Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

GenderSłowem wstępu (fragment pochodzi stąd).
Aby zrozumieć określenie gender [czyt. dżender] i całą ideę, która się za nim kryje, trzeba odwołać się do języka angielskiego (pośrednio także do łacińskiego źródłosłowu). W języku polskim słowo gender tłumaczy się jako ‘płeć’, bez różnicowania pomiędzy płciowością „genderowską” a „tradycyjną”. Chociaż więc stosowanie wyrazu gender na określenie płci jest zgodne z logiką, to staje się mylące dla osoby nieobeznanej w temacie. W języku angielskim bowiem gender nie jest jednoznaczne z sex, chociaż w polskim jest oddawane tym samym sformułowaniem „płeć”.

Słowo gender pochodzi z języka angielskiego, gdzie oznacza rodzaj jakiegoś słowa w sensie gramatycznym. Wywodzi się z łacińskiego wyrazu genus, który – jak angielskie gender – odpowiada polskiemu wyrażeniu ‘rodzaj’. W znaczeniu podstawowym mówimy o trzech rodzajach: męskim, żeńskim i nijakim (łacińskie: masculinum, femininum i neutrum).

Wyraz gender nie jest prostym, nowocześniej brzmiącym językowym zamiennikiem słowa sex. Za jednym i drugim kryje się cała koncepcja płciowości, a nawet szerzej: antropologii. Myślenie w kategoriach genderyzmu oznacza zupełnie inne postrzeganie płci (a w konsekwencji i człowieka) niż „tradycyjne”, tzn. widziane z perspektywy potwierdzonej naukowo (przez różne dziedziny naukowe, m.in. medycynę, psychologię, filozofię i teologię) i do niedawna uznawanej za jedyną teorię seksualności, w której przyjmuje się podział na dwie płcie: żeńską i męską.


Bazując na tym doświadczeniu, w klasycznej seksualności wyróżnia się konsekwentnie kobiety i mężczyzn. Dostrzegając ich inność na poziomie biologicznym (cielesnym) i psychicznym, wyraźnie wskazuje się na ich ontologiczną równość, identyczną godność.

Używając wyrażenia gender mówi się o takiej płci, którą nieraz określa się mianem płci kulturowej albo społecznej. Taką płeć zaś można utożsamić z przyjętą w społeczeństwie i kulturze rolą (nieraz mówi się o roli płciowej), która nie wynika z naturalnych i w tym sensie niepodważalnych oraz trwałych uwarunkowań (np. biologicznych i psychicznych), ale jest efektem przyjętych w toku rozwoju cywilizacji i kultury modeli zachowań i funkcji społecznych. […]

Ważnym źródłem genderyzmu, obok „troski o naturalność” wyrażającej się w odrzucaniu kultury jako czegoś sztucznego, są też koncepcje filozoficzne, wśród których istotne miejsce zajmuje marksizm z wezwaniem do walki klas, która w genderyzmie wyraża się w feministycznym wezwaniu „uciemiężonych przez mężczyzn kobiet” do walki o swoje prawa.

Nietrudno się zorientować, że genderyzm jest nie do pogodzenia z antropologią personalistyczną, przede wszystkim dlatego, że w myśl tej ostatniej człowiek „od początku” nie jest bezpłciową istotą, ale „mężczyzną i niewiastą”. Nie może się też zgodzić z klasyczną antropologią, zgodnie z którą tworzenie kultury jest wyrazem bycia człowiekiem, a radykalne odrzucanie jej osiągnięć jawi się jako działanie destrukcyjne przeciwne rozwojowi naturalnemu, a więc i celowi ludzkiej ziemskiej egzystencji.
Alex B. Gavin
The American Revenant
21 listopada 2016

Współczesny „postępowiec” z reguły promuje ideę, że należy tolerować każdego. Takie podejście jest niebezpieczne w przypadku osób z zaburzeniami psychicznymi. Szczególnym tego przykładem są często osoby transgender. Każdy, kto proponuje inne [niż bezwarunkowa tolerancja] rozwiązanie tego problemu, jest z miejsca nazywany dogmatykiem i transfobem, bez jakiejkolwiek próby wysłuchania jego argumentów, bądź przyjrzenia się obiektywnym danym medycznym.

