By przez Słowo Boga poznawać Jego samego
Ks. Mariusz Rosik
Od zakończenia rzymskiego synodu biskupów na temat Słowo Boże w życiu i misji Kościoła minęło dwa lata. Dziś, gdy mamy w ręku posynodalną adhortację Benedykta XVI „Verbum Domini”, warto wspomnieć tamte wydarzenia, patrząc na nie z perspektywy treści dokumentu.
Sformułowanie tematu zebrania sprawia, że pierwsza myśl biegnie ku Biblii. To ona wydaje się przede wszystkim Słowem Boga. Papież zaznacza jednak już od początku dokumentu, trzeba mówić o analogii Słowa Bożego („Verbum Domini” 7), co oznacza, że Słowo Boga nie ogranicza się wcale do Pisma Świętego. Ta myśl często powracała w wypowiedziach ojców synodalnych, którzy podkreślali, że jeśli Biblia nie jest przyjmowana z wiarą, pozostaje zwykłą księgą. Aby stała się rzeczywiście Słowem Boga, winna być głoszona, czytana i przyjęta w klimacie otwarcia i wiary. Poza tym Bóg mówi nie tylko przez Biblię. Mówi przez ludzi, przez Magisterium Kościoła, przez jego Tradycję. Wszędzie tam zawarte jest Słowo Boga. Zaproszony, by przemówić do zgromadzonych na synodzie biskupów Ekumeniczny Patriarcha Konstantynopola Bartolomeusz podkreślał, że Słowo Boga to także przebogata ikonografia i cała stworzona natura. Bóg przemawia przez piękno świata stworzonego i przez mistykę ikon. I oczywiście, najpełniejszym, najbardziej wyrazistym Słowem Boga do człowieka jest Jego Syn, Jezus Chrystus. To Jego samego najpierw słuchamy, a później przyjmujemy w Komunii świętej podczas Eucharystii.
Określeniu natury Słowa Bożego poświęcona została pierwsza część  papieskiej adhortacji, zatytułowana „Verbum Dei”. Dwie kolejne  precyzują znaczenie Słowa Bożego w relacji do Kościoła („Verbum in  Ecclesia”) i świata („Verbum mundo”). W poniższej refleksji  przeplatać się będą treści adhortacji ze wspomnieniami tych gorących  (nie tylko z powodu klimatu) październikowych dni 2008 roku.  Doświadczenie uniwersalizmu Kościoła podczas obrad synodu stało się  wówczas wręcz namacalne. Uniwersalizmu, a jednocześnie zróżnicowania.  Przykłady można mnożyć. Podczas gdy niektórzy z uczestników zajmowali  się wysoce specjalistycznymi metodami współczesnej egzegezy, inni  martwili się, że nie mają jeszcze tłumaczenia Biblii na ich własny  język. Tak jest choćby na pobliskiej Białorusi, która do dziś nie  doczekała się całościowego przekładu Pisma Świętego. W innych zakątkach  świata panują odmienne problemy. Biskup Madagaskaru chętnie rozdałby  Biblię swoim wiernym. Kłopot w tym, że gros z nich to analfabeci.  Problemem jest w niektórych rejonach fundamentalistyczna lektura Biblii.  Pismo Święte wydaje się niekiedy niedowartościowane w katechezie i  przepowiadaniu. Plejada poruszanych przez ojców synodu zagadnień była  więc przebogata. Poniżej zaprezentowane zostaną tylko niektóre z nich,  choć przecież niemal wszystkie znalazły swój refleks w posynodalnej  adhortacji Benedykta XVI.
 Ojcowie synodu wiele czasu poświęcili metodom egzegetycznym, które  dominują obecnie w interpretacji Biblii. Zauważyli niewystarczalność  najchętniej używanej przez biblistów metody historyczno-krytycznej i  proponowali uzupełnienie jej innymi metodami, zwłaszcza o nachyleniu  egzystencjalnym i pastoralnym. W tym kontekście papież zauważa: Badania  świętego tekstu abstrahujące od wiary, koncentrując się na strukturze  tekstu i jego formach, mogą zwracać uwagę na ciekawe elementy, jednak  tego rodzaju próba byłaby niechybnie jedynie wstępna i strukturalnie  niepełna („Verbum Domini” 30). Koncentracja na metodzie  historycznej utrudnia sam cel lektury Biblii, a mianowicie jej  odniesienie do życia. Trzeba wprost odpowiedzieć na pytanie: w jaki  sposób przejść od Biblii do życia i w jaki sposób swoje życie odnieść do  Biblii? Jak sprawić, by Biblia stała się księgą życia? Jak przełożyć  jej wskazania na praktykę? Jak zamienić ją w codzienność? 
