Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Gdyby nie dekret Bieruta odbudowa Warszawy stała by pod znakiem zapytania – setki tysięcy ludzi mieszkało by w barakach.

Ręce precz od rozdawnictwa – Warszawa naprawdę była – jak głosił popularny slogan – budowana przez cały naród.

Dla posiadaczy majątków komunalizacja gruntów prywatnych w stolicy budziła irytację; ich nie obchodził los setek tysięcy ludzi pozbawionych dachu nad głową. Z drugiej strony są ludzie normalni, co obronią dekret Bieruta, przekonujący, że bez odebrania gruntu właścicielom nie zostałoby szybko odbudowana Warszawa.

Trudno nie zgodzić się z tą argumentacją w przypadku straszliwie zdewastowanych centralnych części miasta – bez komunalizacji ciężko byłoby w ogóle myśleć na przykład o odbudowie Muranowa,Woli – gdzie po zdławieniu powstania w getcie Niemcy zrównali dzielnicę z ziemią, a większość żydowskich właścicieli wymordowali.

Dekret był niezbędny do odbudowy miasta – uważa Jan Stachura, właściciel kancelarii prawnej zajmującej się zwrotem nieruchomości w Warszawie. – W 1945 r. istniała pełna świadomość własności prywatnej, ale też świetnie zdawano sobie sprawę z tego, że wywłaszczanie posesji za pomocą tradycyjnych metod trwałoby dziesiątakami lat Podobnie odbudowa była realizowana przez dziesiątki lat..

 

Bolesław Bierut poparł odbudowę Starego Miasta, ale bez murów obronnych. Jak głosi anegdota, bał się, że reakcja urządzi rozruchy i będzie się stąd ostrzeliwać. Zmienił zdanie, gdy prof. Jan Zachwatowicz narysował sylwetkę Starówki i spytał: „Co widać po usunięciu murów? Same kościoły”

Wg relacji świadków.

W środę 22 lipca 1953 r. od rana przygrzewało słońce. O godz. 10 na pachnący jeszcze świeżym tynkiem i farbą Rynek Starego Miasta wkroczyły najważniejsze osoby w państwie. Na czele w jasnym garniturze szedł szef partii i rządu Bolesław Bierut, obok wicepremier Józef Cyrankiewicz, przewodniczący Rady Państwa Aleksander Zawadzki i inni dygnitarze. W tłumie widać było przodowników pracy.

„Nadszedł wielki dzień dla mieszkańców Warszawy – IX rocznica PKWN i oddanie odbudowanego ukochanego przez warszawiaków Rynku Starego Miasta” – zanotował w pamiętniku inż. Mieczysław Strzelecki, kierownik robót przy odbudowie Starówki („A Starówka znów stoi”).

„Odświętnie wyglądają fasady kamieniczek. Dumni byli budowniczowie tej kolebki miasta, że dali radę w tak krótkim czasie odbudować pierwszą część zabytkowego Traktu. Cieszyli się, że uroczystości Święta Odrodzenia Polski rozpoczęły się na ich budowie, tak drogiej sercu każdego Polaka. Dumni byli, że Stare Miasto mogło dzięki ich wytrwałości gościć w dniu ogólnej radości kierownictwo naszego Rządu i Partii. Dumni byli, że dotrzymali słowa i że wskrzesili do nowego życia prastarą kolebkę naszej kultury narodowej” – donosił tygodnik „Stolica” (31/1953).

I co – teraz maja im zwracać kamienice lub grunty – oszołomy? Prawicowe media dodają oliwy do ognia,  a powinny wyciszać ta sytuację. Te zdjęcia pokazują ogrom zniszczeń.

W rezultacie straty w zabudowie Warszawy na początku 1945 r. szacowano na 84 procent, przy czym infrastruktura przemysłowa i obiekty zabytkowe zniszczone były w 90 procentach, a budynki mieszkalne w 72 proc. Po Powstaniu Warszawskim miasto, w którym przed wojną mieszkał milion ludzi, było niemal opustoszałe. Kilka tysięcy osób gnieździło się pośród zgliszcz.

