Drukuj
Kategoria: Warto przeczytać
Odsłony: 5667

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 

Polacy mają wielkie wymagania od swego prezydenta. Oczekują, że jak dobry i rozumny ojciec zajmie się narodem.

 Ojczyzno moja! Ty jesteś jak zdrowie.

Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie,
Kto cię stracił. Dziś piękność twą w całej ozdobie
Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie.

Z okazji publikacji niektórych rozdziałów mojej nowej książki pt. „Przyczynek do Wolności” dostaję wiele listów od czytelników moich tekstów z prośbą, abym powrócił do czynnej polityki. To jest bardzo miłe, że ludzie mnie pamiętają i mimo haniebnych pomówień na mój temat w polskojęzycznych mediach nie wszyscy stracili do mnie zaufania. Jest to dla mnie wielki zaszczyt, tym bardziej, że od wielu lat nie mieszkam w kraju.

Znam kilka sytuacji, gdzie w czasie politycznych kryzysów kraje szukały lidera wśród swoich rodaków za granicą ale to były sytuacje wyjątkowe. W moim przypadku raczej nie widzę możliwości powrotu do czynnej polityki. Z pewnością ludzie, którzy chcą abym wrócił będą tym zawiedzeni a więc należy im się obszerne wyjaśnienie. Przede wszytkim pragnę wyjaśnic dlaczego wyjechałęm z Polski i mieszkam w Kanadzie.

Wydarzenia lst 80-tych  w Polsce i na świecie zaskoczyly wielu ludzi w tym zawodowych politykow. Wydawało się, ze zachodzące zmiany sa długo oczekiwanym procesem naturalnego rozpadu jednego z najbardziej morderczych systemów - jakie znała ludzkośc - i może dlatego wszyscy uznali je za proces naturalny. Ja myslałem tak samo i wierzyłem, że te "naturalne" procesy zachodzące w Europie Wschodniej są dla nas dla Polaków i w Polsce i tych  rozsianych po całym świecie niebywałą szansą i okazją na odzyskanie wolnej suwerennej ojczyzny. Wierzyłem, że w 1990 roku, kiedy układ wrogich nami sił był nowy i słaby istniała  taka możliwośc.

 


Mój udzial w wyborach i bliski kontakt z tym co działo sie w Polsce pozwolił mi na szybką ocenę tego co widzę! Z przerażeniem odkryłem ze jesteśmy wszyscy świadkami niebywałej mistyfikacji i oszustwa na skalę historyczna! Oszustwa millenium  doskonale przygotowywanego latami  w najmniejszych detalach , przez sztaby ludzi wielu Służb, socjologów i wielkich międzynarodowych instytucji finansowych, konsultowane z instytucjami religijnymi..., oczywiscie nie tylko na Wschodzie..... Najgorsze że nie widzial tego wogóle naród, ba nawet najbardziej inteligentni ludzie nie widzieli tego bądż ci którzy byli w stanie to dojrzec nie chcieli widziec!

 


Kontaktując sie z różnymi ludżmi z calego spectrum politycznego ówczesnej Polski zobaczyłem ze jesteśmy w toku potężnej gry politycznej, wielkiej oszukańczej farsy z grożnymi polityczno ekonomicznymi i społecznymi skutkami. Co gorsza widząc,  że rozumiem zachodzące procesy dostałem oficjalne zaproszenie Układu do udzialu w grze i do odegrania wcale nie małej roli w tym teatrze cieni! Wywołało to u mnie odruch wymiotny. Widocznie zauważono moje zniesmaczenie i właściwie odczytano moje odrzucenie propozycji wspólpracy. W tym samym czasie wszędzie, w czasie moich podróży po kraju słyszałem tą samą śpiewkę: „dlaczego Pana tak mało pokazuja w telewizji”. Tak jakby to ode mnie zależało. Odczułem, że ludzie, ze względu na słabośc swoich charakterów oczekiwali abym współpracował z wrogim Polakom układem. Ludzie chcieli aby Stanisław Tymiński był Konradem Wallenrodem!

Ale ja,  kiedy dostałem konkretne zaproszenie współpracy z Aleksandrem Kwaśniewskim i Leszkiem Millerem odpowiedziałem NIE, ponieważ TAK było by dla mnie równoznaczne jak bym się zgodził na współpracę z SB i stał się „TW”. Nawet Jacek Kuroń chciał się ze mna spotkac, czemu kategorycznie się sprzeciwiłem. Z Leszkiem Millerem to jeszcze dało by się współpracowac bo to konkretny pragmatyk ale nie z Aleksandrem Kwaśniewskim, który tylko dlatego nie jest złodziejem, że zabrakło większości głosów w Sejmie aby go tak zadeklarowac na podstawie przedstawionych dowodów. Wkrótce po tych rozmowach wyjechałem z kraju.

