Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 
Ani "uchodźca" ani UE nie może DYKTOWAĆ Polsce polityki imigracyjnej!

Od kilku tygodni Europę Zachodnią, a właściwie kilka krajów Unii Europejskiej: Włochy, Grecję, Węgry, Austrię, Niemcy, Francję, Anglię i Szwecję, zalewa wielka fala muzułmanów, głównie z Bliskiego Wschodu i północnej Afryki, ale także z Afganistanu, Pakistanu i Bangladeszu. Jest to wielka fala NIELEGALNYCH imigrantów. Do krajów Unii Europejskiej trafiło już 500 000 muzułmanów i trochę chrześcijan, a eksperci przewidują, że do końca roku może tam trafić do miliona nielegalnych imigrantów. Są wśród nich uchodźcy z krajów objętych wojną: Syrii, Iraku i Afganistanu, jednak gross z nich to imigranci ekonomiczni, kierujący się głównie do Francji i Wielkiej Brytanii, a przede wszystkim do Niemiec i Szwecji, które to państwa oferują imigrantom najlepsze warunki socjalno-bytowe.

Prawie wszyscy z nich nie są żadnymi uchodźcami z terenów walk. Bo prawdziwy uchodźca dziękował by Bogu za znalezienie schronienia przed bombami w jakimkolwiek spokojnym kraju. Tymczasem oni WSZYSCY, po ucieczce z Syrii, Iraku czy Afganistanu, nie są zadowoleni, że znaleźli się w spokojnych państwach sąsiednich: Turcji, Libanie czy Jordanii, ale chcą mieszkać i przedostają się nielegalnie prawie wyłącznie do Niemiec i Szwecji. A więc chcą mieć i ciastko i je zjeść.

Do tego eksodusu i zalewu Europy przez muzułmanów zachęciła kanclerz Niemiec Angela Merkel, która, jak ta fala nielegalnych imigrantów zaczęła zalewać Europę, powiedziała, że przyjmie WSZYSTKICH uchodźców z Syrii. Zachęciło to setki tysięcy innych Arabów do emigracji poprzez niszczenie swoich dowodów osobistych i udawanie Syryjczyków.

75 procent ludzi zalewających Europę to młodzi mężczyźni. Dlatego jak sprowadzą do Europy swoje rodziny to ten ich jeden milion zamieni się w pięć milionów ludzi, a jak nie powstrzyma się tej fali, to do Europy trafi 10, 15 czy nawet 20 milionów muzułmanów. Nie tylko inne kraje Unii Europejskiej przestały dawać sobie radę z taką falą imigrantów, ale także same Niemcy. Wbrew konstytucji UE Niemcy kilka dni zamknęły swoją granicę dla imigrantów, zmuszając tym samym kilka innych państw do dokonania tego samego. Jednak to w żaden sposób nie rozwiązuje sprawy nielegalnych imigrantów, którzy już trafili do Europy. Bowiem wielkie i bogate Niemcy nie mogą poradzić sobie z tymi imigrantami, którzy trafili już do Niemiec. Przede wszystkim ze znalezieniem dla nich dachu nad głową i ich kontrolą.

Nie sposób w jednym artykule omówić całokształt tej sprawy. Dla Polski i Polaków najważniejsze w tym wszystkim jest to, że Merkel/Niemcy zażądały aby wszystkie państwa Unii Europejskiej OBOWIĄZKOWO przyjęły obecnych i przyjmowały następnych imigrantów według rozdzielnika opracowanego przez Niemcy i Brukselę. A jeśli nie, to Niemcy grożą użyciem siły i sankcjami finansowymi.

I tak Polska czy chce czy nie chce MUSI przyjąć 12 000 muzułmanów. A liczba ta wzrośnie do 50-60 tysięcy osób, jak tych 12 tysięcy sprowadzi do Polski (zgodnie z zarządzeniem unijnym na koszt polskiego podatnika!) swoje rodziny. A że muzułmanie ciągle będą napływać do Europy, więc liczba muzułmanów w Polsce będzie ciągle rosła – do setek tysięcy, a może nawet do kilku milionów.

