(...) Towarzysze moi,
silni i twardzi,
przyjaciele moi,
niezawodni i pewni -
wybrano was,
najlepszych z klasy i partii,
byście Rewolucji, jak córki, strzegli.
Pierwszy rok.
Drugi rok.
Śmiały rok.
Trudny rok.
Rok - robociarz znów po zmianie odchodzi.
I oto
wszystkich spraw naszych okręt
wypływa na szerokie
roku nowego
wody.
Na horyzoncie - socjalizm!
Aby szybciej doń dotrzeć,
dołożymy:
Jedni - wegla serdecznego, drudzy - wierszy.
A wam - nerwy napinać nocami,
oczy wytężać dobrze
i dłonią nieubłaganą
dusić gada dywersji...
Wiktor Woroszylski, 31 grudnia 1949 r.
Fragment