Żeby lepiej zrozumieć sedno tego problemu, musimy cofnąć się do źródeł idei tożsamości gender.

Pomysł ten zrodził się w 1955 roku w umyśle seksuologa Johna Moneya. Osią koncepcji tożsamości gender jest przekonanie, że to, kim się czujesz w kontekście społecznym, jest ważniejsze od tego, kim jesteś przy uwzględnieniu zarówno odbioru społecznego, jak i osobistych poglądów.

W powszechnym przekonaniu, stojącym w sprzeczności z taką ideą, pomiędzy pojęciami „płeć” i „gender” nie ma istotnych różnic. Money miał inny pomysł. Twierdził, że jeśli będzie się wychowywać chłopca jak dziewczynkę, zasadniczo stanie się on kobietą, oraz że – wbrew stanowisku biologii – nie istnieją żadne wewnątrzpochodne różnice pomiędzy płciami.

Płciowość człowieka jest biologiczną, obiektywną, binarną cechą. „XY” i „XX” to genetyczne markery odpowiednio kobiety i mężczyzny, nie zaś genetyczne markery świadczące o jakimś zaburzeniu. Normą dla człowieka jest determinacja płci – albo męskiej, albo żeńskiej – w momencie poczęcia. Płciowość ludzi jest z natury binarna, z wyraźnym celem reprodukcji i prosperowania naszego gatunku. Zasada ta jest oczywista. Bardzo rzadkie zaburzenia rozwoju płci (ZRP), w tym m.in. zespół feminizujących jąder [zespół niewrażliwości na androgeny] i wrodzony przerost nadnerczy, są przez medycynę identyfikowane jako odchylenia od binarnej normy płciowej i prawidłowo rozpoznawane jako zaburzenia budowy człowieka. Osoby z ZRP nie stanowią odrębnej, trzeciej płci.
~ Amerykańskie Kolegium Pediatrów

Moneyowi nie udawało się nikogo zainteresować swoimi ideami, do czasu aż natknął się na chłopca, (Bruce’a) Davida Reimera. Krótko po narodzinach Reimer stracił prącie w wyniku źle przeprowadzonego zabiegu usunięcia napletka. Money postanowił wykorzystać okazję i przeprowadzić „progresywny” społeczny eksperyment na tym bezbronnym dziecku, które dopiero co zostało okaleczone. Money usunął chłopcu również jądra i stworzył mu sztuczny srom.

Następnie polecił rodzicom chłopca wychowywać go jak dziewczynkę, równocześnie poddając go terapii hormonalnej. Przejawem najgorszego zła, jakiego się dopuścił, było zmuszanie tego małego chłopca i jego brata bliźniaka do naśladowania aktów seksualnych w tak młodym wieku, po to, by przekonać Davida, że jego miejsce [w erotycznej przenośni] jest „na spodzie”. Dochodziło nawet do tego, że zmuszał ich do rozbierania się i wykonywania kolejnych aktów o zabarwieniu erotycznym, jak oglądanie i obmacywanie genitaliów, co przynajmniej raz obfotografował.

W późniejszym czasie Money mówił o swoich eksperymentach w kategoriach pełnego sukcesu, pomimo faktu, że David nigdy nie zidentyfikował się z płcią przeciwną, a wizyty u Moneya wspominał jako traumatyczne przeżycie. [W wieku 13 lat David cierpiał na poważną depresję i odmawiał pójścia na kolejną wizytę u Moneya, grożąc samobójstwem. Matka, pod ciężarem poczucia winy i konieczności utrzymania całej sprawy w tajemnicy, podjęła próbę samobójczą. Ojciec Davida wpadł w alkoholizm. Kiedy bracia mieli 14 lat, rodzice wyjawili im prawdę. David zdecydował się na zabiegi odwracające dzieło Moneya. 20 lat później bracia Reimer opowiedzieli, jak Money fotografował ich nago, kiedy mieli siedem lat, i zmuszał ich do kazirodczych czynności seksualnych. – przyp.]
David Reimer

https://youtu.be/G4sVvV-gT8M

„Wskaźnik samobójstw wśród osób dorosłych, które korzystały z terapii hormonalnej i przeszły zabieg zmiany płci, jest dwudziestokrotnie wyższy, nawet w takim kraju jak Szwecja, uważanym za najsilniej afirmujący środowiska LGBTQ. Jak współczujący i rozsądny człowiek mógłby zgotować taki los małemu dziecku, mając świadomość, że po okresie dojrzewania aż 88% dziewczynek i 98% chłopców ostatecznie akceptuje rzeczywistość [biologiczną] i osiąga stan psychicznego i fizycznego zdrowia?”

