Drukuj
Kategoria: Państwo
Odsłony: 2305

Ocena użytkowników: 1 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 
Prawdę powiedziawszy pan minister Szejnfeld zaskoczył mnie i to bardzo. Niestety nie pozytywnie. Na dzisiejszej konferencji prasowej stwierdził, że "Gdyby rządziło PiS, Polska byłaby bankrutem, doszłoby do drastycznego wzrostu deficytu budżetowego". Otóż owszem pana kalkulacje by się sprawdzały, ale tylko w tabelkach z Excela. Gospodarka jest zbyt skomplikowana by można było przewidzieć dokładnie co dokładnie się stanie po danej ingerencji państwa. Na tym przejechali się wszyscy planiści PRL, a teraz ich błąd kopiuje Platforma Obywatelska.
Dlaczego wyliczenia pana Szejnfelda by się nie sprawdziły? Z kilku przyczyn, naprawdę łatwych do zauważenia. Trzeba tylko chcieć. Główna do wzmożenie się konsumpcji w wyniku obniżek podatków. Dalej likwidacja podatku Belki, która spowodowałaby na pewno wzrost inwestycji giełdowych i większa sumę oszczędności nawet w lokatach. No przecie te pieniądze banki wykorzystują na kredyty.
Dlatego pan poseł popełnił zasadnicze błędy w krytyce planu PiS. Ja bym skupił się jeśli już to na tym, że ten "pakiet stymulacyjny" powodowałby najczęściej niepotrzebne inwestycje państwowe pochłaniające kasę. To jest prawda. Jednak to nie byłoby rzeczą rzeczywiście pobudzającą do tak drastycznej wersji przedstawionej przez pana ministra.

Czyli minister trafił kulą w płot.  

Maras245

Za: www.prawica245.blogspot.com.