Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Modus Operandi to charakterystyczny sposób działania lub zachowania się sprawcy czynu zabronionego. Analizując modus operandi można uzyskać informacje, które ułatwiają schwytanie sprawcy. Bazuje się tu na skłonności ludzkiej do wykonywania takich samych czynności jedną, powtarzaną metodą. Według Wikipedii, prawidłowo przeanalizowany sposób działania przestępcy pozwala na zidentyfikowanie sprawcy, i badając modus operandi należy sprawdzić, czy sprawca znalazł wspólników, czy się maskował, czy zatarł ślady, czy też ostentacyjnie je pozostawił; co zrobił z  łupem, czy wracał na miejsce czynu. Ten sam sprawca może zmieniać swój modus operandi w zależności od okoliczności i nabieranego doświadczenia. Dlatego sporządzane są profesjonalne rejestry zawierające opisy sposobów działania przestępców. Rejestr taki miała Policja Polski przedwojennej.

Już kilka dni od powołania rządu PiS zaczynało się robić ciekawie. Okazało się, że w skrajnie filosemickim rządzie ministrem jest antysemita. Jonathan Greenblatt, szef Ligi Przeciwko Zniesławieniu-ADL w liście do Beaty Szydło wypominał: Ufamy, że nie pozwoli nikomu o takich przekonaniach być członkiem rządu. „Polski minister obrony wychwalał antysemickie Protokoły Mędrców Syjonu” - taki tytuł nadała informacji wydawana w Nowym Jorku w języku angielskim i  jidysz „Forward”. Greenblatt zarzucił Macierewiczowi, że na antenie „znanego z antysemityzmu Radia Maryja” popełnił obrzydliwy antysemicki komentarz, bo na pytanie słuchacza, co sądzi o Protokołach odpowiedział: czytałem i są ciekawe. O głębokim i jadowitym antysemityzmie Macierewicza ma świadczyć nie tylko to, iż wyznaje teorie spiskowe, ale utrzymuje, że „sześciu polskich ministrów sprawa zagranicznych, w tym dwóch Żydów i polski bohater II wojny światowej, to sowieccy agenci”. Wstydliwą przypadłość ministra ma też potwierdzać zarzut - jest znany z czyszczenia wojskowych służb specjalnych z komunistycznych złogów. Gazeta podpierała się przy tym raportem ADL, który alarmował: poziom antysemityzmu w Polsce jest jednym z najwyższych w Europie, 37 procent Polaków żywi postawy antysemickie w porównaniu z 16 procentami Niemców.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Nie wolno nam zapomnieć polskiego zwycięstwa w 1920 r., jeśli mamy pozostać Polakami, a Europa ma zachować rdzeń swej duchowej tożsamości: tej, w której centrum są wolność i chrześcijaństwo.

Wojna sowiecko-polska zaczęła się już na początku 1919 roku. Oddziały Armii Czerwonej szły na zachód. W połowie lutego zatrzymał je opór polskich formacji wojskowych na ziemi białoruskiej, pod Berezą Kartuską. Walka miała trwać kolejnych 20 miesięcy.

O co walczyła Armia Czerwona? O zwycięstwo rewolucji komunistycznej w Europie. Biuro Polityczne partii bolszewickiej (Włodzimierz Lenin, Lew Trocki, Lew Kamieniew, Józef Stalin) widziało jedną drogę do tego celu: drogę na Berlin, połączenie sił komunizmu sowieckiego w Rosji z potęgą niemieckiego proletariatu i przemysłu. Ta droga nieuchronnie prowadziła, jak to ujął już w listopadzie 1918 r. Stalin, przez “polskie przepierzenie”. Armia Czerwona miała je przebić żelazną pięścią, by dojść do Berlina.

O co walczyło Wojsko Polskie? O utrwalenie odzyskanej po wieku rozbiorów niepodległości i o granice. Ale granice czego? Czy tylko o granice Polski? Czy czegoś więcej w rezultacie? Granice ideologicznej pychy komunizmu? Granice wolności mniejszych, położonych między Rosją a Niemcami, narodów? Granice Europy? Jakiej Europy?

Rozbić imperialne więzienie

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
"Spora część internautów nie chce jednak uwierzyć w baśniowy obraz złej Hani i dobrych PiSowskich rycerzy na białych koniach ratujących marsz, niczym bohaterowie ratujący księżniczki zamknięte w wieży. Rządzący wykorzystali bowiem okazję, by sięgnąć po potencjał istniejącej od kilku lat oddolnej, społecznej inicjatywy Marszu Niepodległości i w ten sposób usunąć główne koło zamachowe działalności narodowców."

Rządzący Polską od 13 lat PO-PiS wziął narodowców w kleszcze i dąży do ich politycznego zniszczenia. Istnieje ryzyko, że główną „pamiątką” po 100. rocznicy odzyskania niepodległości będzie zupełne wyeliminowanie z życia publicznego środowiska otwarcie odwołującego się do myśli ojców owej niepodległości.

