Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 

Kiedy wie­lo­ty­sięczne tłumy zebrały się koło Jezusa, tak że jedni cisnęli się na dru­gich, zaczął mówić naj­pierw do swo­ich uczniów: „Strzeż­cie się kwasu, to zna­czy obłudy fary­ze­uszów. Nie ma bowiem nic ukry­tego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajem­nego, co by się nie stało wia­dome. Dla­tego wszystko, co powie­dzie­li­ście w mroku, w świe­tle będzie sły­szane, a coście w izbie szep­tali do ucha, gło­sić będą na dachach.
Lecz mówię wam, przy­ja­cio­łom moim: Nie bój­cie się tych, któ­rzy zabi­jają ciało, a potem nic wię­cej uczy­nić nie mogą. Pokażę wam, kogo się macie oba­wiać: Bój­cie się Tego, który po zabi­ciu ma moc wtrą­cić do pie­kła. Tak, mówię wam: Tego się bójcie.
Czyż nie sprze­dają pię­ciu wró­bli za dwa asy? A prze­cież żaden z nich nie jest zapo­mniany w oczach Bożych. U was zaś nawet włosy na gło­wie wszyst­kie są policzone.
Nie bój­cie się: jeste­ście waż­niejsi niż wiele wróbli“.

Kiedy wie­lo­ty­sięczne tłumy zbie­rały się wokół kapłana in per­sona Chri­sti, tak że jedni cisnęli się na dru­gich, zaczął mówić. Mówił, aby się strzec wil­ków w owczej skó­rze. Aby się strzec obłudy, która jak kwas wsą­cza się w duszę i powo­duje, że gnije naród od środka. Wszystko bowiem wyj­dzie na jaw, na świa­tło dzienne wszystko, co powie­dziane w ciemności.
Nie bał się tych, któ­rzy zabili jego ciało, choć po ludzku czuł trwogę. Nie bał się ponie­waż w innych rękach zło­żył swój los, choć spo­tkał swój ogród Oliwny.
„Był czło­wie­kiem z krwi i kości. Zupeł­nie zwy­czajny, „szary“ uczeń, mini­strant, kle­ryk, ksiądz. Prze­cięt­nie zdolny. Nie uro­dził się święty, miał swoje sła­bo­ści (…). Jego postać może być zachętą dla wszyst­kich śred­nich i prze­cięt­nych, któ­rzy myślą, że świę­tość jest tylko dla wiel­kich i wybranych“.
I modlił się, wypo­wia­da­jąc słowa dziw­nie aktualne.

Matko oszu­ka­nych, módl się za nami.
Matko zdra­dzo­nych, módl się za nami.
Matko prze­ra­żo­nych, módl się za nami.
Matko nie­słusz­nie ska­za­nych, módl się za nami.
Matko robot­ni­ków, módl się za nami.
Matko praw­do­mów­nych, módl się za nami.
Matko nie­prze­kup­nych, módl się za nami.
Matko nie­złom­nych, módl się za nami.
Matko osie­ro­co­nych, módl się za nami.
Matko pozba­wio­nych pracy, módl się za nami.
Matko zmu­sza­nych do pod­pi­sy­wa­nia dekla­ra­cji nie­zgod­nych z sumie­niem, módl się za nami.

Matko matek pła­czą­cych, módl się za nami.
Matko ojców zatro­ska­nych, módl się za nami.
Kró­lowo Pol­ski cier­pią­cej, módl się za nami.
Kró­lowo Pol­ski nie­pod­le­głej, módl się za nami.
Kró­lowo Pol­ski zawsze wier­nej, módl się za nami.
Pro­simy Cię, Matko, która jesteś nadzieją milio­nów, daj nam wszyst­kim żyć w wol­no­ści i praw­dzie, w wier­no­ści Tobie i Two­jemu Synowi.

Amen.

Jakimi wezwa­niami dziś uzu­peł­niłby ksiądz Jerzy tę modlitwę?

Matko wyprze­da­wa­nej Polski…
Matko okła­my­wa­nej Polski…
Matko poni­ża­nej Polski…
Matko narodu zabi­ja­ją­cego wła­sne dzieci…
Matko idą­cych na krwawy kompromis…
Matko poli­ty­ków ze zła­ma­nym sumieniem…
Matko let­nich katolików…
Matko mil­czą­cych biskupów…

 

 Za: Blog księdza Tomasza Delurskiego
Proste zatrzymania nad Ewangelią