a zaledwie 50 udało się umknąć z pola walki. Zginęła ponad połowa z 75-tysięcznej armii, 10 tysięcy dostało się do niewoli. 15 tysięcy chrześcijańskich niewolników, obsługujących tureckie galery, odzyskało wolność. Po raz pierwszy od kilkuset lat islam pozbawiony został jakiegokolwiek znaczenia na morzu.
Różaniec tryumfuje pod Lepanto

Papież św. Pius V był nie tylko główną naturalną przyczyną powstania Świętej Ligi i dlatego właściwym zwycięzcą bitwy: został wybrany przez Matkę Bożą jako narzędzie, aby pokazać światu najlepszą i najskuteczniejszą broń w walce przeciw wrogom Boga i dusz: Różaniec święty.

Podczas owych dni nakazał duchowieństwu wszystkich kościołów i klasztorów Wiecznego Miasta nieustanne modlitwy, a sam noc przed bitwą spędził na modlitwie. Wieczorem 7 października, kiedy był akurat w trakcie załatwiania jakichś spraw ze swoim skarbnikiem Bartłomiejem Buzzotim, przerwał nagle pracę, otworzył okno i wzniósł oczy ku niebu. Chwilę później zamknął okno, popatrzył na Buzzotiego i powiedział: „Teraz nie czas się tym zajmować, idźmy podziękować Bogu, ponieważ nasza flota spotkała turecką i zwyciężyła!”1

Dopiero w nocy 21 października goniec floty dotarł do Rzymu. Pius V od razu wstał i udał się do kaplicy, aby dziękować Bogu za odniesioną wiktorię. W Rzymie i we wszystkich miastach Europy odbyły się procesje i uroczystości dziękczynne za zwycięstwo. W całym świecie chrześcijańskim panowało przekonanie, że klęska floty tureckiej jest dziełem Niepokalanej, ubłaganej wytrwałą modlitwą różańcową. Sami uczestnicy bitwy w relacji dla senatu Wenecji pisali: „Non virtus, non arma, non duces, sed Maria Rosarii Victores nos fecit” (‘Nie potęga ani broń, ani dowódcy, lecz Maryja od Różańca św. uczyniła nas zwycięzcami’). Toteż Don Juan de Austria, który przed bitwą ślubował Matce Bożej pielgrzymkę do Loretto, jeśli wróci zdrowo i zwycięsko z wyprawy, pomimo bardzo złej pogody udał się z Neapolu do Loretto. W sanktuarium uroczyście ogłosił, że to opieka Niepokalanej prowadziła go i uchroniła od wszelkich niebezpieczeństw podczas bitwy2. Także inni dowódcy udali się do różnych sanktuariów, aby w nich dziękować Maryi za zwycięstwo. Sam Papież potwierdził to powszechne przekonanie poprzez ustanowienie uroczystości Matki Bożej od Zwycięstwa w dniu wiktorii, tj. 7 października, i dodał do litanii ku czci Najświętszej Maryi Panny nowy tytuł: Auxilium Christianorum. Ustanowił ponadto i potwierdził wszędzie Bractwa Różańcowe, udzielając im wielu przywilejów i odpustów, aby ten sposób podkreślić szczególną rolę Różańca św. w uzyskaniu zwycięstwa.

W roku 1573 jego następca, papież Grzegorz XIII, ustanowił święto Matki Bożej Różańcowej, które miały obchodzić uroczyście wszystkie Bractwa Różańcowe w pierwszą niedzielę października jako rocznicę wspaniałego zwycięstwa Różańca świętego, jako że bitwa pod Lepanto odbyła się właśnie w pierwszą niedzielę października. Święto Matki Bożej Różańcowej miało być także obchodzone we wszystkich tych kościołach, które posiadały osobny ołtarz Jej poświęcony3; wreszcie 5 sierpnia 1716 roku papież Klemens XI rozciągnął je na wszystkie kościoły chrześcijaństwa. Ω

Pozostałe części:
ks. Karol Stehlin FSSPX: Islam i Różaniec – cz. II


Przypisy:

    Catena, Vita del gloriosissimo Papa Pio V, Rzym 1586, s. 35.
    Horatius Turselinus, Historia Lauretana, k. 4, r. 24.
    Brewe Monet Apostolicus z 1 kwietnia 1573 roku.


Za: http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/562

Nadesłał: Jacek