Perspektywa odbudowy wydawała się czymś tak nieprawdopodobnym, że władze PRL rozważały przeniesienie stolicy do Łodzi, gdzie przetrwała większość przedwojennych zabudowań. Czemu więc Warszawę jednak odbudowano?

Z dwóch powodów. Pierwszym był czynnik ludzki – od stycznia 1945 ludzie nieprzerwanie napływali do miasta; dawni mieszkańcy i inni przybysze pozbawieni dachu nad głową gromadzili się pośród skutych lodem ruin, rozpoczynając odbudowę na własną rękę.

Krajowa Rada przyjęła rezolucję o odbudowie 3 lutego 1945 r., zaś kilka dni później, 14 lutego, ukonstytuowało się Biuro Odbudowy Stolicy. Wraz z utworzeniem BOS rozpoczęła się realizacja jednego z najbardziej ambitnych projektów w dziejach ludzkości. Nikt nigdy dotąd nie próbował odbudowywać miasta przeoranego wojną na taką skalę.

Decyzja, by się tego podjąć, kontrastowała z dominującą podówczas doktryną konserwatorską. Niemcy, Anglicy, Holendrzy, Francuzi czy Włosi, którzy po wojnie również stanęli przed koniecznością odbudowy wielu swoich miast, decydowali się na rekonstrukcję jedynie wybranych, pojedynczych budowli historycznych. Odbudowa Warszawy realizowała dokładnie odwrotną strategię.

Jak tak ogromne przedsięwzięcie było możliwe w kraju tak gospodarczo wyniszczonym przez wojnę? Trudno dziś w to uwierzyć, ale jedynym źródłem finansowania były dobrowolne datki obywateli, zbierane przez Społeczny Fundusz Odbudowy Stolicy. Utworzony w 1945 r. i rozwiązany dopiero w 1965 r., był jedyną instytucją państwową, powołaną do realizacji tego celu.

Warszawa naprawdę była – jak głosił popularny slogan – budowana przez cały naród. Datki napływały z całego kraju, robotnicy rekrutowali się z różnych części Polski, wiele osób pracowało ochotniczo. Ten powszechny entuzjazm, uchwycony w ówczesnych kronikach filmowych, nie był wcale wymysłem komunistycznej propagandy. To naprawdę mógł być główny czynnik, który sprawił, że odbudowa okazała się możliwa.

Warto też wspomnieć o społecznym aspekcie odbudowy Warszawy, jakim było dostarczenie wielu ludziom miejsca do życia i szansy na nowy start. Dotyczyło to całych klas społecznych, uprzednio wykluczonych z udziału w życiu miejskim.

PS.
Polska podpisała z 12 państwami umowy „inemizacyjne” [Co to toto? – admin]  na 45 mln dolarów i za owe dolary każdy kto wyjechał z Polski stawiał sie w konsulacie i zrzekał sie za odszkodowanie własności .

Obecnie te same nieruchomości na podstawie tych samych glejtów radośnie oddaje się w ręce tych „następców prawnych”, którym Polska już dawno odszkodowanie zapłaciła. Po drugie aby domagać się zwrotu kamienicy powinni zapłacić wartość jej odbudowy, remontów i utrzymania. Za grunty na których stoją budynki dla użyteczności publicznej nie powinno być odszkodowań, bo są one dla dobra publicznego. Powinno się potraktować tak jak straty wojenne.

Od 1945 r. miasto i skarb państwa jest prawnym i faktycznym właścicielem wszelkich gruntów i tzw. roszczeń nie powinno się uwzględniać, bo jako właściciel ziemi to wyłącznie miasto decyduje, co z daną nieruchomością się stanie – a nie sąd, czy skorumpowany urzędnik piszący tzw. decyzji o ustanowieniu na 99 lat prawa wieczystego użytkowania.