Jak widać na filmie, bezpośrednie szkody, jakie tego rodzaju eksperymenty wyrządzają dzieciom, są nie do przyjęcia. Zagrożenia, płynące z tego stylu życia, są nadal obecne w krajach silnie afirmujących ideologię tożsamości gender, jak choćby Szwecja. Tego rodzaju eksperymenty są krzywdzące dla każdego, kto zostałby im poddany, a ich skutki są nieodwracalne. Ofiary ogarnia poczucie bezradności i braku wyjścia – poza jednym, samobójstwem, ostatnią w szeregu decyzji, których nie da się odwrócić. Tego typu „tolerancja” nonsensu gender i LGBTQIA+ (z ang. Lesbian, Gay, Bisexual, Transsexual, Queer, Intersex, Asexual…) prowadzi do śmierci osób, które w innym wypadku, dzięki odpowiedniemu leczeniu i terapii mogłyby stać się szczęśliwymi, młodymi, dojrzałymi ludźmi.

Nadużycia nie zakończyły się na tym, co zrobili Money i jemu podobni. W ostatnich latach pewna lesbijska para podawała swojemu jedenastoletniemu synowi hormony blokujące. Maltretujący rodzice, Pauline Moreno i Debra Lobel, twierdzili, że ich syn z własnej inicjatywy zapragnął przemiany, co jest jawnym kłamstwem. Matka podjęła decyzję o podawaniu mu od dzieciństwa hormonów blokujących, żeby opóźnić dojrzewanie – był to nieodwracalny zabieg, który bez wątpienia jest przejawem znęcania się nad dzieckiem.

Pokwitanie to nie choroba, a hormony blokujące ten proces mogą być niebezpieczne. Bez względu na to, czy ich skutki da się odwrócić, tego rodzaju substancje wywołują stan chorobowy – brak dojrzewania płciowego – oraz hamują wzrost, rozwój i późniejszą płodność u wcześniej biologicznie zdrowego dziecka.
~ Amerykańskie Kolegium Pediatrów.

Tak na ten temat w swoim artykule pisał Daily Mail:
Wczoraj wieczorem lesbijscy rodzice jedenastoletniego chłopca, przechodzącego obecnie proces zmiany płci, bronili swojej decyzji, argumentując, że im wcześniej dziecko zostanie poddane takim zabiegom, tym dla niego lepiej.

Thomas Lobel, który teraz przedstawia się jako Tammy, przechodzi w Berkeley, w Kalifornii, kontrowersyjną blokującą terapię hormonalną, mającą na celu powstrzymanie u chłopca procesu dojrzewania płciowego. Pauline Moreno i Debra Lobel [lesbijscy rodzice] ostrzegają, że dzieci z zaburzeniem tożsamości płciowej, zmuszone do odłożenia zabiegów zmiany płci na później, mogą być narażone na wyższe ryzyko samobójstwa.

Matki mówią, że jedną z pierwszych rzeczy, jakie Thomas powiedział im, kiedy w wieku trzech lat nauczył się posługiwać językiem migowym (ze względu na wadę wymowy), były słowa „Jestem dziewczynką”.

W wieku siedmiu lat, kiedy Thomas zagroził, że obetnie sobie genitalia, psychiatra zdiagnozował u niego zaburzenie tożsamości płciowej. W wieku ośmiu lat chłopiec rozpoczął proces przemiany. Latem bieżącego roku zaczął przyjmować środki blokujące hormony, które powstrzymają pojawienie się okresu dojrzewania płciowego”.

