Drukuj
Kategoria: Warto przeczytać
Odsłony: 11686

Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
 
Czyli kto pisze nam historię, ten Polską rządzi.

W roku 2005 kilku czołowych polityków PO, PiS i SLD spotykało się w fundacji żydowskiego miliardera i "filantropa" Sorosa na serii wykładów i dyskusji "O naprawie Rzeczypospolitej".

http://www.propolonia.pl/blog-read.php?bid=142&pid=2467

Zadziwiające jest to, że tylu ważnych, "naszych" polityków o naprawie państwa dyskutuje, a Rzeczypospolitą diabli biorą. Przy czym nie tylko przerobiono Polskę na unijny barak. Polska utraciła suwerenność, narzuca się nam demoralizująco-ogłupiające prawodawstwo  unijne, a niedobitki armii podlegają pod rozkazy obcych z NATO (a de facto pod rozkazy światowego żydostwa rządzącego kierującą NATO Ameryką).

http://dariuszratajczak.blogspot.com/2009/01/amerykaska-pita-kolumna.html

Katastrofalny jest stan gospodarki, szabrowanej, niszczonej i wyprzedawanej obcym za bezcen. Katastrofalny jest stan rolnictwa, służby zdrowia, szkolnictwa. Jedynie kultura żydowska ma się u nas dobrze.

http://judeopolonia.wordpress.com/2010/06/25/na-krakowskim-kazimierzu-rozpoczela-sie-muzyczna-wersja-judaizacji-polakow/

Odpowiedź na pytanie – dlaczego Rzeczypospolita ginie znajdziemy udzielając sobie odpowiedzi na inne pytanie – kto rządzi ruinami Rzeczypospolitej i jej historią.

Odpowiedzi na to pytanie nie znajdziemy w znajdujących się w żydowskich rękach mediach. Ich zadaniem jest oszukiwanie, ogłupianie i okłamywanie oglądaczy telewizorni i czytaczy gazet. Podaję przykład! Nawet o niedawnych obradach posiadających ogromne wpływy na politykę i gospodarkę światową  grup Bilderberga (w czerwcu w Barcelonie), czy Komisji Trójstronnej (w maju w Dublinie) żydowskie media nie informowały. Na marginesie tylko dodam, że już na początku XX wieku trzy największe agencje informacyjne (brytyjski Reuters, francuski Havas czy niemiecki Wolff) były w rękach Rothschilda. W międzyczasie zmieniły się niektóre nazwy agencji informacyjnych,  zmienili się ich "właściciele", jedne agencje znikały, powstawały nowe. Zasada jednak, że są one w rękach światowego żydostwa pozostała nienaruszona.

Prawdziwej odpowiedzi na pytanie – kto rządzi polskim barakiem nie znajdziemy też u polityków. Oni naturalnie twierdzą, że suwerenem w Polsce jest społeczeństwo, a sami politycy kierując się udzielonym im społecznym mandatem zaufania sterują jedynie zgodnie z wolą narodu państwową nawą. Choć oczywistością jest, że liczący się politycy są w najlepszym przypadku marionetkami, sterowanymi przez zażydzoną Unię i zażydzoną USA. A nad tym wszystkim pieczę trzyma światowe żydostwo, światowa lichwa. Bo to Żydzi rządzą światem (a przynajmniej zachodnią chemisferą) poprzez Bilderberga i inne ich "agendy".

W gorszym przypadku są politycy po prostu świadomą agenturą obcych interesów.

O oszukaństwie polityków może świadczyć spór w kampanii przedwyborczej na temat finansowania z budżetu państwa metody in-vitro. Gdyby skarb państwa był "full", można by było o tym debatować. Zarówno z etycznego, medycznego jak i finansowego aspektu tego pomysłu. Ale sytuacja jest taka, że bankrutują szpitale, nie ma pieniędzy na konieczne operacje i zabiegi ratujące na bieżąco zdrowie i życie. A nasza sprzedajna agentura zachodu już planuje wydawanie kolejnych pieniędzy, których po prostu nie ma,  na kontrowersyjne "zabiegi" in-vitro. Przypomina to dyskusje bezdomnych żebraków, mieszkających pod mostem, a kłócących się o to, czy w łazience powinna być armatura chromowana, czy pozłacana.

Jedną z najważniejszych wskazówek – kto rządzi w danym państwie – jest to, kto pisze w nim obowiązującą wersję historii. Podam w tym miejscu  konkretny przykład.