Wiadomo, bo o tym mówi się na całym świecie, że wśród muzułmanów, którzy przedostali się do Unii Europejskiej jest wielu terrorystów Al-Kaidy i Państwa Islamskiego. Poza tym muzułmanie to najbardziej nietolerancyjna na świecie wspólnota religijna. Za swego największego wroga uważa chrześcijaństwo. A Polska jest przecież krajem chrześcijańskim – katolickim. Natomiast Arabowie, poza tym że są w przygniatającej większości muzułmanami, mają inną od europejskiej kulturę, historię, tradycję, zwyczaje, prawo, filozofię życia itd. Demokracja i kultura zachodnia jest im nieznana, a dla ich duchownych są największym wrogiem obok chrześcijaństwa. Wielu z nich to po prostu barbarzyńcy, ludzie zupełnie niewychowani, nieroby (głównym zajęciem 3 milionów muzułmanów w Niemczech jest prowadzenie sklepików owocowo-warzywnych), analfabeci, brudasy, ludzie często chorzy (jak wiele ludzi w krajach Trzeciego Świata), ludzie dla których kobieta jest podczłowiekiem, której w niektórych państwach arabskich zabrania się nawet prowadzenia samochodu.

Mieszkam w Australii 51 lat. Nie należałem i nie należę do żadnych organizacji nacjonalistycznych i rasistowskich (w żadnej mojej książce nikt nie znajdzie rasizmu!). Australia jest państwem wieloetnicznym i wielokulturowym. Bardzo mi się podoba wielokulturowość, ale, niestety, występuje ona tylko między Europejczykami, gdyż Chińczycy, Hindusi, a przede wszystkim muzułmanie wcale się nie integrują. Z tym, że na koncerty WSZYSTKICH grup etnicznych mógłbym chodzić codziennie, jak również kosztować ich jedzenie. Byłem w wielu krajach muzułmańskich i azjatyckich. Jestem zafascynowany Chinami (byłem tam 5 razy, a poza tym w Hongkongu, Makau i Tajwanie) – autorem dwóch książek o Chinach, w tym pierwszej w literaturze polskiej obszernej historii Polaków w Chinach (Pax, Warszawa 2001). Kocham PRAWDZIWĄ chińską kuchnię.

W Australii mieszka obecnie ponad 370 tysięcy muzułmanów, podczas gdy w 1947 roku było ich tylko 2704. Jako specjalny pracownik rządowy miałem z nim kontakty. KAŻDY, dosłownie każdy z nich był nieprzyjemny. Np. pracowałem z jednym Arabem z Libanu, młodym, wykształconym i... kulturalnym (!) człowiekiem. Niestety, był muzułmaninem i po każdym fizycznym kontakcie ze mną czy z innymi pracownikami latał do toalety aby obmyć się rytualnie. Bo miał kontakt z „nieczystą” osobą - poganinem. Jak Polacy by to – to poniżanie ich przez nietolerancyjną religię - przyjmowali? Inny, jak poszedłem do niego wyjaśnić pewne sprawy, zostawił mnie przy drzwiach frontowych, a sam poszedł myć samochód stojący na froncie. Dopiero jak pokazałem mu dokument, że odmowa rozmowy ze mną grozi mu dużą grzywną finansową, wtedy zaczął ze mną rozmawiać. Tylko co teraz jeden 28-letni muzułmanin poszedł do więzienia za nielegalne pobranie się z dwunastoletnią dziewczynką, którą zapłodnił (miała poronienie). W Sydney akurat toczy się sprawa sądowa z powodu obrzezania przez muzułmanów dwóch dziewczynek (ta barbarzyńska praktyka jest codziennością w krajach arabskich). Byłem na konferencji muzułmanów z premierem Fraserem, na której ich przedstawiciele domagali się bezskutecznie wprowadzenia dla nich szariatu! Ale wywalczyli sobie muzułmańskie szkoły, opłacane przez podatników, w których wprowadza się po cichu praktyki muzułmańskie (np. ostatnio zakaz uprawiania sportu przez dziewczyny i musiało interweniować Ministerstwo Oświaty) i rytualny ubój zwierząt oraz chodzenie przez kobiety w berkach. W ich meczetach sieje się nienawiść do kultury zachodniej i chrześcijan (akurat rząd chce deportować za to 2 ich duchownych). Ponad 140 australijskich muzułmanów walczy w Syrii, wielu innych udających się tam zatrzymała policja na lotniskach. Był już niedawno w Sydney jeden tragiczny atak terrorystyczny (dwie osoby zabite), a kilkanaście innych zamachów zostało udaremnionych przez antyterrorystyczną policję. Premier Abbot powiedział, że na działalność antyterrorystyczną wydano w Australii już ponad miliard dolarów!