Dziecko w wieku trzech lat ujawniło rodzicom „pragnienie” bycia dziewczynką? W tym wieku maluchy nie są jeszcze w pełni samoświadome, a co dopiero miałyby rozumieć pojęcie płciowości. (Kiedy miałem trzy lata, mówiłem rodzicom, że chcę być piratem. Mimo to nie zawieźli mnie do lekarza, żeby przeprowadził zabieg usunięcia mi jednego oka i zamiany zdrowej nogi na drewnianą).

W innym, podobnym przypadku, pracownicy opieki społecznej pozwalali matce wychowywać synka na dziewczynkę. Kobieta posunęła się do tego, że zarejestrowała go w urzędzie jako dziewczynkę i od kiedy ukończył cztery lata, odnosiła się do niego używając rodzaju żeńskiego. Pomimo tego i mimo, że urzędnicy i ojciec syna zgłaszali sprzeciw, opieka społeczna nie interweniowała. Gdy sprawą zajął się sędzia, zarzucił pracownikom opieki naiwność i arogancję zawodową. Chłopiec, którego tożsamość utajniono dla jego dobra, został odebrany matce i teraz, szczęśliwy, znajduje się pod opieką ojca w Północnej Anglii. Uważa się za chłopca i bawi się chłopięcymi zabawkami, szczególnie lubi figurki Power Rangers.

Sędzia Justice Hayden powiedział:
„Sprawa nie dotyczy problemu dysforii płciowej, dotyczy matki, która stworzyła sobie system przekonań, który potem narzuciła swojemu dziecku.
Muszę powiedzieć, że gdyby zwrócono odpowiednią uwagę na jak najbardziej uzasadnione zaniepokojenie pracowników szkoły, trudno jest nie dojść do wniosku, że gdyby tak się stało, chłopcu zaoszczędzono by mnóstwo emocjonalnego cierpienia”.
Ostatnio wiele uwagi poświęca się kwestii równouprawnienia osób transgender. Uważam, że w tym konkretnym przypadku typ i drażliwość zagadnienia, jakie poruszyła matka, zaślepiły niektórych profesjonalistów, sprawiając, że nie skorzystali z nabytej na szkoleniach wiedzy i umiejętności, ani, co również należy podkreślić, ze zdrowego rozsądku.
Warunkowanie dzieci do przekonania, że wcielenie się na całe życie w płeć przeciwną przy użyciu chemii i chirurgii jest czymś normalnym i zdrowym, to przemoc wobec nieletnich. Zaaprobowanie dysonansu genderowego przez szkolnictwo publiczne i legislację jako coś normalnego wprowadzi dezorientację u dzieci i rodziców, sprawiając, że coraz więcej dzieci będzie się prowadzić do „klinik genderowych”, gdzie przepisywane im będą substancje blokujące dojrzewanie. To z kolei, możemy być pewni, praktycznie gwarantuje, że „wybiorą” one życie na rakotwórczych czy w inny sposób toksycznych substancjach hormonalnych płci przeciwnej i najprawdopodobniej na początkowym etapie dorosłości będą poważnie rozważać chirurgiczne okaleczenie swojego zupełnie zdrowego ciała”.
Słuchając poglądów Johna Moneya, pedofila eksperymentującego na ludziach, na temat „tożsamości gender”, pobłażamy czemuś, co zasadniczo sprowadza się do masowej histerii, i cackamy się z nią. Dlaczego ogół społeczeństwa robi coś takiego osobom psychicznie chorym? To nie jest przejaw życzliwości. Rzeczywiste postępy medycyny w zakresie zaburzeń tożsamości płciowej są ignorowane w imię postępu i tolerancji.
A kto jest odpowiedzialny za propagowanie mitu „tożsamości gender”? John Money.
Historia eksperymentów Johna Moneya skończyła się samobójstwem starszego brata Davida, Briana Reimera, przez przedawkowanie antydepresantów. Los Davida był znacznie bardziej brutalny: David strzelił sobie w głowę z obrzyna. Oto dzieło twórcy „tożsamości gender”. Wszystko zaczęło się od pedofila, który eksperymentował na nieszczęsnych braciach, co zakończyło się ich tragiczną śmiercią.

