Drukuj
Kategoria: Warto przeczytać
Odsłony: 4450

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 
Iwo Cyprian Pogonowski
www.pogonowski.com

Radyklizaja islamu w formie Talibanów, których kiedyś wspomagali Amerykanie przeciwko Rosjanom, jest coraz większym problemem Chin i Rosji, która nie może się wydobyć z zapaści demograficznej spowodowanej przez rządy sowieckie ciasnotę mieszkaniową i pijaństwo. W kwietniu 2009 prezydent Dymitry Medwediew oficjalnie zawiadomił o planowanych manewrach rosyjsko-chińskich w ramach organizacji znanej jako wschodnie NATO pod nazwą Shanghai Cooperation Organization (SCO), w której oficjalnymi językami są chiński i rosyjski.

Mimo wspólnych manewrów Chin i Rosji. nie wiadomo jak długo przymierze tych dwóch państw będzie trwało. Zależy to w dużej mierze od polityki USA w Azji Środkowej. Jeżeli USA zaprzestanie na dobre szerzenia kolorowych rewolucji w republikach po-sowieckich, jak czynił to rząd prezydenta Bush’a, to wpływy Moskwy w tych republikach osłabną. Na razie byli po-sowieccy aparatczycy boją się „kolorowych rewolucji” i zmian reżymu, ale są otwarci na zawieranie kontraktów handlowych z USA i UE, mimo silnych powiązań ekonomicznych z Rosją.

Radykalizacja islamu jest niebezpieczna dla Rosji, ponieważ Moskwa obawia się, że w niedalekiej przyszłości, na terenie Rosyjskiej Federacji, będzie rodzić się więcej muzułmanów niż Rosjan. Rosja boi się ludnościowej przewagi Chin i możliwości ekspansji Chińczyków na tereny Azji Środkowej jak też, na długą metę, tereny obecnie w granicach Federacji Rosyjskiej.

Walka USA przeciwko Talibanom jest na razie korzystna dla Rosji i Chin, ale Amerykanie nie są w stanie rozwiązać problemu Talibanów na terenie „AlPak,” jak to obecnie media amerykańskie nazywają Afganistan i Pakistan, zwłaszcza wobec przeciągającego się kryzysu ekonomicznego. Radykalizacja islamu w formie ruchu Talibanów pewnie przetrwa amerykańską interwencję w tym regionie i po USA problem ten będzie rozwiązywany wspólnie przez kooperację Chin z Rosjanami, ze skutkiem na razie trudnym do przewidzenia.

Kryzys ekonomiczny USA oraz zapaść takich firm jak Chrysler i inne obecnie źle wróży. Ekonomiści naokół uważają, że koniec kryzysu finansowego nie jest bliski, ale wygląda na to, że wartość papierów wartościowych na giełdzie w Nowym Jorku już powoli zaczyna się podnosić. Niestety bezrobocie w USA, prawdopodobnie będzie rosnąć jeszcze kilka miesięcy, a potem nie wiadomo jak szybko będzie wzrastać zatrudnienie na amerykańskim rynku pracy. Spada narodowy produkt brutto USA o 6, 3% oraz trzech głównych partnerów handlowych Ameryki: Niemiec o 14,4%, Japonii o 15,2 i Meksyku o 21,5%, według pisma „The Wall Street Journal” z 21 maja, 2009 roku.

Prezydent Obama jest bardzo bystrym człowiekiem, ale jego śmiałe plany odbudowy gospodarki USA na kredyt w wysokości kilku tysięcy miliardów dolarów, przerażają wielu ludzi, mimo logiki, z jaką on o tych planach mówi. Służba zdrowia jest wielką słabością USA, gdzie ponad czterdzieści milionów ludzi nie ma żadnego ubezpieczenia na wypadek choroby, podczas gdy koszty służby zdrowia rosną i grożą katastrofą coraz większej ilości Amerykanów. Prezydent Obama przygotowuje gruntowną reformę służby zdrowia w USA.

Prezydent Obama jest słaby w stosunku do Izraela. Po prostu boi się on publicznie przyznać, że masy arabskie podzielają opinię Teheranu w sprawie Palestyny, a nie ich własnych rządów, uległych Waszyngtonowi z kolei manipulowanemu przez lobby Izraela. Jako polityk boi się on powiedzieć, kiedy zaczyna się życie ludzkie i stwierdzić, że w momencie zapłodnienia, mimo tego, że taka jest opinia większości Amerykanów mimo tego, że duża mniejszość z nich, popiera przerywanie ciąży. W polityce zagranicznej prezydent Obama słabo reaguje on na nawoływanie do ataku na Iran, przez radykalnych syjonistów.

Na tym tle radykalizacja islamu staje się coraz trudniejszym problemem do rozwiązania przez Stany Zjednoczone, mimo udziału sił NATO w Afganistanie, gdzie wśród Pasztunów osiadłych w regionach pogranicza Afganistanu i Pakistanu wszyscy Talibani są Pasztunami, ale nie wszyscy Pasztuni Talibanami. Prawdopodobnie Rosja i Chiny „odziedziczą” po USA problemy takie jak pacyfikacja Talibanów wynikające z radykalizacji islamu, której głównym powodem jest konflikt Żydów z Arabami w Palestynie.