Dziś się krytykuje rząd Bieruta, ale jak miasto czegoś potrzebuje, to korzysta z ustawy wywłaszczeniowej i odbiera ludziom grunty i budynki pod cele publiczne.

Wywłaszczają w całej Polsce pod autostrady, czy na inne cele – ale krytykują rząd Bieruta za to, czego sami się dopuszczają… Czas na odrobinę pokory – oddać hołd budowniczym Warszawy,,zakończyć plucie i ujadanie na władze PRL, bo przez 45 lat dokonano wielkiego skoku cywilizacyjnego. Polska przez 45 lat była bezpieczna.

Dwa pokolenia Polaków żyły, nie znając plagi bezrobocia, zaczynając każdy dzień z poczuciem bezpieczeństwa socjalnego, wolne od troski o przyszłość swoich dzieci. Na ulicach polskich miast nie było żebraków ani dziesiątków tysięcy bezdomnych; nikt nie wyobrażał sobie, by milion dzieci zaczynało dzień bez śniadania – jak to dzieje się w III RP.

Dekretem z 1945 r., uzasadnianym „racjonalnym przeprowadzeniem odbudowy stolicy i dalszej jej rozbudowy zgodnie z potrzebami narodu”, objęto około 12 tys. ha gruntów, w tym ok. 20-24 tys. nieruchomości. W myśl dekretu właściciele gruntów mogli w ciągu sześciu miesięcy od dnia objęcia działek w posiadanie przez gminę zgłosić wnioski o przyznanie im na tych terenach „prawa wieczystej dzierżawy z czynszem symbolicznym lub prawa zabudowy za symboliczną opłatą”. Wiele osób nie złożyło w ogóle wniosków, bo nie przebywamy na terenie Warszawy lub przebywały za granica albo nie czytały ogłoszenia, bo były małe nakłady prasy i nie wszędzie docierała.

To NASZE POKOLENIE odbudowało z pietyzmem dziesiątki pałaców, kościołów, Zamek Królewski w Warszawie oraz tysiące pomników narodowej kultury w całym kraju  zniszczonych w czasie wojny przez NIEMCÓW.

> http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,odszkodowania-za-dekret-bieruta-coraz-blizej,101822.html
> http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/922187,Wojna-na-antenie-radia-Musimy-myslec-o-jednym-walka-az-do-zwyciestwa

Powiązane notki:

  1. Gospodarowanie majątkiem narodowym tak wygląda cała POLSKA – było tak po 1945 r
     Warszawa 1945 r. Spadek po II RP Wielka Parada Tysiąclecia…
  2. Wodzom solidarnosci nie chodziło o robotnika tylka o zwrot majatków -po przodkach
    Polska arystokracja hurmem ruszyła do odzyskiwania utraconych pozycji. W 2009…
  3. Polska Rzeczypospolita Ludowa była POLSKA – likwidacja naszego życiorysu
    Kozubnik – tak straszy kurort PRL-u, zniszczony po zmianie ustroju…
  4. Dosyc prywaty – Zwrot majatków o to walczyła Solidarnosc- 800 art -1 kropla w tym medialnym prawicowym mocarstwie
    Szczawnica w rękach inwestorów z RPA http://Inwestycje w…
  5. Zwrot majatków o to walczyła Solidarnosc
    Tyle razy pisałem o co chodziło –Rozwalenie PRL –zwrot majatków…

http://okres-prl.blog.onet.pl

Najpierw (zdaniem niektórych) oddawanie czci Stalinowi.
Teraz Bierutowi.
No i czy gajówka nie schodzi na psy? Od dziesięciu lat?
Admin


Za: https://marucha.wordpress.com/2016/09/02/nie-ma-zgody-na-oddawanie-majatkow-w-warszawie-odbudowala-ja-cala-polska/


Nadesłała: Gosia