Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 
Wielu spośród Żydów ujrzawszy to, czego Jezus dokonał, uwierzyło w Niego. Niektórzy z nich udali się do faryzeuszów i donieśli im, co Jezus czynił. Arcykapłani i starsi ludu zwołali Sanhedryn w pałacu najwyższego kapłana, Józefa Kajfasza, i pytali: „Cóż my robimy wobec tego, że ten człowiek czyni wiele znaków?”. Kajfasz rzekł do nich: – Wy nic nie rozumiecie i nie bierzecie tego pod uwagę, że lepiej jest dla was, gdy jeden człowiek umrze za lud, niż miałby zginąć cały naród – powiedział zasępiony. – Jest między Jego uczniami jeden, który nam sprzyja.
       – To Judasz Iskariota, biegły w Piśmie – rzekł arcykapłan Joazar. – Jeśli Wysoki Sanhedryn postanowi, opłacimy go i wyda nam Nazareńczyka.
       Arcykapłani i faryzeusze postanowili, żeby Jezusa podstępnie pochwycić i zabić. „Tylko nie w czasie święta – mówili – żeby wzburzenia nie było wśród ludu”.

Przez cały dzień Jezus nauczał. Kamienne mury otaczały miłym chłodem zebranych tłumnie.
       – Zaprawdę powiadam wam, że przyszła godzina, aby został uwielbiony Syn Człowieczy! – nauczał Jezus. – Bo jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity.
       Wśród tłumu słuchających był Judasz Iskariota, ale nie patrzył na Nauczyciela. On zaś wiedział o nim, i głosił: – Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swojego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną. Przyszedłem na świat, jako światło, aby każdy, kto we mnie wierzy, nie żył w ciemności. Teraz odbywa się sąd nad tym światem. Ja nie przyszedłem po to, aby świat sądzić, ale aby świat zbawić!
       Był to pierwszy dzień Przaśników. Dwóch spośród uczniów poszło do miasta przygotować Paschę, a jednym z nich był Judasz, który miał pieczę nad trzosem. Z nastaniem wieczoru, Jezus, zanim zajął miejsce u stołu razem z uczniami, przepasał się prześcieradłem i z miłością umył nogi Dwunastu. Oczyściwszy ich powiedział do Piotra: „Tego, co Ja czynię, ty teraz nie rozumiesz, ale później będziesz to wiedział. Wykąpany, potrzebuje tylko nogi sobie umyć, bo cały jest czysty. I wy jesteście czyści, ale nie wszyscy”.
       – Zaprawdę, powiadam wam: jeden z was Mnie zdradzi – rzekł Jezus zasiadając do wieczerzy. Zasmucili się uczniowie i pytali: „Który to z nas, Panie, kto to jest?”. A był to Judasz Iskariota, któremu Jezus podał chleb umoczony w winie, jako znak jego zdrady. Iskariota spożył chleb i zaraz wyszedł, a była już noc.
       Wtedy Jezus otoczony został chwałą. – Będziecie Mnie szukać, ale dokąd Ja idę, wy pójść nie możecie – powiedział. – Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Po tym wszyscy poznają żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali.
       A gdy oni jedli, Jezus wziął chleb i odmówiwszy błogosławieństwo, połamał i dał uczniom, mówiąc: – Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje.
       Następnie wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, dał im, mówiąc:
– Pijcie z niego wszyscy, bo to jest Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów.
       Kiedy wyszli ku Górze Oliwnej, Jezus rzekł do uczniów: – Wy wszyscy zwątpicie we Mnie tej nocy. Bo jest napisane: „Uderzę pasterza, a rozproszą się owce stada”.
       – Choćby wszyscy zwątpili w Ciebie, ja nigdy nie zwątpię! – zaprotestował Kefas - Piotr.
       – Jeszcze tej nocy, zanim kogut zapieje, trzy razy się mnie wyprzesz – odparł zasmucony Nauczyciel.
       – Choćby mi przyszło umrzeć z Tobą, nie wyprę się Ciebie! – zapewnił Piotr, a za nim wszyscy uczniowie.
       W ogrodzie Getsemani panował mrok, słychać było tylko nocne owady, a lekki powiew wiatru dawał ukojenie. Jezus rzekł: – Spocznijcie tu, Ja tymczasem odejdę i będę się modlił. Zostańcie i czuwajcie ze Mną.
       Odszedł na odległość rzutu kamieniem, upadł na kolana i modlił się: – Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich! Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie!
       Ból przeszywał serce Jezusa, pot Jego był, jak gęste krople krwi. A uczniowie Jego spali. Nagle z ciemności wyszedł tłum, któremu przewodził Judasz Iskariota. Podszedł do Nauczyciela, aby go powitać. Jezus mu rzekł: – Judaszu, pocałunkiem wydajesz Syna Człowieczego?
       Piotr uderzył mieczem sługę Kajfasza i odciął mu prawe ucho. – Przestańcie, dosyć! – powstrzymał  ich Jezus i dotknąwszy ucha sługi, uzdrowił go. Do arcykapłanów zaś i straży, którzy wyszli przeciw Niemu, powiedział: – Wyszliście z mieczami i kijami jak na zabójcę? Codziennie nauczałem w świątyni, a nie pojmaliście Mnie. Ale Pisma muszą się wypełnić.
       Przerażeni uczniowie uciekli, a Żydzi pojmali Jezusa i wtrącili do ciemnicy, bo głosił Prawdę Bożą.

Mirosław Orzechowski
http://miroslaw-orzechowski.blog.onet.pl/