 Jednym z zagrożeń przy lekturze Biblii, zwłaszcza lekturze indywidualnej  lub prowadzonej w nieformalnych grupach formacyjnych, jest  fundamentalizm. W Ameryce Południowej kilkadziesiąt milionów ludzi  wybrało w ostatnich dziesięcioleciach sekty o podłożu protestanckim,  decydując się na odejście z Kościoła katolickiego. Siłą przyciągania  jest nie tylko niezwykle żywotne przepowiadanie, płomienne kazania czy  proste odpowiedzi na życiowe trudności, ale także fundamentalna lektura  Biblii. Do takiej lektury nie trzeba być przygotowanym, nie wymaga ona  wysiłku. A przecież takiego zagrożenia nie możemy nie dostrzegać także w  Polsce. Dlatego aktualności nabiera przestroga Papieskiej Komisji  Biblijnej, wyrażonej w dokumencie „Interpretacja Pisma Świętego w  Kościele”: Fundamentalistyczna lektura Biblii opiera się na  założeniu, że Biblia (...) powinna być odczytywana dosłownie we  wszystkich szczegółach. Jednakże przez interpretację dosłowną rozumie  się tu jakby pierwsze rozumienie, literalne czyli wykluczające wszelkie  próby rozumienia Biblii z uwzględnieniem jej historycznego powiększania  się i rozwoju. Idąc po tej samej linii, papież stwierdza w  adhortacji: Prawdziwą odpowiedzią na interpretację  fundamentalistyczną jest lektura Pisma Świętego przeniknięta wiarą.  Praktykowana od czasów starożytnych w Tradycji Kościoła, szuka ona  zbawczej prawdy dla życia poszczególnych wiernych i dla Kościoła.  Lektura ta uznaje wartość historyczną tradycji biblijnej. Właśnie ze  względu na tę wartość historycznego świadectwa pragnie ona odkryć na  nowo żywe znaczenie Pism świętych odnoszących się także do życia  dzisiejszego wierzącego, nie zapominając zatem o ludzkim wymiarze tekstu  natchnionego i o jego rodzajach literackich („Verbum Domini”  44).
 Dużo uwagi poświęcono na synodzie przepowiadaniu podczas Eucharystii.  Wspomniano wyżej o opuszczaniu przez niektórych wiernych szeregów  Kościoła. Podobno 38 milionów Brazylijczyków wystąpiło z Kościoła  katolickiego i wstąpiło do różnych sekt. Brazylijczycy zarzucają  księżom, że ich homilie są zbyt krótkie. Protestanci mówią 45 minut i  potrafią wzniecić ogień w sercach – mówią. Odwrotnie niż w Polsce,  gdzie większość wierzących woli homilie krótsze niż 15 minut. Zresztą w  Brazylii około 70 procent katolików nie ma możliwości uczestniczenia w  niedzielnej Eucharystii. Brak kapłanów jest nader dotkliwy. Czy nie  należy bardziej jeszcze upowszechnić prowadzonych przez ludzi świeckich  nabożeństw Słowa Bożego z udzielaniem Komunii świętej? – zadawali sobie  pytanie ojcowie synodu. Na siedem tysięcy języków, które istnieją na  naszym globie, Biblia w całości przetłumaczona jest zaledwie na 480. W  wielu innych ukazał się tylko Nowy Testament. A nawet tam, gdzie wierni  mają swobodny dostęp do Biblii, wydaje im się ona księgą niezrozumiałą.  Tak jest w Europie, w której prawie 50 procent mieszkańców twierdzi, że  lektura Pisma Świętego jest zbyt trudna dla przeciętnego katolika.  Dlatego ojcowie synodu podkreślali, że homilia winna być głoszonym żywym  Słowem Boga. Winna być kontynuacją i wyjaśnieniem czytań. 
 Podczas homilii przemawia do wiernych sam Chrystus, którego za chwilę  przyjmą pod postaciami eucharystycznymi. Dlatego w „Verbum Domini”  pojawia się klarowny postulat papieża: Homilia uaktualnia przesłanie  Pisma Świętego, ażeby wierni mogli odkryć obecność i skuteczność Słowa  Bożego w swoim codziennym życiu. Powinna ona ułatwić zrozumienie  sprawowanej tajemnicy, zachęcić do misji, przygotowując zgromadzenie do  wyznania wiary, modlitwy powszechnej i liturgii eucharystycznej. Niech  więc to zadanie naprawdę wezmą sobie do serca ci, których specyficzną  posługą jest głoszenie Słowa. Trzeba unikać homilii ogólnych i  abstrakcyjnych, przysłaniających prostotę Słowa Bożego, jak również  bezużytecznych dywagacji, które mogą prowadzić do skupienia uwagi  bardziej na kaznodziei niż na istocie ewangelicznego orędzia („Verbum  Domini” 59). Podobnie zresztą został podkreślony silny związek  Słowa Bożego z katechezą („Verbum Domini” 74) i formacją  chrześcijańską, która winna dowartościować sposób czytania Biblii zwany lectio  divina („Verbum Domini” 86). Przypominają się słowa Cezarego  z Arles, biskupa żyjącego w V wieku, który pytał swych wiernych: Co  wydaje się Wam większe i bardziej znamienite: Słowo Boga czy Ciało  Chrystusa? Jeśli chcecie na to pytanie udzielić poprawnej odpowiedzi,  musicie odrzec, że Słowo Boga nie jest w niczym mniejsze od Ciała  Chrystusa. A zatem z taką samą dbałością, z jaką przyjmujemy Ciało  Chrystusa, uważając, by żadna jego cząstka nie upadła na ziemię, tak  samo powinniśmy starać się, by nasze dusze nie utraciły danego nam Słowa  Boga. W adhortacji Papież zwraca także uwagę, by lektura i  objaśnianie Słowa Bożego były ściśle złączone także ze sprawowaniem  innych sakramentów i aktów liturgicznych. W tym kontekście podkreśla  niezaprzeczalną wartość odmawiania Liturgii Godzin, która w większości  jest przecież Słowem Bożym zapisanym na kartach Biblii: Niech ci,  którzy ze względu na swój stan życia są zobowiązani do odmawiania  Liturgii Godzin, wiernie wypełniają ten obowiązek dla dobra całego  Kościoła. Biskupi, kapłani i diakoni przygotowujący się do kapłaństwa,  którym Kościół polecił jej sprawowanie, mają obowiązek codziennie  odmawiać wszystkie godziny („Verbum Domini” 62).