Ci ludzie W OGÓLE nie asymilują się. Tworzą getta. Są sprawcami bardzo wielu rozbojów i gwałtów (oprócz muzułmanów celują w tym Hindusi). Np. rok temu głośna była sprawa 16-letniego Somalijczyka, który w okresie 2 tygodni od przybycia do Australii zgwałcił 8 kobiet, a 4 obrabował! Są to lenie nad leniami – mają dwie lewe ręce do pracy i utrzymywanie ich przez podatników kosztuje wiele, wiele setek milionów dolarów rocznie. Są strasznymi chamami i brudasami. Kiedy pracowałem z emigrantami dla rządu (obowiązuje mnie tajemnica, a szkoda, bo mógłbym wiele powiedzieć) to tylko z nimi – z tymi chamami miałem największy kłopot (proszę mi wierzyć, nie spotkałem ANI JEDNEGO przyzwoitego muzułmanina). Wielu przyjechało tu bez papierów i niektórzy z nich żyją z dwiema żonami, tylko że jedna jest jego oficjalną żoną, a druga niby siostrą czy kuzynką – panną z dzieckiem czy dziećmi, co przecież u muzułmanów jest nie do pomyślenia! Rozmnażają się jak króliki i za kilka pokoleń będzie ich mrowie. Jak będzie tak wielki ich napływ do Europy jak dotychczas, to Europa kiedyś będzie muzułmańska. Wasi wnukowie czy prawnukowie będą się modlić do Allacha, a Europa stanie się biednym i głupim Trzecim Światem.

Naprawdę Polacy czy raczej rząd polski chce tego wszystkiego w Polsce?
Polacy, jako chrześcijanie, muszą pomagać ludziom w potrzebie. Rodacy, pójdźcie jednak śladem Australii. Otóż rząd australijski oświadczył, że przyjmie 12000 uchodźców z Syrii, ale będą to jedynie przedstawiciele mniejszości etnicznych (chrześcijanie, jezydzi, Druzowie), którzy, nawet jak skończy się wojna, nie będą mogli już nigdy wrócić do kraju. – Tak powinna postąpić Polska (tak chce zrobić Słowacja). Czy Polsce są potrzebne konflikty czy nawet wojny religijne?! Tonie twoje dziecko a wraz z nim jego kolega. Kogo ratujesz najpierw – swego syna czy jego kolegę? I nikt nie ma prawa krytykować ciebie za to, że uratowałeś syna! Tak samo nikt nie ma prawa krytykować chrześcijańską Polskę za ratowanie najpierw chrześcijan arabskich.

Rodacy, przypomnijcie sobie wiersz Adama Mickiewicza „Chłop i żmija”. Chłop zlitował się nad zdychającą żmiją (terrorystą muzułmańskim), która po wyzdrowieniu rzuciła się na swego dobroczyńcę! Dlatego, że to jest w jej (terrorysty) naturze.

