Drukuj
Kategoria: Komentarz polityczny
Odsłony: 2231

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 
Poglądy młodzieży niemieckiej radykalizują się z każdym miesiącem.  Pierwsze poważne badania przeprowadzone na 53-tysięcznej próbie uczniów w 61 wybranych losowo powiatach wykazały, że 19 proc. chłopców wrogo nastawionych jest do cudzoziemców, których chętnie obrzucają wyzwiskami i oskarżają o wewnętrzne problemy Niemiec. 30 proc. uczniów uważa, że w „Niemczech jest zbyt wielu obcokrajowców”. Tendencja radykalizowania się poglądów niemieckiej młodzieży ma trwałą tendencję wzrostową.

Gdyby nie fakt, że znamy podobne inklinacje naszych zachodnich sąsiadów z historii, można by powiedzieć: nie nasza sprawa. Siła szowinizmu niemieckiego oparta jest o tradycję tego narodu, wyrażoną w pieśni „Deutschland Deutschland uber alles...”. Wielokrotnie w przeszłości mieliśmy sposobność poznać skutki niemieckiego wychowania młodzieży.
       Nie dziwię się Niemcom, a co na to Państwo Polskie? Wychowuje młodzież w duchu indyferencji, usuwa z lektur narodowe dzieła literatury zastępując je zajęciami z różdżkarstwa, astrologii, żył wodnych i lewitacji. Czy taki jest konstytucyjny plan rządu polskiego na historyczny moment, w którym żyjemy? Czy edukacja dzieci i młodzieży traktowana jest przez rządzących, jako sfera bezmyślnych i eksperymentalnych rajdów donikąd?
       Właśnie Sejm odrzucił weto prezydenta i sześciolatki pójdą do szkoły od września. Finansową odpowiedzialnością za ten bezmyślny krok obciążone będą samorządy. O chaosie, jaki wybuchnie we wrześniu – będzie pora pisać później, teraz warto zwrócić ponownie uwagę na fakt, że obniżenie wieku pierwszoklasistów o rok jest ewidentnym „zacieraniem śladów” po ustanowieniu skandalicznej podstawy programowej. Właśnie działań, osłabiających ZA KAŻDĄ CENĘ żywioł polski w polskiej szkole – oto główny cel działań rządu PO-PSL. Polskie dzieci „wyposażone w polską tożsamość” nie są nikomu potrzebne w Unii Europejskiej; polskie dzieci są pilnie potrzebne, jako biali bezmyślni robotnicy na niemieckich budowach. Nie mogą mieć oni poczucia związków z wartościami, które kształtowały Naród Polski.

       Powyższy pogląd nie jest wytłumaczeniem wszystkich konsekwencji przedwczesnej inicjacji szkolnej 6-latków. Poza ewidentnym interesem wydawców, za podręczniki których zapłacą rodzice uczniów, beneficjentami będą też samorządy – opanowane w dużej liczbie przez polityków Platformy Obywatelskiej i PSL. Oni to bowiem otrzymują niedostępny dotąd oręż „prywatyzacji” szkół – podstawówek, gimnazjów i liceów, mocą przekazywania ich stowarzyszeniom, i innym formom prawnym upoważnionym do prowadzenia zadań edukacyjnych. Będą „przejmować” szkoły i je …likwidować, za co poniosą odpowiedzialność publiczną „w zastępie” szefów samorządów. Za tym idzie rozbicie silnych środowisk nauczycielskich, związanych z samorządami. Dziwi zatem głosowanie za odrzuceniem weta prezydenta posłów SLD.
       Jaki jest zatem cel „reform” Hallowej i Tuska – odpowiedzmy sobie sami.

Mirosław Orzechowski  
http://miroslaw-orzechowski.blog.onet.pl/