Komentarz SOTT: Polecamy również:
• The Health & Wellness Show: The medical and social implications of gender multiplicity (Medyczne i społeczne implikacje różnorodności płciowej)

• Pope Francis slams „terrible and unnatural” practice of teaching gender choice to children (Papież Franciszek krytykuje praktykę uczenia dzieci o wyborze płci, nazywając ją „straszną i nienaturalną”)

• If gender identity debate at U of T was about free speech, then the battle is truly lost (Jeśli debata na temat tożsamości gender na University of Toronto dotyczyła wolości słowa, to bitwa jest z pewnością przegrana)

• Jordan Peterson: Gender pronouns and free speech war (Jordan Peterson: Zaimki gender i wojna o wolność słowa)

• Ridiculous: What’s your preferred pronoun? Gender non-conformist students adopt new badge of courage (Niedorzeczności: Jaki zaimek wybierasz dla siebie? Nonkonformistyczni studenci wprowadzają nowe odznaki odwagi)

Tłumaczenie: PRACowniA
Artykuł na SOTT: The gender identity concept came from a pedophile and human experimenter

Komentarz Pracowni: To właśnie Money, autor ponad 500 artykułów i 40 książek, napisanych dziwacznym stylem, ukuł takie neologizmy, jak m. in. gender, genderowa tożsamość i genderowa rola, a także „pierdologia”. Stworzył też „miłosne mapy” dla parafilii, klizmafilii i zoofilii jako preferencji i obsesji seksualnych z upodobaniem, odpowiednio, do nietypowych lub objętych tabu praktyk, do lewatyw i zwierząt.

W 1965 roku Money otworzył pierwszą stowarzyszoną z wyższą uczelnią klinikę gender przy John Hopkins University (Johns Hopkins Gender Identity Clinic), gdzie przeprowadzano badania naukowe i operacje zmiany płci. Szefem kliniki był dr Jon Meyer.

Po kilkunastu latach prowadzenia studiów dr Meyer doszedł do wniosku, że zapewnienia Moneya o pozytywnych zmianach, jakie operacje przyniosły pacjentom, są zupełnie nieuzasadnione i że w żadnym z przypadków operacja nie była potrzebna z medycznego (i społecznego) punktu widzenia. W rozmowie z New York Times powiedział: „W moim odczuciu operacja nie jest właściwym sposobem leczenia osób z zaburzeniem psychicznym i jest dla mnie oczywiste, że ci pacjenci mają poważne problemy natury psychicznej, które nie znikają po operacji”.

Sześć miesięcy później klinika została zamknięta. Wiele innych tego typu placówek również nie odnotowało pozytywnych rezultatów i poszło za przykładem Hopkinsa, zupełnie porzucając operacje zmiany płci. Charles Ihlenfeld, współpracownik dra Henry’ego Benjamina, po sześciu latach praktyki stosowania terapii hormonalnej na 500 transseksualnych pacjentach i kierowania części z nich na operacje, doszedł do wniosku, że 80% procent osób, chcących zmienić płeć, nie powinno tego robić.

Wobec takiego rozwoju wypadków Money i Benjamin, zwolennicy operacyjnej zmiany płci, potrzebowali nowej strategii. Wraz z Paulem Walkerem, Ph.D. – aktywistą na rzecz homoseksualistów i osób transgender – stworzyli komitet, mający pomóc im w przeprowadzaniu ich planów. Na czele komitetu stanął Walker, a wśród pierwszych członków znalazł się aktywista na rzecz pedofilii. Oczywiście wszyscy zaangażowani w przedsięwzięcie czerpali z niego finansowe korzyści.

Trzecim współtwórcą ruchu transgender był Alfred Charles Kinsey – twórca, promotor i guru rewolucji seksualnej. Ten oszust, zboczeniec i sadomasochista w 1947 roku założył na Indiana Uniwersity Instytut Badań nad Płcią (Institute for Sex Research), obecnie wciąż prężny Kinsey Institute for Research in Sex, Gender and Reproduction.

