W całym tym kryzysie państwa i demokracji związanym z wyborami samorządowymi mnie najbardziej niepokoi zgoda na fałszerstwo i kłamstwo. Jeśli prezdent RP, który powinien stać na straży konstytucji oraz partię rządzące, w tym wypadku PO i PSL, akceptują fikcję wyborczą, to znaczy, że złamane są podstawy demokracji. Wracamy do PRL-u.
Tam też mieliśmy fikcję z wyborami władz zwaną głosowaniem. Pamiętajmy, że to reżim komunistyczny pod bagnetami NKWD ją wprowadził, najpierw w 1946 roku przy tak zwanym referendum 3x tak, a powtórzył już przy woborach parlamentarnych w 1947 r. Wtedy to PSL, inne oczywiście od tego postkomunistcznego tworu jakim jest dziś PSL, wybrali ludzie, ale wygrała „jedynie słuszna siła narodu” czyli partia komunistyczna. I tak już zostało aż do 1989 r. Dziś mamy powtórkę z reżimu PRL-owskiego.
Układ władzy tak manipuluje wyborami, aby być władzą nieodwoływalną. Przypomina się tu znane leninowskie powiedzenie, że raz zdobytej władzy nigdy nie oddamy. Oczywiście można i tak. Można złamać zasady demokracji i nadal rządzić siłą. To jest jednak koniec porządku prawa, zaczyna się nowy etap, tym razem już dyktatury. 25 lat po uzyskanej wolności doczekaliśmy się jej schyłku. Nikt dotąd tak nie zepsuł państwa w tym ostatnim okresie jak koalicja PO-PSL.
Jerzy Kłosiński
redaktor naczelny — Tygodnik Solidarność
Za: http://blogpublika.com/2014/11/25/jerzy-klosinski-uklad-wladzy-tak-manipuluje-wyborami-aby-byc-wladza-nieodwolywalna/