
Zaraz po tym, skonsternowany sportowiec zapytał „czy wszyscy są w porządku?” (Czy nikomu nic się nie stało?). Pytanie całkiem na miejscu. Prawda nieraz potrafi zranić albo i nawet zabić. I to właśnie wydarzenie było rzeczywistym Mistrzostwem Świata, a nie kilku gości biegających po murawie za „skórzanym jajem”. Pozostało mieć nadzieję, że Mattew nie zadławi się w najbliższych dniach skórką od chleba ze skutkiem śmiertelnym. Oczywiście przypadkiem !!
MW