W czasach PRL obowiązywała wykładnia historii głosząca, że po wojnie szlachetni i patriotyczni komuniści z PPR/PZPR przy pomocy dzielnych funkcjonariuszy UB, MO i KBW utrwalili władzę ludową. NSZ to byli faszystowscy kolaboranci, a ludzie z AK i WiN byli zaplutymi karłami kontrrewolucji. Po 1956 roku AK zrehabilitowano, choć nadal deklarowana przynależność do niej była kulą u nogi w robieniu kariery. Jedynie pełne poparcie dla Polski ludowej równoważyło AK-owską przeszłość.

Była to więc, jak wiemy historia kompletnie zafałszowana. Pisana przez narzuconą Polsce przez Stalina i NKWD żydokomunę. Przy czym żydowskość tamtej władzy wstydliwie ukrywano.

Obecnie króluje w polskim baraku inna, choć nie wiele mniej załgana wersja historii. A więc po wojnie Polska dostała się w łapska komunistów, choć ich żydowskość jest niechętnie eksponowana. Dzielny naród kilka razy zrywał się przeciwko narzuconej, komunistycznej władzy. Ostatecznie przy okrągłym stole osłabieni komuniści do głosu dopuścili opozycję, a przynajmniej jej "konstruktywną" część. W wyborach w czerwcu 1989 społeczeństwo odrzuciło komunizm i wtedy nastąpiła wymuszona naciskiem z dołu transformacja. A obecnie Polska jest państwem wolnym, demokratycznym, na drodze ku świetlanej przyszłości. Istnieje jeszcze konkurencyjna odmiana tejże wersji historii propagowana przez PiS i co niektóre odłamy dawnej opozycji. Wersja ta różni się oceną okrągłego stołu i czasów późniejszych. Zgodnie z nią do okrągłego stołu dopuszczono jedynie ugodowców z drużyny Bolka, nie przeprowadzono koniecznej dekomunizacji, w Polsce nadal rządzi układ okrągłostołowy (postkomuchy i agentura) który należy rozbić. A wtedy Polska będzie rosła w siłę a ludziom będzie żyło się dostatniej.

A prawda jest całkiem inna.

Mówiąc najkrócej – po wojnie rządziła w Polsce żydokomuna. Obecnie "komuny" już nie ma – natomiast pozostali i rządzą Żydzi.

Wpływy i zasięg żydokomuny po wojnie był o wiele większy, niż się o  tym oficjalnie mówi. Nie tylko UB i PPR były zażydzone. Poeta żydowski Sandauer określił to tak, że w czasie wojny wymordowano wybitnych Polaków i żydowską biedotę. A po wojnie na polskim tułowiu osadzono żydowską głowę.

Zamęt wojenny wykorzystało wielu Żydów do zmiany nazwisk, często brzmiących czysto po Polsku. Przykład: Stolzman – Kwaśniewski.  Żydzi obsadzili administrację państwową, gospodarkę i przemysł, kulturę, oświatę, a przede wszystkim media. Nawet antyżydowska nagonka urządzona na polecenie Kremla w 1968 tylko nieznacznie i chwilowo osłabiła żydowskie wpływy w PRL.

W okresie tzw. "transformacji" rządzące Polską żydostwo odrzuciło komunizm i oddało Polskę i siebie samych w łapska światowego żydostwa. Za ich ugodowość i przyzwolenie na to Jaruzelski i Kiszczak otrzymali gwarancję bezpieczeństwa i bezkarności. Dotychczasowi komuniści, jak i dopuszczeni do ugody "opozycjoniści" – w większości Pełniący Obowiązki Polaków jawni i krypto-Żydzi, a także ich miłośnicy, stali się agenturą USA i Unii. Jaskrawym tego przykładem jest fakt, że wcześniejsi agenci SB jeżdżą obecnie na spotkania Bilderberga i/lub Komisji Trójstronnej (Olechowski, Belka) Jak się wydaje, propagandowe nagłaśnianie przez PiS i przeróżnych rusofobów konieczności przeprowadzenia dekomunizacji ma jedynie przysłonić fakt zażydzania Polski. Pozwala też gospodarczą ruinę zwalić na uwłaszczonych "postkomuchów" i SB-cką agenturę. Przy czym ślepo ignorowane są fakty, że ważne funkcje w polskim baraku i w Unii powierzane są byłym agentom SB. Tajemnica ich kariery polega na tym, że albo się przewerbowali, lub też na ochotnika pomagają żydostwu w dalszym zażydzaniu Polski. Służą więc dzisiaj nie SB i imperialnym interesom Sojuza, a Żydom. Dlatego były TW czy KO może być szefem tzw. "parlamentu europejskiego", szefem NBP, prymasem Polski czy "mendrcem Europy".

Tak więc, powtarzam, głoszone hasło konieczności dekomunizacji w sytuacji, gdy komunistów i ich agentury już po prostu nie ma jest zwykłym rzucaniem społeczeństwu piaskiem w oczy. Aby nie dostrzegło ono, że Polskę należy przede wszystkim odżydzić.

Przy okazji zaszczucia ś.p. Dariusza Ratajczaka wypłynęła na światło dzienne jeszcze jedna ważna sprawa. Rozchodzi się o IPN i jego rolę w utrzymywaniu żydowskiej dominacji nad Polską.

Dariuszowi Ratajczakowi wytoczono proces sądowy o złamanie artykułu 55. ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej.

Jak wiemy, Dariusz Ratajczak demaskował żydowską wersję holokaustu, podniesioną przez żydostwo do rangi religii. Obowiązkiem IPN, jako niezależnej instytucji, byłoby otwarte i rzetelne zapoznanie się z materiałem dowodowym przedstawianym przez niezależnych historyków i badaczy, w celu określenia rzeczowości i zasadności ich wersji holokaustu.

Zarzutów pod adresem żydowskiej wersji holokaustu jest bowiem wiele. Rozchodzi się i o ilość Żydów, którzy zginęli w KZ-ach, sprawa dotyczy też problemu istnienia komór gazowych (specjaliści od ich budowy zaprzeczają ich istnieniu w obozach koncentracyjnych).

http://judeopolonia.wordpress.com/2010/06/17/holocaust-to-mit-%e2%80%93-dariusz-ratajczak/

Także antyżydowski amok Hitlera jest nie do końca wiarygodny. Przynajmniej do 1942 roku syjonistyczne organizacje miały się w III Rzeszy bardzo dobrze, a sama III Rzesza finansowała żydowskie osadnictwo w Palestynie.

http://dariuszratajczak.blogspot.com/2009/01/jak-adolf-izrael-budowa.html

Wobec powyższych faktów trudno jest nie odnieść wrażenia dziwnej roli IPN. Może więc IPN zapisywać białe plamy z historii PRL (przy wyciszaniu rzeczywistego zasięgu zażydzenia  i wpływów żydowskich w PRL i obecnie) Z drugiej strony, w sprawie wymyślonej przez światowe żydostwo mitologii holokaustu rola IPN sprowadza się do roli historycznego żandarma, mającego nadzorować przestrzeganie przez historyków głoszenia "jedynie słusznej" i dozwolonej wersji holokaustu. A kto się wychyli, tego można bez problemu oskarżyć o złamanie ustawy o IPN.

Podobnie podejrzana wydaje się opinia IPN o UB-ckiej  prowokacji w Kielcach zwanej "pogromem kieleckim". Zdaniem IPN ewidentna prowokacja zażydzonego UB była wydarzeniem "spontanicznym". A przecież Henryk Błaszczyk krótko przed śmiercią w rachunku sumienia złożonym przed kamerą opowiedział dokładnie, jak to UB nakazała jemu i jego rodzinie kłamać w związku z domniemanym jego porwaniem i uwięzieniem go w piwnicy przez Żydów. Przy czym okazało się, że w rzeczonym budynku piwnicy nawet nie było.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Pogrom_kielecki#Hipotezy_o_prowokacji

Pytaniem więc jest, dlaczego IPN ewidentną UB-cką prowokację uważa za wydarzenie "spontaniczne". A to wykorzystywane jest przez światowe żydostwo jako jeden z wielu "dowodów" polskiego antysemityzmu.

Kolejną, choć związaną nie z IPN-em, a z L. Kaczyńskim jest sprawa Jedwabnego. Wstrzymanie przez Kaczyńskiego ekshumacji uniemożliwiło zweryfikowanie ilości ofiar, a także być może i stwierdzenie przyczyny zgonów przynajmniej co niektórych zabitych. A to z kolei mogłoby podważać żydowską wersję tamtej tragedii.

Ta ustępliwość Kaczyńskiego wobec zastrzeżeń rabinów daje żydostwu nadal "amunicję" do ataków na Polskę i Polaków.

Historię Polski, uwzględniającą ich interesy piszą więc albo sami Żydzi, najczęściej krypto-Żydzi, albo respektujący ich interesy polscy historycy. Co zresztą na jedno wychodzi. Żydzi zawładnęli nie tylko finansami, mediami i polityką, zawładnęli nawet naszą historią, która pisana jest zgodnie z ich interesem. Odważnych historyków, chcących pisać otwarcie o wszystkim co związane jest z żydostwem, w Polsce po prostu się niszczy.

Wrócę jeszcze do IPN. Wszelkie próby pisania historii bez zaglądania "za kulisy" przypomina publicystykę krytyków teatralnych, opisujących tylko to, co działo się na scenie. A przecież dobry krytyk pisze też o reżyserach, scenariuszu, animatorach, no i o tym, że opisywana inscenizacja jest tylko i wyłącznie inscenizacją. Politycznie poprawni historycy opisują jedynie widoczną gołymi oczami "scenę historii". Nie zaglądają jednak za kulisy. Tylko niektórzy odważniejsi historycy wprawdzie próbują to robić, ale sięgają co najwyżej do animatorów. O reżyserach i scenarzystach już nie piszą. A sprawa reżyserów, scenarzystów, tego, co dzieje się za kulisami jest ważna i po prostu decydująca. Na przykład w historii Solidarności i tzw. "transformacji" nie znajdzie się w historii opisywanej przez historyków z IPN zbyt wielu ważnych informacji o świadomej i nieświadomej agenturze USA związanej z CIA, a działającej w Solidarności. Bo i taka agentura, oprócz agentury SB, w Solidarności też istniała.

Nie znajdzie się tym bardziej w oficjalnej historii schyłkowego PRL informacji o tym , że o wynikach ugody przy "okrągłym stole" już cztery lata wcześniej lider i ideolog grupy Bilderberga, Rockefeller (w towarzystwie Kissingera) rozmawiał z Gorbaczowem. Pisze o tym Jim Tucker w liście do  Washington Post, New York Times i Los Angeles Times:

http://grypa666.wordpress.com/2010/06/23/wybiory-i-bilderbergi/

Wygląda więc na to, że po rozmowie żydowskiego bankstera z gensekiem trzy lata przygotowywano grunt, a następnie odegrano inscenizację pod tytułem: strajki 1988, Magdalenka i "okrągły stół", zakończony sejmem kontraktowym. O wpływie Biderberga świadczyć może i to, że upadek M. Thatcher także w tym gronie postanowiono a następnie przy pomocy animatorów i różnych politycznych marionetek przeprowadzono. Stan Polski, a właściwie tego, co z niej zrobiła żydowska agentura na przestrzeni ostatnich 20 lat jest katastrofalny. Najgorsze jest to, że ogromna większość Polaków nie ma nawet świadomości tego, iż Polska niszczona jest przez żydostwo. Głosują więc w ogromnej, prawie 100 procentowej zgodności na dalsze przerabianie Polski na coraz biedniejszy i coraz bardziej zażydzany barak Unii. Ludzie nie widzą tego, że PiS, PO, PSL czy SLD to agentura zażydzonej Unii i agentura zażydzonej, będącej żydowskim kastetem do podboju świata gojów - USA. Zwłaszcza PiS jest prożydowska i proizraelska. A mimo to uchodzi za partię patriotyczno-katolicką.

Zażydzone media nie mają interesu w naświetleniu rzeczywistego stanu rzeczy.

Nawet TV Trwam zmieniła wyraźnie front. Kiedyś często występował tam znawca problematyki rosyjskiej, prof. Wolniewicz. Ale te czasy należą już do przeszłości. Obecnie gwiazdą u Rydzyka wydaje się być dyżurny rusofob, prof Szaniawski. A ten namolnie przekonuje nas o zagrożeniu ze strony (osaczanej przez żydostwo – o czym Szaniawski nigdy nie wspomina) Rosji.

Polska ginie. Nie jesteśmy już suwerennym państwem. Polski  barak Unii  światowe żydostwo nadal grabi i szabruje – za przyzwoleniem i z pomocą "rodzimej" żydowskiej agentury. A więc tych wszystkich Pełniących Obowiązki Polaków marionetek politycznych ze wszystkich liczących się partii politycznych.

A co najbardziej boli i dziwi – tych nielicznych, próbujących przeciwstawiać się zbiorowemu amokowi niszczenia Polski przedstawia się jako zdrajców, oszołomów lub podejrzanych antysemitów. 

Żydostwo triumfuje!