 Podczas obrad synodu podjęto także problematykę inkulturacji Biblii w  środowiskach odmiennych od europejskiego. Zdarza się, że w Indiach  zamiast jednego z czytań mszalnych pojawia się fragment Wedy lub  Bhagawadgity. Niektórzy chrześcijanie arabscy niechętnie czytają Stary  Testament, w którym pada wiele obietnic Bożych wobec Izraela. Istnieje  wiele krajów, które nie posiadają jeszcze pełnego tłumaczenia Pisma  Świętego. Ogromnym problemem jest wciąż analfabetyzm. A przecież do  każdego z tych środowisk musi docierać Słowo Boże. Z tego powodu Kościół  winien solidniej uczyć zasad i kryteriów poprawnej aktualizacji Biblii,  tak by odpowiednio przygotowani słudzy Słowa mogli otwierać się na jej  zbawcze orędzie ludzi różnych kręgów kultury. W tym kontekście papież  przestrzega: Dlatego inkulturacji nie należy mylić z powierzchownym  przystosowaniem ani też z synkretycznym zamieszaniem, rozmywającym  oryginalny charakter Ewangelii, aby uczynić ją łatwiejszą do przyjęcia  („Verbum Domini” 114).
 Ważny głos synodu dotyczył relacji z judaizmem. W niektórych kręgach  kościelnych ugruntowało się przekonanie, że Kościół nie zastąpił  Izraela, który nadal pozostaje narodem wybranym, w związku z czym w  praktyce zaniechano wszelkiej działalności misyjnej wobec Żydów.  Tymczasem przyjście Chrystusa dotyczy także narodu żydowskiego i jako  chrześcijanie nie możemy dyspensować się od głoszenia dobrej nowiny,  także w środowisku judaizmu. Dialog z judaizmem, podejmowany przez  Kościół, nie oznacza przecież indyferentyzmu misyjnego. Benedykt XVI w  osobistym tonie zachęca do prowadzenia tego dialogu: Pragnę jeszcze  raz potwierdzić, że bardzo cenny dla Kościoła jest dialog z żydami.  Byłoby dobrze, by tam, gdzie dostrzega się tego sposobność, stwarzać  możliwości, również publiczne spotkania i konfrontacji, które  sprzyjałyby pogłębieniu wzajemnego poznania, obopólnego szacunku oraz  współpracy, także w studium Pism świętych („Verbum Domini”  43).
 Na papieską adhortację, która jest zwieńczeniem obrad synodu, czekaliśmy  dwa lata. I choć zaakcentowano tu jedynie niektóre zagadnienia  poruszane w dokumencie, jego zasadnicze przesłanie jest jasne: chodzi o  to, by przez Słowo Boga poznawać Jego samego, by z Nim się spotykać i  otwierać na przemianę, jakiej może w nas dokonać. Św. Augustyn  porównywał Biblię do pełnego tajemnic, zagadek i skarbów lasu. Swoją  lekturę Pisma Świętego rozpoczynał modlitwą: O, Panie! Dodaj mi siły i  otwórz te lasy przede mną! Oto głos Twój rozkoszą moją, głos Twój  przemagający nad gwarem innych rozkoszy! W kontekście publikacji  posynodalnego dokumentu „Verbum Domini” potężnie brzmią słowa  największego z greckich teologów, żyjącego na przełomie VI i VII wieku,  Maksyma Wyznawcy: Słowa Boże, jeśli są jedynie wypowiadane, nie  zostaną wysłuchane, ponieważ brak im głosu, którym jest praktykowanie  tego, co one mówią. Jeśli natomiast wypowiada się je, a zarazem wypełnia  przykazania, to dzięki temu głosowi mają moc wyganiać demony i skłaniać  ludzi do budowania świątyni Boga w sercu poprzez rozwijanie dzieł  sprawiedliwości.
 Posłowie do polskiego wydania adhortacji apostolskiej papieża Benedykta  XVI „Verbum Domini”, które ukazało się nakładem Wydawnictwa TUM  Wrocławskiej Księgarni Archidiecezjalnej. Do nabycia w Księgarni  Archidiecezjalnej we Wrocławiu, pl. Katedralny 19.   
