Drukuj
Kategoria: Warto przeczytać
Odsłony: 1669

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 
ODNIEŚ PISMO ŚWIĘTE DO SIEBIE.

Jestem, więc myślę, nie zaś cogito, ergo sum.

Ks. Stanisław Małkowski Warszawska Gazeta 25 – 31 stycznia 2019 r.

KOMENTARZ TYGODNIA

Król perski Cyrus po upadku potęgi babilońskiej ogłosił w roku 538 p. Chr. dekret wzywający uprowadzonych z ojczyzny Żydów do powrotu kończącego niewolę. Przeszło sto lat późniejsza działalność namiestnika Nehemiasza razem z kapłanem Ezdraszem prowadziła do odbudowy ducha wyzwolonego narodu. Uroczyste czytania prawa Mojżeszowego, danego przez Boga Izraelitom tworzyły wspólnotę wiary u podstaw życia i trwania wolnego narodu Izraela. Bez duchowej wspólnoty wiernych Bogu nie byłaby możliwa materialna odbudowa Jerozolimy razem ze świątynią.

Dlatego także dzisiaj budowa Polski niepodległej, czyli nie poddanej złu moralnemu w wymiarze osobistym, społecznym i politycznym, może się dokonać tylko w jedności spraw materialnych i duchowych. Bez wierności prawdzie i prawu naturalnemu zawartemu w Dekalogu istnienie Polski jako państwa suwerennego i narodu świadomego swojej historii, tradycji i kultury, jest zagrożone. Działania podejmowane przez polityków i edukatorów, szerzenie i popieranie wrogich Bogu i ludziom ideologii, niszczą podstawy ludzkiego życia i rozwoju. Nihilizm myślenia i działania wyrażający się w dyktaturze relatywizmu, odrzucającej obiektywne dobro zawarte w ludzkiej naturze i powołaniu człowieka do wspólnoty na ziemi, tworzącej warunki osiągnięcia wspólnoty wiecznej nieba, oznacza traktowanie ludzi gorzej niż zwierzęta (np. w odniesieniu do obrony życia płodu psa i człowieka).

„Nie bądźcie przygnębieni, gdyż radość w Panu jest ostoją waszą”, mówi Nehemiasz w pierwszej niedzielnej lekcji (Ne 8,10). Jest smutek dobry, łączący zasmuconych ze smutkiem Jezusa, jest też smutek zły, odbierający nadzieję. Podobnie jest z radością: radość życia, nawet w cierpieniu, pochodzi od Boga; szukanie radości w złu grzechu lub tylko w sobie jest chwilowe i zawodne.

Św. Łukasz pisze Ewangelię dla Teofila (Łk 1,3n), czyli przyjaciela Boga, a więc dla nas wszystkich powołanych do przyjaźni z Bogiem teraz i na zawsze.

W Ewangelii niedzielnej 27 stycznia Jezus obwołuje rok łaski od Pana. Słuchacze – mieszkańcy Nazaretu z radością przyjęli słowa Jezusa, ale zaraz z gniewem je odrzucili i chcieli Jezusa zabić (Łk 4,29), gdy uznali, że „po znajomości swoich interesów z Jezusem nie zrobią”. Podobnie dzisiaj, interesowne podejście do wiary i praktyk religijnych kończy się z chwilą uznania, że gdzie indziej można mieć lepszy interes. Są jednak tacy kuglarze, którzy potrafią zręcznie łączyć wiarę z niewiarą („Bogu świeczkę, diabłu ogarek”).

W drugiej lekcji trzeciej niedzieli zwykłej roku C, św. Paweł pisze o Kościele, będącym mistycznym ciałem Chrystusa, w którym możemy odnaleźć swoje miejsce i zadania, tworząc jedność w zróżnicowaniu, rozpoznając właściwą sobie rolę i powołanie: „wszyscyśmy bowiem w jednym Duchu zostali ochrzczeni, aby stanowić jedno Ciało (1 Kor 12,13). Odejście od tak rozumianej jedności zmierza w stronę indywidualizmu albo totalitaryzmu jako obu form pokusy bałwochwalstwa, zawartej w słowach „ja” i „my”.


Ks. prymas Stefan Wyszyński powiedział w Warszawie 13 stycznia 1974 r.: „Możemy robić bolesne doświadczenia wbrew Bogu i poza Nim – w wychowaniu ateistycznym – ale powtarzam: Bóg się nie zniechęci ani się nie załamie, aż utrwali Prawo na ziemi. Mogą nas drogo kosztować eksperymenty, aby z człowieka Bożego utworzyć człowieka wrogiego Bogu albo obojętnego na Boga. Człowiek musi być wychowany po Bożemu! (…) Człowiek, który odkrywa w sobie właściwości Boże, musi mieć wolność rozwijania ich”.


Odnoszenie do siebie słowa Bożego, zawartego w Piśmie świętym, w tradycji i liturgii Kościoła, świadomy udział w Mszy św. niedzielnej, pomaga i pozwala łączyć myśli swoje z myślami Boga. Pytanie, co Bóg o mnie i o nas, o Polsce i o świecie myśli, wymaga odpowiedzi i szukania jej tam, gdzie można ją znaleźć. Z myślenia wynika czyn, kto dobrze myśli w zgodzie z Bogiem, ten też dobrze postępuje łącząc dobre myśli z dobrym działaniem, wspartym odwagą, męstwem i działaniem Ducha Świętego.

„Duch Pański spoczywa na mnie”, mówi Jezus w niedzielnej Ewangelii przywołując słowa proroka Izajasza (Łk 4,17-19). Te prorocze słowa możemy w jedności z Chrystusem odnieść do siebie, modląc się do Ducha Świętego przed każdą ważną decyzją w życiu. Uczestnicząc w Mszy św. prośmy o dar Ducha Świętego rozumienia słowa Bożego i odniesienia Bożych myśli do myśli swoich, widząc pobożność jako wezwanie do myślenia i działania po Bożemu, słusznie oceniając myśli oraz ich błąd lub brak w społecznej i medialnej komunikacji.

„Myślę, więc jestem – cogito, ergo sum”, powiada Kartezjusz, nieświadom zgubnej możliwości wymyślania w dowolny sposób swojego życia oraz istnienia. „Jestem, więc myślę”, mówi człowiek wiary, świadomy, komu zawdzięcza swoje istnienie i myślenie, trwając w postawie wierności.

„Każdy, kto jest Theophlios, jest silny, ma moc i siłę od Boga i Jego Słowa, aby mógł poznać prawdę tych słów, którymi został pouczony, rozumiejąc w Chrystusie mowę Ewangelii” (Orygenes).

Za: http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=24730&Itemid=46