Prowadząc badania, współpracował z seryjnymi pedofilami i (w najlepszym razie) autoryzował pedofilię i znęcanie się nad dziećmi, nawet oseskami) w celach badawczych; niewykluczone, że bezpośrednio brał udział w przestępstwach seksualnych. Money był uczniem Kinseya. Podczas gdy Kinsey koncentrował się na patologizacji amerykańskiej kultury i moralności oraz doprowadzeniu do zmian w amerykańskim prawodawstwie, które zalegalizowałyby wszelkie praktyki seksualne, z pedofilią włącznie, hochsztapler Money, jak przyznał nawet sam Benjamin, „jest prawdopodobnie najbardziej ze wszystkich odpowiedzialny za to, że tak czcigodna instytucja, jak Szpital Hopkinsa, zatwierdziła operacje zmiany płci stosownym pacjentom”, przy tak niewielkim wsparciu kręgów medycznych i podstaw naukowych. Money zainicjował również nonsens „odczuwanej płci”, braku biologicznych uwarunkowań płci i jej nie-binarności.

Badania i operacje finansowane były m.in. przez Fundację Rockefellera za pośrednictwem rządowej organizacji National Research Council (Kinsey) i Ericson Educational Foundation (Money/ Hopkins Clinic). Reed Erickson, milioner, był jednym z pierwszych pacjentów Benjamina, który przeszedł operację zmiany płci. Następnie trzykrotnie żonaty, za każdym razem opuszczony przez żonę z powodu uzależnienia od narkotyków, w które wpakował się kilka lat po operacji. Najwyraźniej nie znalazł zadowolenia w swoim zmienionym ciele.

W placówki i „przemysł” transgender, pornograficzny i pedofilski inwestował też Playboy, założony w 1953 roku przez Hugha Hefnera, zainspirowanego „Raportem Kinseya”.

Trudno uważać za zbieg okoliczności to, że tak jak w latach 50.-70. ubiegłego wieku, tak i teraz, te same kręgi ludzi aktywnie działają w kierunku uznania pedofilii za „preferencję” seksualną i praktycznie zalegalizowania jej.

Doskonałym uzupełnieniem tematu jest film dokumentalny „Syndrom Kinseya”, z polskimi napisami (wyrazy wdzięczności dla twórcy napisów!). Prawie trzy godziny i trudny temat, ale naprawdę warto. Fakt, że w tej chwili nie grozi Polsce inwazja ideologii gender na znaczącą skalę, nie znaczy, że sytuacja się nie zmieni, kiedy wahadło władzy przesunie się na „lewo”. A prędzej czy później przesunie się. Jak dotąd, wszystkie tego typu trendy były u nas zasiewane i znajdowały zwolenników na masową skalę. Warto więc zawczasu uzbroić się w wiedzę.
Syndrom Kinsey’a – napisy PL

https://youtu.be/Juhi0ZvUjzc

Po polsku w sieci m.in.:
Seksualna anarchia – haniebne dziedzictwo Kinsey`a
Prawda o edukacji seksualnej, pedofilii i przemyśle pornograficznym (działający link do oryginału)
Po angielsku, spośród bardzo wielu:
„Sex Change” Surgery: What Bruce Jenner, Diane Sawyer, and You Should Know
Pervert or sexual libertarian?: Meet John Money, “the father of f***ology”
Kinsey’s Fraud And Its Consequences For Society
Opublikowano za: https://pracownia4.wordpress.com/2017/06/13/koncepcja-tozsamosci-gender-pochodzi-od-pedofila-czlowieka-eksperymentujacego-na-ludziach/

Szok: dla psychologów z USA pedofilia to orientacja seksualna

 
Szokujące oświadczenie w sprawie pedofilii wydało Amerykańskie Stowarzyszenie Psychologiczne (APA).
 Psycholog Aleksandra Piotrowska o określeniu pedofilii jako orientacji (IAR)

 

 
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjneFoto: Glow Images/East News

W jednym z ostatnich opracowań naukowych organizacja sklasyfikowała pedofilię jako orientację, a nie zaburzenie seksualne. Klasyfikację zamieszczono w periodyku „Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders” („Klasyfikacja zaburzeń psychicznych”).

