Rektor Uniwersytetu Wrocławskiego Marek Bojarski, twierdzi, że nie odwołał, ale tylko "przesunął" konferencję na okres powakacyjny, czyli w tzw. "ruski kalendarz", w pełnym tego słowa znaczeniu. W tej sprawie dzwonią do mnie niektórzy zaproszeni prelegenci, których łącznie jest 12-stu. Twierdzą oni słusznie, że aby na nowo dopasowac terminy potrzeba wielu miesięcy. Poza tym nie wszyscy chcą się zgodzić na to, aby konferencję interdyscyplinarną przekształcić w internacjonalną, na dodatek z udziałem piewców UPA, SS Galizien i Stepana Bandery, którzy będą obrażać pamięć pomordowanych Polaków, Żydów i Ormian.
Trzeba dodać, że konferencja była przygotowywana od pażdziernika 2008 r., a jej program był znany Rektorowi od samego początku. Nie zgłaszał wtedy żadnego sprzeciwu. Dlaczego więc tak gwałtownie i tak radylanie zmienił zdanie? Powinien to uczciwie wyjasnić, najlepiej na pismie, tak prelegentom, jak i tym którzy chcieli wysłuchać zapowiedzianych wykładów.
Najgorsze jest jednak to, że ani rektor, ani jego dziekan nie pofatygowali się poinformowac o tym samych zainteresowanych. Ja też do dnia dzisiejszego nic nie wiem, choć rzecznik prasowy uczelni dr Jacek Przygodzki pisze i wydzwania do różnych osób, naciskając je, aby mnie do przekonały do zmiany terminu. Ze mną, ani z innymi prelegentami jednak nie rozmawia, tak jak by nasze zdanie nie miało żadnej wartości. Nawiasem mówić, rzecznik prasowy w rozsyłanych e-mailach nie potrafi nawet poprawnie napisać mojego nazwiska.
No cóż, duch Bolesława Bieruta nadal unosi się nad Uniwersytetem Wrocławskim.
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8&nid=1780