Australia praktykuje wydawanie tymczasowych wiz (temporary visa) dla uchodźców wojennych. Np. w 1999 roku Australia przyjęła 5000 uchodźców wojennych z Kosowa, którzy otrzymali tylko czasowe prawo pobytu. Skończyła się wojna i musieli wrócić do Kosowa. Taka wiza umożliwia szybką deportację niechcianych osób. Takie wizy powinna przyznać Polska przyjętym przez siebie uchodźcom. Władze polskie nie powinny zgodzić się na powstawanie nawet najmniejszych gett muzułmańskich! Obywatelstwo polskie powinny dostawać po 10 latach tylko te osoby, które nauczą się języka polskiego i udowodnią, że się asymilują.

W Australii faktem jest, że najłatwiej asymilują się chrześcijanie – nawet jak są to Arabowie, Chińczycy, Wietnamczycy czy Hindusi.

Rząd polski – tak Ewy Kopacz jak i ew. Beaty Szydło nie ma prawa ulegać szantażowi niemieckiemu i Brukseli i przyjmować muzułmanów do Polski, gdyż ich nie chce w SWOJEJ ojczyźnie aż 80% Polaków. A Polska jest ich domem, a nie jakieś tam Angeli Merkel i innych pajaców z Brukseli!

Jak Niemcy chcą aby ich kraj stał się Niemieckim Kalifatem Islamskim – to ich sprawa.
Jak Niemcy chcą przestać być Niemcami – to ich sprawa.
Jednak razem z lewackimi kretynami z Brukseli nie mają prawa domagać się, aby także i Polska stała się Polskim Kalifatem Islamskim, a Polacy przestali być Polakami.

Niemieckie „multi-kulti” niesie ze sobą zagładę Europie – jej państwom, jej tubylczej ludności, jej kulturze i tradycji oraz chrześcijaństwu. A na koniec przyniesie ze sobą nędzę, prześladowania etniczno-religijne, dyktaturę i terror nazistowsko-sowiecko-muzułmański.

Niemieckie „multi-kulti” to nazistowsko-sowiecka zaraza!!!

Polaku pamiętaj: Lepszy na wolności kąsek byle jaki, aniżeli brukselsko-muzułmańskie śmierdzące ochłapy! Bo za dziesięć lat Unia Europejska, a wraz z nią Polska, stanie się Trzecim Światem!!! Zniszczą ją wydatki socjalne na miliony muzułmanów i na walkę z ich terroryzmem w naszych ojczyznach. Bo tam gdzie oni są – tam wszędzie jest ich terroryzm! Ponad 90% dokonywanych aktów terrorystycznych na świecie dokonują muzułmanie! A z każdym nowym rokiem będzie ich coraz więcej.

Może przyszedł czas na wyjście Polski z samobójczej Unii Europejskiej skupionej wokół Brukseli (Niemiec), która kopiuje politykę integracyjną Związku Sowieckiego wokół Moskwy i według myśli islamistów!, i wraz z innymi mądrymi narodami europejskimi na utworzenie nowej unii państw narodowych.

Każdemu kto zna język angielski, a szczególnie polskiemu rządowi oraz głupim lewakom i ich mediom rozsadzającym Europę od wewnątrz (jak np. wydawany w języku polskim dziennik żydowski „Gazeta Wyborcza”, który jakoś nie potępia Izraela za to, że nie chce przyjąć ani jednego uchodźcy arabskiego z sąsiedniej Syrii!!!), polecam nie tyle tendencyjny artykuł Rick’a Lyman’a pt. „Eastern Bloc’s Resistance to Refugees Highlights Europe’s Cultural and Political Divisions”, zamieszczony w dzienniku “New York Times” 12 września 2015 roku, ale prawie 1200 w zdecydowanej większość mądrych, inteligentnie i przekonywująco napisanych komentarzy ludzi z całego świata, które w stu procentach wyjaśniają sprawę dlaczego kraje Wschodniej Europy, w tym Polacy, nie chcą u siebie muzułmanów.

Marian Kałuski

Za: http://www.kworum.com.pl