Informacja ta wywołała oburzenie organizacji prorodzinnych. Ich zdaniem, zachodzi obawa, że po tego rodzaju zmianie klasyfikacji coraz więcej dzieci będzie padało ofiarami pedofilów.

Amerykańskie Stowarzyszenie Psychologiczne zrzesza ponad 150 tysięcy psychologów.

Zdaniem psychologa Aleksandry Piotrowskiej, to tylko nowe oblicze sporu, który w psychologii trwa od kilkudziesięciu lat. – Zabrakło słowa ‚zaburzona’. Nikt nie wycofuje się z założenia, że pedofilia to właśnie zaburzona orientacja. Pedofilia traktowana jest jako jedna z parafilii. Realizowane zachowania są karalne i traktowane są jak zaburzenia – co do tego psychologowie nie mają żadnych wątpliwości – mówi.

Jak twierdzi Aleksandra Piotrowska, periodyk, w którym pojawiło się kontrowersyjne oświadczenie, to rzetelne naukowe pismo o światowej renomie a opracowywana przez nie klasyfikacja chorób i zaburzeń (DSM – Diagnostic and Statistical Manual) stosowana jest na całym świecie.

mc

 
Komentarze
 
Hendo Grog2015-07-01 15:11 Zgłoś

 

Pedofilia jak i każde inne zboczenie to czyste zło.
 
 
Euoi2014-02-14 21:15 Zgłoś

 

Słowa pani Aleksandry Piotrowskiej – „to rzetelne naukowe pismo o światowej renomie” – pozwalają uprzytomnić sobie szczególny paradoks nauki i kultury „naukowej”. Z jednej strony kamieniem węgielnym, a i probierczym naukowości ma być ograniczanie się do formułowania zdań o faktach i unikania wszystkiego, co miałoby ważny związek z wartościami i wartościowaniem. To się nazywa obiektywizmem naukowym.
Z drugie strony sama nauka jest jednak wartościowana. Nie traktuje się jej jako zwykłego faktu historycznego, o relatywnie krótkiej historii, gdyż w nowożytnym rozumieniu nauka zrodziła w XVII wieku. Przeciwnie, naukę przedstawia się jako wartość i to jedną z najwyższych.
 
Postawa naukowa ma być wzorem racjonalności. Racjonalność ma warunkiem sine qua non postępu i postępowości. Tak właśnie budowana jest religia nauki, i to przez samych naukowców.
 
Niestety, jako religia z nauką i ona nic wspólnego nie ma i mieć nie może. Dlatego nie sposób nie przypomnieć sobie w tym miejscu prowokacyjnego artykułu Paula Fayerabenda „Jak uwolnić społeczeństwo od nauki”.
 
Dzisiaj, po tych doniesieniach i komentarzach, sugestię Feyerabenda można ukonkretnić, pisząc: „Jak uwolnić społeczeństwo od psychologii” (nie tylko amerykańskiej). Osobiście – a jestem związany z nauką – niegdy nie dałem się przekonać, że psychologia jest nauką. Psychologowie jednak do perfekcji opanowali sztukę, którą w swej mowie noblowskiej Friedrich Hayek nazwał sztuką tworzenia pozorów wiedzy. A zatem raz jeszcze: Jak uwolnić społeczeństwo od psychologii?!
 
 
mobbay2013-11-02 10:11 Zgłoś

 

Na to by wychodziło że to nie wina pedofila że ma taką orientację i namiętności, a rząd sobie nie może z tym poradzić więc chce zamykać pedofilów w zakładach psychiatrycznych. Nie można wyleczyć się z orientacji więc jak chcą ich leczyć ? albo udawać że ich leczą dożywotnio he he..
 
 
IzaB1322013-10-31 18:19 Zgłoś

 

Amerykańscy naukowcy chyba zupełnie stracili ORIENTACJĘ, tzn kontakt z sercem i rozumem. Kiedyś nauka budziła szacunek dziś okazuje się, że naukowca też można kupić, tylko stawki mają wyższe. A może nie trzeba ich kupować, po prostu, przewraca się im w głowach. Wiedzą, że wiedza to władza, ale nie pamiętają, ze władza to służba. – Komu służycie Panowie Profesorowie?