Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Felieton   "Nasz Dziennik-   7 czerwca 2008  

Ale nie o to w tej chwili chodzi, tylko o to, że prof. Balcerowicz miał na myśli zniesienie przywilejów emerytalnych, a konkretnie - tak zwanych wcześniejszych emerytur.  Jeszcze raz potwierdziła się trafność spostrzeżenia Stefana Kisielewskiego, że zegarek powinien naprawiać ten, kto go zepsuł.  Toż przecież żyją jeszcze ludzie pamiętający, że wcześniejsze emerytury, podobnie jak "kuroniówki-, stanowiły element wiekopomnego i ma się rozumieć - jedynie słusznego "planu Balcerowicza-. "Artileristy! Stalin dał prikaz!- .

Tak rozpoczynała się bojowa pieśń lewicy, nie tylko sowieckiej, ale również tej międzynarodowej, która w drugim, a nawet trzecim pokoleniu znalazła wygodną niszę ekologiczną w "Gazecie Wyborczej".  Gazeta ta, a ściślej - jej redaktor naczelny, pełni wśród części tubylców obowiązki Stalina, to znaczy - informuje ich, co akurat myślą, a w każdym razie - co myśleć powinni. Znaczna część czytelników "Gazety Wyborczej" na wszelki wypadek nic nie myśli, bo nie jest pewna, czy będzie "trendy". Jest to zresztą mechanizm typowy dla półinteligentów.

Są oni na tyle inteligentni i spostrzegawczy, że wiedzą, iż są półinteligentami, ale właśnie to jest ich największym problemem.  Główną ich troską bowiem jest to, by się to nie wydało, a jedynym sposobem zabezpieczenia przed zdemaskowaniem, jest śpiewanie w chórze. Stąd też, niczym owce za baranem o najbardziej zakręconych rogach, całe stado truchcikiem drepce za red.Michnikiem i gdyby, co nie daj Boże, kiedyś się przeziębił, to pół Polski nie wiedziałoby, co myśli. Innym szamanem jest prof. Leszek Balcerowicz, który - niczym Mussolini - ma zawsze rację ("Duce ha siempre razione!-), w dodatku jedynie słuszną - jak to u faszystów. I właśnie w "Gazecie Wyborczej" z 2 czerwca prof. Balcerowicz "dał prikaz": "żyjmy z własnej pracy". Naprawdę z "własnej"?

To po co w takim razie 38 milionów niewolników systemu emerytalnego i fiskusa? Józef Stalin miał podobne poczucie humoru i gdy pewnego razu przyjechał do kołchozu, to zaraz sobie zażartował, pytając kołchoźników, jak im się żyje.  Znakomicie! - zażartowali w odpowiedzi kołchoźnicy.  Warto bowiem przypomnieć, że prof. Leszek Balcerowicz, jako wicepremier i minister finansów w koalicyjnym rządzie charyzmatycznego premiera Buzka, ponosi odpowiedzialność za skokowy wzrost synekur w sektorze publicznym na skutek czterech wiekopomnych reform, a administracyjnej w szczególności - i związany z tym wzrost kosztów funkcjonowania państwa, deficytu budżetowego i długu publicznego. 

To, że w czerwcu 2000 r. zwiał z rządu na z góry upatrzone pozycje prezesa NBP, w niczym jego odpowiedzialności nie zmniejsza. Ale nie o to w tej chwili chodzi, tylko o to, że prof. Balcerowicz miał na myśli zniesienie przywilejów emerytalnych, a konkretnie tak zwanych wcześniejszych emerytur. Jeszcze raz potwierdziła się trafność spostrzeżenia Stefana Kisielewskiego, że zegarek powinien naprawiać ten, kto go zepsuł. Toż przecież żyją jeszcze ludzie pamiętający, że wcześniejsze emerytury, podobnie jak "kuroniówki", stanowiły element wiekopomnego i ma się rozumieć - jedynie słusznego "planu Balcerowicza-, wobec którego "nie było alternatywy"! Czyżby Stanisław Lem, tworząc w "Cyberiadzie"postać Malapucyusza Chałosa , przewidział Leszka Balcerowicza?

Zresztą mniejsza o to, bo widać wyraźnie, że kolejny prikaz naszego szamana oznacza, iż bankructwo systemu emerytalnego zbliża się wielkimi krokami. Zauważył to już wcześniej premier Jarosław Kaczyński i próbował jednostronnie uwolnić państwo od zobowiązań emerytalnych zaciągniętych wobec obywateli, proponując na początek zniesienie przywilejów emerytalnych dla ubeków. Wiadomo, że gdyby ktoś stanął w obronie zasady, iż państwo powinno dotrzymywać zobowiązań wobec obywateli, to oskarży się go o sprzyjanie ubekom i w ten sposób politycznie załatwi, a potem można będzie już spokojnie redukować zobowiązania ZUS dla pozostałych grup społecznych. Profesor Balcerowicz, ma się rozumieć, przeciwko ubekom nie ośmieliłby się wystąpić, bo to oni w końcu zrobili z niego szamana, więc w tym samym używa celu retoryki wolnorynkowej, w której jest, jak pisał Franciszek Villon o szewczysze Wilhelminie - "dobrze szczwany". 

Stanisław Michalkiewicz 
www.michalkiewicz.pl