Drukuj
Kategoria: Komentarz polityczny
Odsłony: 6927

Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
 
Wraz z ogłoszeniem raportu MAK-u w sprawie przyczyn katastrofy prezydenckiego samolotu legła w gruzach polityka Donalda Tuska względem Rosji. Rząd Polski, pokazał swoją słabość, także poprzez brak stanowczej i szybkiej reakcji na raport, który cała winę za powstanie katastrofy przypisał stronie polskiej.
 
Wiadomym jest, że ten lot był źle przygotowany, że być może w takich warunkach nie powinien on w ogóle startować z Warszawy. Patrząc jednak na wszelkie okoliczności tej katastrofy, nie można zgodzić się z linią forsowaną przez Rosjan. Rola kontrolerów, stan tamtejszego lotniska nie były bez znaczenia i szkoda że odpowiedź strony polskiej w tym względzie padła dopiero w parę dni po ogłoszeniu raportu.
Szkoda też, że rząd Donalda Tuska nie ma na tyle odwagi by twardo bronić honoru polskiego Wojska, że godzi się na to by w świat poszła informacja jakoby samolotem kierował, albo choćby tylko wpływał na pilotów pijany polski generał. Dowodów bowiem na to, że generał wywierał jakikolwiek wpływ nie ma, a określenie „pijany” jest stanowczo przesadzone. Jak wskazują eksperci nie jest możliwe zbadanie ilości alkoholu we krwi w szczątkach ludzkich, których miało pozostać zaledwie 20 kg. Szkoda więc, że rząd natychmiast i stanowczo nie zareagował, a honoru polskiego generała musi bronić w specjalnych oświadczeniach jego żona czy eksperci medycyny sądowej.
Polityka rządu w sprawie katastrofy poniosła zupełną klęskę. Ocieplenie stosunków polsko-rosyjskich jest bowiem mitem. Oprócz poklepywania się rosyjskich i polskich przywódców, żadnych innych korzyści z rzekomego ocieplenia nie mamy. W raporcie MAK-u zawarto bowiem jedynie informacje wygodne dla Rosjan, zupełnie pominięto zastrzeżenie strony polskiej. Jak wskazuje polski przedstawiciel przy MAK-u lekceważono także jego uczestnictwo, postulaty i łamano procedury jakie obowiązują przy tego typu współpracy. Rosja nie tratuje nas jak równorzędnego partnera, a raczej w myśl zasady: „Rosja to duży kraj a Polska mały”. Nie można więc Rosji traktować jak równorzędnego partnera, jak w pełni demokratyczne Państwo, a niestety tak uczynniono i niestety, przyjęto do tego jak zwykle pozycje „na kolanach”.  Wszystko, chyba tylko dlatego by nie drażnić moskiewskiego niedźwiedzia i na siłę forsować mit o ociepleniu wzajemnych relacji, a że jest to mit świadczą chociażby wydarzenia ostatnich dni, gdy polscy kierowcy utknęli na granicy rosyjskiej i nie wypuszczani do kraju muszą tam koczować, czy sytuacja z eksportem polskich towarów, choćby np.  jabłek.
 
Na koniec trzeba jednak stwierdzić że decyzja Donalda Tuska o stosowaniu w tej sprawie Konwencji Chicagowskiej i zgoda na to by śledztwo prowadzili Rosjanie było podstawowym i kardynalnym błędem, którego skutkiem jest taki a nie inny raport dotyczący przyczyn katastrofy.

Andrzej

Za: http://polskainietylko.blog.onet.pl/