
Z ks. Robertem Dłubałą SDS, salwatorianinem od trzynastu lat pracującym na  Węgrzech, kapelanem pierwszej w Europie Katolickiej Akademii Piłkarskiej, która  przed dwoma laty powstała w tym kraju, rozmawia Małgorzata Bochenek
 Na Węgrzech trwa Krucjata Różańcowa w intencji Ojczyzny. Włączyło się w nią  10 procent narodu, ok. 2 mln ludzi. Skąd w tym narodzie takie umiłowanie Różańca  i wiara w jego moc?
 - Różaniec w życiu katolika węgierskiego, co trzeba podkreślić, zawsze odgrywał  ważną rolę. Stanowił oręż i można porównać to do polskiej pobożności różańcowej.  Jednak w ostatnich latach obserwujemy jakby na nowo zachwyt Różańcem, ta  modlitwa przeżywa na Węgrzech swój renesans. Węgrzy wzięli sobie do serca słowa  kard. Józefa Mindszenty, który w latach komunizmu napisał, że Węgry zostaną  uratowane przez Różaniec. 
Potrzeba jednak, aby choć 10 proc. narodu codziennie  odmawiało tę modlitwę za Ojczyznę. I faktycznie od kilku lat Węgrzy codziennie  odmawiają Różaniec, jego paciorki przesuwają nie tylko osoby starsze, ale także  bardzo wielu ludzi młodych. Od kilku lat Różańcem dosłownie oplatają stolicę  swojego państwa. Wzdłuż granic Budapesztu, w którym żyje dwa miliony Węgrów,  jesienią każdego roku idą pielgrzymki, modląc się na różańcu. Już sam plakat  reklamujący to modlitewne poruszenie jest bardzo wymowny - mapa Budapesztu  otoczona różańcem. Zatem Węgrzy otaczają stolicę swojego państwa, serce kraju,  różańcem, polecając Bogu za wstawiennictwem Maryi całą ojczyznę. Węgrzy kilka  lat temu zrozumieli, że konieczne są przemiany w ich narodzie, a mogą się one  dokonać jedynie przez odrodzenie ducha, dlatego chwycili za różaniec,  zobowiązując się do codziennej modlitwy w intencji Ojczyzny.
 
 To odrodzenie ducha narodu widać także w obecnym prawodawstwie węgierskim.  Które osiągnięcia uznałby Ksiądz za najważniejsze?
 - Bardzo ważne są dokonane zmiany w konstytucji, już w jej preambule jest  odwołanie do Boga. Podejmowana jest polityka prorodzinna, służąca rodzinie,  wspierająca jej byt materialny, wzmocniona została ochrona życia poczętego, a  także prawnie bronione jest małżeństwo jako związek mężczyzny i kobiety. Węgrzy  mają nadzieję, że te zmiany idące w dobrym kierunku zostaną utrzymane. W  Parlamencie Europejskim zaatakowano nową konstytucję węgierską, skrytykowano, że  nie odpowiada ona normom europejskim. Jednak odpowiedź premiera Viktora Orbána  była zdecydowana - Unia Europejska nie ma prawa ingerować w wewnętrzne sprawy  państwa. Co ciekawe, konstytucja była konsultowana społecznie, każdy obywatel  drogą e-mailową czy listownie mógł wyrazić swoją opinię na konkretne tematy.  Rząd zdecydował się właśnie na taką formę, gdyż zdawał sobie sprawę, że  konstytucja musi być zgodna z głosem ludu, dla którego przecież zostaje  ustanowiona. Lata sekularyzacji, komunizmu, wyrządziły bardzo wiele zła, jednak  obecne przemiany pozwalają z nadzieją patrzeć w przyszłość. Formacja duchowa  przełożyła się również na prezydencję w Unii Europejskiej. Węgrzy jako jeden z  priorytetów przewodnictwa UE wskazali właśnie wsparcie rodziny. Podczas  Narodowej Pielgrzymki Węgrów do Polski, która odbyła się pod koniec czerwca na  Jasnej Górze, podkreślano, że przekazując przewodnictwo w Unii Europejskiej,  Węgrzy mają nadzieję, iż również Polacy podczas swojej prezydencji staną się  strażnikami wierności wartościom chrześcijańskim.
 
