 "WALIMY POD PAŁAC, BO TAM POLICJA NIE  ŁAPIE"
"WALIMY POD PAŁAC, BO TAM POLICJA NIE  ŁAPIE"Stoję już czwartą noc pod krzyżem pod pałacem prezydenckim. To czego tam doświadczamy, przechodzi granice wszelkich wyobrażeń. Oto tylko ułamki tego, co dzieje się co noc: około 21:00 przychodzi ks. Małkowski i wspólnie ze zgromadzonymi tam wiernymi odmawiamy apel jasnogórski. Z pobliskiego Gesslera (wino, wódka, piwo wszystko za 4 zł) natychmiast przybliża się grupa około 60 osób, podpitych, z nową prowokacją. Wciskają się, między stojących tam ludzi i tubalnymi wrzaskami skutecznie zakłócają każde słowo modlitwy. Okrzyki są niewybredne: "precz z krzyżem", "zimny Lech na krzyż", "krzyż do kościoła", wszystko obficie pokraszone przekleństwami: k..., h..., pierd..., kut... i inne. Wrzaski nasilają się i łączą tak, że nie słychać ani jednego słowa kapłana. Od 23:00 do 9:00 Gessler jest tak pełen ludzi, że nie mieszczą się w lokalu. Niestety nie przychodzą do niego, ale... po odpowiedniej dawce piw, wódki i prawdopodobnie jakiś narkotyków, wszyscy udają się pod... krzyż. Wczoraj młoda dziewczynka, lat może 17, podchodziła do modlących się, po kolei wrzaskliwym głosem krzycząc: "Masz penisa? Nie?, to powiedz: penis, penis, kur... penis, takie trudne?" Nie ważne, że nam przeszkadza, że się pakuje, podchodzi non stop przez około 3 godziny do każdego z nas z tym samym tekstem. Oczywiście każde jej zachowanie spotyka się z gromkim aplauzem kolegów z pod Gesslera.... Po chwili upity w belę mężczyzna, około 40 lat, włazi po krzyżach, depcąc palące się znicze, tratując kwiaty i leżące zdjęcia osób poległych w katastrofie pod Smoleńskiem... Takie wejście wywołuje wśród towarzystwa spod Gesslera wprost euforię radości.
Nagle ze wszystkich stron  pojawiają się kamery i aparaty fotograficzne, pilnie nagrywając zajście.  Mężczyzna woła przepitym głosem: "Ruchać się pod krzyżem!" i zaczyna  robić obsceniczne gesty. Po chwili zatacza się, zadeptując lezące  krzyże, które ludzie tam położyli. Gdy podchodzi 2 policjantów (na nasze  błagania o interwencję), towarzystwo skanduje: "on nic nie robi! on nic  nie robi! nie można go aresztować!", i zalęknieni policjanci odchodzą.  Ktoś z tyłu rozrywa krąg modlących się ludzi na różańcu i w kółko woła  zachrypniętym głosem: "gdzie trzymacie ręce, jak się modlicie, ręce  trzyma się na piersiach, a nie na jajach" Oczywiście wybucha lawina  histerycznego śmiechu. Dwóch młodych mężczyzn podchodzi do krzyża i  zaczynają się całować jak zakochani oraz obmacywać. Starszy człowiek  podchodzi do mnie i z całej siły wali mnie pięścią w ramię.
 Zapytacie, czy na to pozwalamy... Gdzie jest policja, gdzie służby  porządkowe...
 Podczas tych nocy, zwracamy się co sekundę do stojących murem  uzbrojonych policjantów przed krzyżem, błagamy o pomoc, upominamy,  krzyczymy... I co? Mur zaciętych twarzy patrzy na nas bez słowa,  obojętnie przyglądając się zaistniałym zajściom. 
Zza ramienia słyszę jak jeden z podpitych mężczyzn zwraca się  półgłosem do kolegi: "Walimy tu pod pałac, bo tu (policjanci) nie  gonią!"
 Ot i cała tajemnica.
 Jeśli czytasz to i masz serce, to nie zostawiaj nas samych! Widzisz jak  kwitnie państwo bezprawia, państwo policyjne i antykościelne. Jeśli sami  nie będziemy wrażliwi na siebie, to zadepczą nas do końca. Dlatego  prosimy: przyjdź pod pałac, choć na dziesiątkę różańca, choć na 3  godziny po to, by pomodlić się na ten zniszczony kraj. Dla nas -  trwających co noc - jest to ogromna pomoc i wyraz solidarności. Walczymy  o postawienie pomnika upamiętniającego ofiary katastrofy Smoleńskiej,  która jest przecież prowadzona skandalicznie i PO robi wszystko by  zakopać ten problem pod dywan. Nie pozwólmy na to, by zabrali nam  absolutnie wszystko.
 BARDZO PROSIMY O POMOC I PRZYBYCIE POD KRZYŻ NA WARTĘ. 
Zwłaszcza 10 VIII, na 23:00 gdyż PO zapowiedziała, że tego dnia (lub nocy) zabierze krzyż "z obawy przed prowokatorami" (których sama nasyła!).
Jeszcze raz prosimy: pomóżcie, to sprawa nas wszystkich, to sprawa 96 ofiar i naszej Ojczyzny, która ginie...
Z portalu niepoprawni.pl
http://niepoprawni.pl/blog/1505/walimy-pod-palac-bo-tam-policja-nie-lapie
Za: Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