 
Gdy w środowe popołudnie Hanna Gronkiewicz-Waltz zakazała Marszu Niepodległości, można było odnosić wrażenie, że to zwykła gra pod publiczkę, zyskiwanie punktów u liberalnego elektoratu wierzącego w dramatyczne przekazy TVNu o grożącej Polsce brunatnej fali. Ciężko przecież nie pamiętać politycznej histerii, jaką wywołał materiał o wafelkowych nazistach, którzy zorganizowali urodziny Hitlera. Wtedy też politycy różnych opcji walczyli w konkursie na najmocniejsze odcięcie się od grupki leśnych czcicieli III Rzeszy. Co bardziej wrażliwi postępowcy mogli czuć przerażenie widząc dokument TVNu, jednak – jak podał portal wPolityce.pl – uczestnicy imprezy zeznali, że zorganizowali wydarzenie… za pieniądze od „tajemniczych mężczyzn”.


Ponadto, nie dalej jak miesiąc temu, władze Lublina zdecydowały o zakazie homoseksualnej parady równości – i choć prawnie była to sytuacja nieco odmienna od tej z Warszawy – to i tak sąd cofnął decyzję miasta i lewicowa impreza doszła do skutku. Można było się więc spodziewać podobnego scenariusza w Warszawie: zakaz marszu, złożenie odwołania i wycofanie przez sąd decyzji ratusza.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Red. Witold Gadowski w swoim cotygodniowym „Komentarzu Tygodnia” powiedział, że polska niepodległość jeszcze się nie rozpoczęła i Polacy sami muszą o nią zawalczyć. Dziennikarz zaapelował również o zajęcie się postacią Lejba Fogelmana – przyjaciela braci Kaczyńskich z młodości, który wedle Gadowskiego studiował na Uniwersytecie Łomonosowa w Moskwie za czasów ZSRR. Ponadto, autor „Wieży komunistów” zaapelował o obalenie układu Okrągłego Stołu. Odnosząc się do Lejba Fogelmana, Witold Gadowski powiedział, że temu człowiekowi warto poświęcić więcej uwagi niż Jonny’emu Danielsowi, którego określił mianem hucpiarza: – Niezmiennie mogą uwagę – bardziej niż Jonny Daniels, który jest po prostu hucpiarzem i wykorzystuje swoje 5 minut, żeby zarobić parę groszy – intryguje postać Lejba Fogelmana. Syn krawca z Legnicy, gdzie stacjonowały oddziały Armii Czerwonej; z Legnicy, skąd wywodzą się różne ciekawe firmy, które są ciągle powiązane z Rosją. Wstydliwie Lejb Fogelman nie wspomina swojego epizodu studiów na uniwersytecie Łomonosowa w Moskwie. Panie Fogelman, czy to prawda – chyba, że mam złe informacje – że pan tam studiował? I co pan tam robił? I z kim się pan tam spotykał?

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
„Szanowny Panie Prezydencie, dłużej klasztora niż przeora”. Przejdzie pan do historii jako prezydent Polin, a my w następnych wyborach, wierni idei naszych przodków sprzed stu lat, którzy wywalczyli Niepodległą, wybierzemy prezydenta, który powtórzy słowa posła Mieczysława Niedziałkowskiego:

Państwo Polskie jest państwem tylko polskim.

Ewa Kurek


Mija sto lat od momentu, gdy nasi dziadowie odzyskali dla nas niepodległość. W roku stulecia niepodległości wszyscy politycy PiS, z panem prezydentem Polski na czele, mają pełne usta wzniosłych słów o Ojczyźnie. Jednocześnie coraz częściej bredzą i publicznie nazywają naszą Najjaśniejszą Rzeczypospolitą nie Polską, lecz jakimś enigmatycznym wspólnym z Żydami państwem Polin.

W bełkocie o wspólnym z Żydami państwie Polin bryluje Pan Prezydent Andrzej Duda, który coraz częściej używa określenia Polin zamiennie z Polską. Ostatnio z okazji 70. otwarcia ambasady Izraela w Polsce napisał na przykład, że: „…z Rzeczypospolitej, kraju Polin […] pochodziło wielu pierwszych obywateli Państwa Izrael”.

Szanowny Panie Prezydencie, przypominam fakt, że Izraela nie zbudowali jacyś polińscy Żydzi, lecz Izrael zbudowali Żydzi polscy. Polscy Żydzi nigdy nie nazywali siebie Polinami lecz zgodnie z prawdą, polskimi Żydami. Proszę także nas, Polaków, nie nazywać Polinami – my jesteśmy Polakami i mieszkamy w Polsce.

Pańską niewiedzę można oczywiście zrzucić na doradców, którzy pewnie piszą panu listy i przemówienia, którzy powinni kontrolować to, co mówi i pisze prezydent. Ale nie do końca. Prezydent Rzeczypospolitej Polski powinien wiedzieć, czy jest prezydentem Polski, państwa Polaków, czy prezydentem jakiegoś enigmatycznego wspólnego z Żydami państwa Polin.