Dodam jeszcze, że dano mi dwa warunki współpracy – porzucenie stanowska lidera Partii X oraz jej wice-lidera  doc. Józefa Kosseckiego, byłego rzeczmika „Grunwaldu”. Doc. Kossecki, nasz patriota  jest dziś na czarnej liście, nękany przez pseudo naukowców z IPN za to, że od samego początku zaistnienia Komitetu Obrony Robotników (KOR) ostrzegał w swoich książkach i felietonach przed niecnymi zamiarami tej grupy, która z pomocą z zagranicy miała na celu przejęcie władzy politycznej aby zniewolic i upodlic nas Polaków. Byłby to dla mnie akt zdrady Racji Stanu, gdybym się zgodził na takie warunki.

Polacy mają wielkie wymagania od swego prezydenta. Oczekują, że jak dobry i rozumny ojciec zajmie się narodem. Nawet oczekują aby jak dobry dyktator ten ojciec był silny, skuteczny a nawet grożny i surowy. Nie ma w tym nic złego,  tyle, że aby prezydent RP taki był, dzisiejsza sytuacja polityczna wewnątrz kraju oraz interesy innych krajów wymagają udokumentowanego poparcia przez naród. Takie poparcie jest normalnie udokumentowane na długo przed wyborami przez zbiórkę pieniędzy na rzecz kampanii wyborczej swego przyszłego prezydenta. Tak jak Barack Obama jako pierwszy prezydent w historii Stanów Zjednoczonych dostał lawinę małych sum od dziesiątków milionów ludzi i już samo to zapowiadało jego zwycięstwo wyborcze. Na koniec dało mu to prawdziwy mandat do reprezentacji i siłę do negocjacji w imię swego narodu. W Polsce niestety ludzie chcą aby kandydat pokrył koszty swojej kampanii wyborczej za swoje lub cudze pieniądze co jest całkowiecie niemoralne. Taki „darmowy” kandydat kiedy zostanie prezydentem jest zawsze za drogi dla kraju i nie będzie on miał mandatu do siłowych negocjacji np. w sprawie redukcji długów.

W mojej pracy politycznej w Polsce wydałem przeszło milion dolarów swoich własnych oszczędności. Aby wydac tyle pieniędzy musiałem zarobic ponad dwa miliony dolarów w Kanadzie i opłacic tam podatek w wysokości 50%. Nie żałuję tych pieniędzy – to był mój dar dla Polski. Wydałem te pieniadze głównie na koszty organizacyjne Partii X, druk tekstów, koszty kampanii wyborczych oraz na przejazdy i jedzenie dla wspólpracujących ze mną Polaków. Za każdym razem kiedy odbył sie zjazd Partii X sięgałem do własnej kieszeni aby zapewnic stołówkę bo wielu ludzi bylo głodnych. Inne partie polityczne miały pieniądze z majątków zgromadzonych w czasie PRL-u albo dostały łatwy dostęp do kosztownych nieruchomości czy też do udziałów bankowych.

Partia X jako niezależna organizacja polityczna utrzymywała się tylko ze składek członkowskich oraz moich własnych oszczędności. Nie mieliśmy układów ani pieniędzy aby przedstawic nasze racje w telewizji. Na koniec przez nierzetelnośc wrogiej nam Pańtwowej Komisji Wyborczej oraz skuteczne dublowanie programu Partii X przez Andrzeja Leppera i jego Samoobronę byliśmy zmuszeni do opuszczenia sceny politycznej. Ale prawda jest taka, że Partia X zniknęła bo nie było na nią zapotrzebowania w Polsce, przynajmniej nikt nie chciał na jej pracę przysłac żadnych pieniędzy. Wielu ludzi może mnie uznac za wariata, za to, że ja, rezydent Kanady na akcje polityczne w Polsce wydałem tyle pieniędzy. Ale to nic w porównaniu z Polakami, włącznie z moimi wujkami Konstantym i Stanisławem, którzy w czasie niemieckiej okupacji stracili swoje młode życie w walce o wolnośc dla Polski.

Po tych wszystkich doświadczeniach w polityce nie czułem się wiecej w Polsce potrzebny i nadszedł czas aby się zając moją rodziną oraz firmą w Kanadzie, która przez lata pracy politycznej w Polsce wielce zaniedbałem. W 2005 roku na zaproszenie Ogólnopolskiej Koalicji Obywatelskiej wróciłem do Polski jako kandydat na prezydenta. OKO okazało się niecną przybudówką układu okrągłego stołu a więc brutalnie rozstalem się z tą organizacją w połowie wyborów. Na koniec dostałem 0.16 % głosów wyborczych i przestałem się czuc się potrzebny w polityce. Dzisiaj widzę, że ci sami ludzie, którzy byli w OKO montują nową organizację aby zwabic i oszukac naiwnych Polaków.

Pozostaje mi więc pisanie tych tekstów z mego gabinetu w Kanadzie, którego okno jest na stronie pólnocno wschodniej, w kierunku Polski. W tym małym pokoiku  mego domu samotnie piszę jak ten latarnik.  W zaciszu kanadyjskiego odludzia stac mnie na skupienie, refleksję i koncentrację do pisania tych tekstów.  Uważam za konieczne przekazanie mego doświadczenia w polityce dla nowej generacji Polaków, bo w nich cała moja nadzieja, że zburzą wrogi im układ polityczny, który ich gnębi i który okrutnie niszczył ich rodziców. Może się jeszcze doczekam czasu kiedy Polska, moja ojczyzna stanie się państwem narodowym, które aktywnie  wspiera swoich obywateli.

Marszałek Józef Piłsudski ostrzegał: „strzeżcie się przed agentami”. Dzisiaj agenci udający Polaków są wśrod nas. Jest też wielu Polaków, którzy za pieniądze i zaszczyty sprzedali im swoje dusze. Powszechny jest konformizm czyli prostytucja dla wrogiej nam władzy.

Ale widzę też miejsca słabości oraz pęknięcia w ścianach układu, który sam się zaczyna walic ze starości. Przeciętny czas udziału polityków w UE to 11 lat a w Polsce to przeszło dwa razy za długo od 1989 roku. I tak ‘Gazeta Wyborcza”, która zawsze i wszędzie węszy nacjonalizm i anysemityzm przestała byc grożna a pouczenia demokracji dla Polaków przez jej szefa Adama Michnika stały się śmieszne i żałosne. Czołowi dziennikarze układu, tacy jak Lis, Olejnik, Miecugow Najsztub i Morozowski stali się całkowicie przewidywalni. Dlatego wrogi nam Sejm gwałtownie forsuje ustawę przeciw rzekomej nienawiści. A przecież nie chodzi tu o niewiśc tylko o uczciwą walkę polityczną aby tych ludzi, którzy nami gardzą i nas nienawidzą raz na zawsze odstawic od koryta. Niech sami sobie a nie nam stworzą własne żydowskie ugrupowanie polityczne aby jasno powiedziec jakie mają zamiary w stosunku do Polski.

Na Polaków czeka wspaniała praca odbudowy kraju na zgliszczach haniebnej prywatyzacji oraz odbudowa własnej bankowości i samowystarczalności w energię elektryczną i gaz. Ropy mamy niewiele ale zawsze możemy ją kupic z dewiz uzyskanych z eksportu. Widziałem kraje, które tak się odbudowały na moich oczach – kiedy ich narody były gotowe do zmiany władzy.

Ja ze swojej strony chętnie pomogę we wszelkich rzetelnych inicjatywach w celu odzyskania przez Polskę suwerenności. Pilnie śledzę wszelkie inicjatywy polityczne w Polsce w nadziei, ze jedna z nich okaże się prawdziwą akcją naszych patriotów a nie jeszcze jedną prowokacją mającą na celu dalsze zniechęcenie ludzi do polityki. Poznamy tych ludzi po czynach bo piękne słowa i obietnice już słyszelismy wiele razy od naszych wrogów.

Z pewnością obecne pseudoelity, ktore dzierżą władzę ustawodawczą, wykonawczą i sądową sami ze sceny politycznej nie zejdą. Trzeba będzie ich do tego przekonac siłą. Wielkie pytanie to czy nasz polski ród znany w przeszłości ze swojej waleczności jest obecnie zdolny do powszechnej mobilizacji w celu pokazania swojej siły, czy jak to mówią Chińczycy pokazania swoich kolorów. To znaczy trzeba pokazac, kto tu jest boss!

Kiedy patrzę na Was z odległej Kanady, jest mi was bardzo żal bo widzę że pod wpływem prowokatorskich mediów często atakujecie siebie wzajemnie jak wściekłe psy. A takie zachowanie do niczego dobrego nie doprowadzi. Każdy z was powinien się dobrze zastanowic co dobrego zrobił dla innych Polaków. Nie oczekuję od Was heroicznych czynów na skalę kraju ale dajcie chocby jakąś pomoc sąsiadce emerytce, która pewnie głoduje i nie stac ją na leki, czy też zaproście jakiegoś emeryta na kolację w celu dodania mu otuchy. Każdy z tych ludzi ma głos wyborczy, który dodany do waszego głosu zmieni Wasz los na lepszą przyszłośc we własnym kraju. Taka solidarnośc od podstaw to będzie dobry początek walki o Polskę!

Stanisław Tymiński

Za:  http://rzeczpospolita.nowyekran.pl/post/87488,moj-powrot-do-czynnej-polityki