Drukuj
Kategoria: Wiadomości
Odsłony: 4256
Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Oświadczenie.
Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie jest oburzone zaplanowanym na jutro, tj. 15 sierpnia, odsłonięciem w Ossowie pomnika żołnierzy Armii Czerwonej, którzy polegli podczas Bitwy Warszawskiej.

Pomysł uczczenia w ten sposób i w tym dniu żołnierzy, którzy nieśli na swych bagnetach zbrodniczą ideologię, dążąc do narzucenia jej Polsce, a następnie innym krajom Europy, nie ma nic wspólnego z tradycyjnym szacunkiem dla zmarłych. Czym innym jest bowiem pielęgnacja grobów i odnawianie cmentarzy poległych na terenie naszego kraju żołnierzy wielu różnych armii, nawet zaborczych, czym innym natomiast oddawanie im hołdu, a w takich kategoriach należy rozumieć wznoszenie pomników.
Jeszcze nie zakończyliśmy w Polsce usuwania bądź przenoszenia na wojskowe kwatery cmentarzy komunalnych (jak w Krakowie) pomników ku czci kłamliwie przedstawianej do 1989 roku jako wyzwolicielska Armii Czerwonej, a już ktoś ośmiela się wznosić na jej cześć nowy, rehabilitując w ten sposób komunistyczną wersję najnowszej historii.
Odsłonięcie monumentu upamiętniającego bolszewików niosących zagładę Rzeczypospolitej w 1920 roku w dniu święta Wojska Polskiego jest posunięciem równie skandalicznym, jak haniebnym. Żądamy wyciągnięcia surowych konsekwencji w stosunku do osób i instytucji, które odpowiadają za ten pomysł i jego realizację.

          Kraków, 14 sierpnia 2010

rzecznik POKiN
dr Jerzy Bukowski

Mogiła w Ossowie w ocenie historyka
Rafał Pazio Materiały nadesłane

O budowie mogiły dla żołnierzy bolszewickich poległych pod Ossowem w 1920 roku z historykiem Uniwersytetu Jagiellońskiego, sowietologiem profesorem Andrzejem Nowakiem rozmawia Rafał Pazio.

Jak ocenia Pan pomysł zbudowania mogiły żołnierzom bolszewickim w Ossowie, miejscu związanym ze zwycięstwem Polaków w 1920 roku i ze śmiercią ks. Ignacego Skorupki?


Pochówek żołnierzy poległych w walce, w równym boju, nawet jeśli któraś ze stron walczyła w złej sprawie, wydaje mi się zawsze godny uznania. Natomiast budzi zastanowienie kontekst tej decyzji i pomysł, żeby zaprosić na uroczystość związaną z ekshumacją i godnym pochówkiem żołnierzy Armii Czerwonej, którzy szli przekształcić Polskę w sowiecką republikę, przedstawicieli rządu rosyjskiego.

Zbudowanie tej mogiły popierał w ostatnich latach Bronisław Komorowski, poseł z okręgu podwarszawskiego, dziś prezydent Rzeczpospolitej Polskiej.

Warto, a nawet trzeba podkreślić fakt, że pan prezydent Bronisław Komorowski był tym politykiem, który bodaj jako jedyny wśród posłów „Solidarności” po 1989 roku wypowiadał się konsekwentnie przeciwko przywróceniu święta Wojska Polskiego 15 sierpnia. Wyrażał to w publicznych wypowiedziach, na przykład na posiedzeniach komisji sejmowych. Wyrażał pogląd, że ta zmiana może wywołać brak zrozumienia ze strony kadry dowódczej. Przed laty chodziło przecież o zastąpienie święta 12 października, czyli kolejnej rocznicy bitwy pod Lenino pamiątką Bitwy Warszawskiej. Proponował jakieś inne rozwiązania ani 12 października, ani 15 sierpnia.

Drugi aspekt związany jest z ewentualnym zaproszeniem na uroczystości przedstawicieli Federacji Rosyjskiej. Wiąże się on z prowadzoną od mniej więcej 23 lat kampanią propagandową zainicjowaną na rozkaz Michaiła Gorbaczowa, od momentu kiedy zaczął rozważać możliwość częściowego ujawnienia faktów związanych ze Zbrodnią Katyńską. Gorbaczow nakazał wtedy swoim propagandystom szukanie polskiego „anty-Katynia”. Chciał pokazać, że Polacy robili dużo gorsze rzeczy w 1920 roku z jeńcami sowieckimi. Haniebna dyrektywa Gorbaczowa była bardzo gorliwie podchwycona przez wielu propagandystów i pseudohistoryków ze strony rosyjskiej, którzy próbują zestawiać rzeczywiście często smutny los jeńców sowieckich z 1920 roku z ludobójczą decyzją z 1940 roku. Przypomnę, że w polskiej niewoli zmarło na choroby zakaźne od 16 do 18 tys. jeńców. W tym czasie na froncie wojny polsko - bolszewickiej z tego samego powodu zmarło około 200 tys. żołnierzy Armii Czerwonej.

Oczywiście w jakiejś mierze Polska za los jeńców ponosi odpowiedzialność, bo nie zadbała o idealne warunki sanitarne. Ale nikt nie chciał śmierci tych ludzi. Nie miało to nic wspólnego z jednorazową zbrodnią ludobójstwa zaplanowaną i przeprowadzoną w Katyniu.

Jaki może być wymiar symboliczny pobudowania takiej mogiły w miejscu pamięci o polskim zwycięstwie nad bolszewikami, w miejscu śmierci ks. Ignacego Skorupki?

Pośród setek publikacji w mediach rosyjskich, które wracają do tej rzekomej zbrodni polskiej i wyolbrzymiają ilość zmarłych jeńców rosyjskich, wizyta przedstawicieli państwa rosyjskiego na takim pochówku żołnierzy bolszewickich z wojny z 1920 roku, może być wykorzystana jako swego rodzaju odpowiednik Katynia. Rosjanie mogą uznać, że pozwolili uczcić ofiary Katynia i nareszcie doczekali się jakiegoś rewanżu ze strony Warszawy. Jest to fałszywe porównanie. W świetle znanej mi od lat tezy propagandowej w Rosji, taka możliwość wykorzystania tych uroczystości nie tylko istnieje, a nawet jest pewnikiem.

Dlaczego polskim politykom może zależeć na tym, żeby dokonać tak symbolicznego gestu?

Nie widzę od 1990 roku wśród najważniejszych polityków jakiejś szczególnej woli, aby w sposób wyjątkowy czcić kolejne rocznice zwycięstwa w wojnie z 1920 roku. Natomiast dostrzegam w ostatnich dwóch latach, a z ogromnym przyspieszeniem w ostatnich kilku miesiącach wolę podporządkowania polskiej pamięci historycznej koncepcji zgody z Moskwą na warunkach Moskwy, a konkretnie na warunkach Władimira Putina.

Za: Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski