Drukuj
Kategoria: Warto przeczytać
Odsłony: 4699
Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 



            Na jednym z amerykańskich cmentarzy rozbił się samolot. Na pozór może się wydawać, że jest to informacja jak wiele innych smutnych doniesień medialnych o kolejnych katastrofach. Jednak zapoznając się z wszystkimi okolicznościami tej tragedii, w której zginęło 14 osób do głowy przychodzi myśl, czy przypadkiem nie było w tym wypadku „wyższej ingerencji”. Katastrofa samolotu miała miejsce 22 marca w Montanie około 300 metrów od lotniska, a dokładniej na katolickim cmentarzu koło symbolicznego Grobu Nienarodzonego Dziecka, przy którym parafianie modlą się w intencji ofiar przemysłu aborcyjnego.

Jeśli do informacji dotyczącej miejsca katastrofy dodamy fakt, iż samolotem należącym do Irwinga Moore Feldkampa III zwanego w skrócie "Bud"-em, właściciela siedemnastu klinik aborcyjnych w Kalifornii, który zbił fortunę na odbieraniu życia nienarodzonym dzieciom,  leciała na luksusowe wakacje jego rodzina – dwie córki z dziećmi oraz ich znajomi, to każdy rozsądny człowiek uświadomi sobie, że katastrofa ta nie była dziełem przypadku. Nieznana pozostaje jej przyczyna, choć stawiano wiele hipotez specjaliści nie byli w stanie potwierdzić żadnej z nich.

            Dla sceptyków, niewierzących i lewaków ta katastrofa pozostanie przykrym przypadkiem, ale dla osób wierzących jest to widoczny znak Bożej ingerencji, której efektem może być nawrócenie właściciela sieci kalifornijskich klinik aborcyjnych, w których odebrano życie ogromnej liczbie bezbronnych, niewinnych nienarodzonych dzieci.

Oczywiście trudno znaleźć informacje o wszystkich okolicznościach tej katastrofy w ogólnopolskich mediach, a jeśli już się pojawiały to na dalszych stronach z odpowiednim poprawnym politycznie komentarzem.


Zdarzenie, o którym piszę miało miejsce już jakiś czas temu, ale postanowiłem o nim napisać, gdyż w mediach panuje zupełna zmowa milczenia o okolicznościach tej tragedii, a jedyne wzmianki dotyczą liczby ofiar. Szkoda, bo poznanie wszystkich faktów dotyczących tej tragedii może otworzyłoby chociaż niektórym niedowiarkom oczy na prawdę.

Paweł

http://prostowoczy.blog.onet.pl/