 Jakie jeszcze są przejawy przemiany duchowej, która następuje w narodzie  węgierskim?
 - Zwrócę tu uwagę na młodzież, która jest przecież przyszłością każdego narodu.  Jako salwatorianie organizujemy piesze pielgrzymki. Widzimy, jak ogromne jest  zapotrzebowanie na nie ze strony zwłaszcza węgierskiej młodzieży. W zeszłym  tygodniu pieszo pielgrzymowali do sanktuarium Bożego Miłosierdzia w  Krakowie-Łagiewnikach, co roku biorą udział w pieszej pielgrzymce na Jasną Górę.  Wędrujemy z polską grupą wyruszającą z Bielska-Białej. Młodzież bardzo żywo  uczestniczy w tym życiu pielgrzymkowym. 
 To właśnie na Węgrzech powstała pierwsza Katolicka Akademia Piłkarska w Europie,  której celem również poprzez sport jest przekazywanie młodym ludziom wartości  chrześcijańskich, wychowanie młodego człowieka. Odradza się szkolnictwo  katolickie. O odnowie ducha świadczy również wzrost liczby powołań kapłańskich  czy zakonnych. 
 Węgrzy podejmują kroki ku zmianom, może nie są one siedmiomilowe, ale  systematyczne. Szczególnie katolicy zdają sobie sprawę, że odrodzenie państwa  może dokonać się tylko przez odnowę duchową. Dlatego podjęli wezwanie do nowej  ewangelizacji, czerpiąc siły z modlitwy różańcowej. Zrozumieli to także,  dokonując odpowiedniego wyboru władz, którym naprawdę zależy na przestrzeganiu  wartości chrześcijańskich. Silne morale przekładają się na życie społeczne,  gospodarcze, polityczne. Naród to przede wszystkim ludzie, żywa społeczność,  dlatego rządzący postawili na wsparcie konkretnego człowieka, m.in. poprzez  politykę służącą rodzinie, przejawiającą się w dodatkach na dzieci, niższych  podatkach.
 
 To wydaje się wręcz niesamowite, że Węgrzy w czasach, kiedy rodzina  wielodzietna jest ośmieszana, gdy poniżane są wszelkie wartości związane z wiarą  katolicką, będąc w Unii Europejskiej, powiedzieli zdecydowane "nie" europejskiej  propagandzie. Tym samym dają przykład nam, Polakom...
 - Bardzo ważną rolę odgrywa przykład czołowych polityków prezydenta Pála  Schmitta czy premiera Viktora Orbána. Nie ulegają naciskom i twardo stoją na  stanowisku, że wartości chrześcijańskie dadzą przyszłość narodowi. Stawiają na  rodzinę, wiedząc, że aby mogła ona realizować swoje powołanie do rodzenia i  wychowania dzieci, musi mieć zapewnioną sferę materialną.
 
 Jak na to, co dokonuje się na Węgrzech, reagują mieszkańcy tego kraju? Czy  przemiany te postrzegają jako owoc odrodzenia duchowego, moralnego narodu dzięki  krucjacie różańcowej?
 - Jestem przekonany, że tak. "Kołaczcie, a będzie wam otworzone" - ta ich  modlitewna prośba nie pozostaje bez echa. Zanoszona jest do Boga poprzez ręce  Maryi, która jest Królową także Węgier, które Maryi zawierzył św. Stefan. Dla  człowieka wierzącego mocą jest modlitwa. Młodzi podejmują pielgrzymi trud, gdyż  chcą uczestniczyć w rekolekcjach w drodze. Każdy dzień kończymy modlitwą  różańcową, wśród wielu osobistych intencji zawsze jest także ta za ojczyznę, by  była krajem wartości, w którym ludzie będą mieli zapewnioną godną przyszłość. To  jest bardzo budujące. Węgrzy mają o wiele mniejszy potencjał katolików niż  Polacy, jedynie ponad połowa społeczeństwa jest katolicka, a jednak od Węgrów  Polacy dziś mogą się wiele uczyć.
  
Dziękuję za rozmowę.
Za: Nasz Dziennik, Środa, 13 lipca 2011, Nr 161 (4092)
Nadesłał: Krzysztof Ś.
