Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 
Jeszcze dobrze prezydent Rosji Dymitrij Miedwiediew nie wyjechał z Polski, a już uruchomiły się sprzyjające Niemcom kanały sterowniczo- (dez)informacyjne w mass mediach i nasiliły podjudzanie Polaków na Rosję. W takich momentach jak wizyta prezydenta Rosji, czy dni po katastrofie smoleńskiej szczególnie widać jak niemiecka agentura wpływu szaleje w Polsce i robi dosłownie wszystko, aby tylko nie doszło do ocieplenia stosunków polsko- rosyjskich. Zresztą w tym miejscu warto odnotować, że gazety w Rosji będące w ręku niemieckiego kapitału podjudzają z kolei Rosjan na Polskę.

W tym kontekście we wpisie z dnia 19 kwietnia br., a więc kilka dni po katastrofie smoleńskiej napisałem m.in.: „(…)Gdybym był niemieckim politykiem w Berlinie też bym się zaniepokoił tym co się od kilku dni dzieje w relacjach polsko- rosyjskich, bowiem to polska niechęć do Rosji była częścią motoru napędowego znakomitych interesów gospodarczych niemiecko- rosyjskich. I zrobiłbym wszystko, aby polską niechęć do Rosji utrzymać. Wówczas Polska nadal nie stanowiłaby konkurencji dla Niemiec jeśli chodzi o chłonny na wszelkiego rodzaju towary rynek rosyjski.

Niemiecka prasa już rozpoczęła kampanię informacyjną mającą na celu zdezawuowanie kroków strony rosyjskiej mając świadomość, że w Polsce będzie to komentowane. I tak w dniu wczorajszym jeden z portali przytoczył obszerne fragmenty artykułu z Frankfurter Allgemeine Zeitung, w którym napisano, że „Polska jest częścią Zachodu, którego interesy różnią się od interesów Rosji. Tu nic nie zmienią ani słowa Putina ani rosyjskie współczucie”. Tak więc Polska, która- według niemieckich publicystów- jest częścią Zachodu ma różne interesy, ale Niemcy, które są częścią tego samego Zachodu i leżą dalej od Rosji niż Polska te interesy w najlepsze z nią robią. Ot, niemiecka logika…”.

Teraz kolejną porcją podjudzania na Rosję uraczył nas należący do niemieckiego koncernu prasowego Axel Springer dziennik „Fakt”, który w dzisiejszym wydaniu na pierwszej stronie, grubymi literami krzyczy do czytelników tytułem bijącym po oczach: „O krok od wojny z Rosją!”. Chodzi o konflikt w sierpniu 2008 r. pomiędzy Gruzją a Osetią Południową i według będącego w ręku niemieckiego kapitału dziennika, który powołuje się na przecieki z portalu WikiLeaks Radosław Sikorski przestrzegał stronę amerykańską przed agresją Rosji na Polskę. Każdy kto zna chociaż podstawy socjotechniki propagandy zwanej dzisiaj eufemistycznie PijaRem doskonale wie, co taki tytuł oznacza. On wprost sugeruje, że otarliśmy się o wojnę z Rosją i że ten kraj jest śmiertelnym zagrożeniem dla nas. Taki tytuł także „ustawia” czytelnika do zagadnienia zanim zdąży on przeczytać cały artykuł. To nie pierwszy taki bardzo nieładny numer socjotechniczny zastosowany przez „Fakt”, który bryluje w przedstawianiu Rosji jako wcielonego zła.

W tekście napisano m.in.: „Zbrojny konflikt między wojskami Gruzji a siłami Osetii Południowej wspieranej przez armię rosyjską wystraszył cały świat. Dla Polski był dowodem, że Rosja chce siłą odzyskać pozycję światowego mocarstwa”. Jeśli chodzi o pierwsze zdanie w wyżej zacytowanym tekście, to wydawca wydający ten dziennik ewidentnie liczy na naszą krótką pamięć, bowiem bynajmniej nie było jakiejś gwałtownej i bojaźliwej reakcji świata na wydarzenia na Kaukazie, ale spokojne przyglądanie się rozwojowi sytuacji. Poza tym każdy kto obserwuje politykę międzynarodową wiedział, że te wydarzenia nie były dla nikogo zaskoczeniem, to była odpowiedź na uznanie niepodległości Kosowa i wyjęcie tego regionu spod kurateli Serbii- sojusznika Rosji na Bałkanach. Amerykańsko- niemiecka akcja uznania niepodległości Kosowa sprowokowała reakcję Rosji- wyjęcie Osetii Południowej spod kurateli Gruzji. Wielu analityków po ogłoszeniu niepodległości Kosowa twierdziło, że tak się stanie, więc świat bynajmniej nie był zaskoczony tym co się działo na Kaukazie w sierpniu 2008 roku.

Jeśli chodzi o drugie zdanie, że Rosja chce siłą odzyskać pozycję światowego mocarstwa, to są to jakieś kpiny z naszej inteligencji. Rosja zwyczajnie wymiera. Co roku ubywa milion Rosjan- takie są demograficzne statystyki Rosji. Poza tym armia rosyjska znajduje się w przededniu rozpoczęcia się procesów rozkładowych, bowiem Muzułmanie stanowią 36 procent żołnierzy rosyjskich sił zbrojnych (za piętnaście lat przy obecnych tendencjach demograficznych będzie to połowa), a ich skrajnie negatywna postawa wobec kadry oficerskiej i żołnierzy Słowian sprawia, że władze Federacji Rosyjkiej zastanawiają się nad możliwością ograniczenia poboru muzułmanów. Odnotowywane są coraz częstsze przypadki odmawiania wykonywania rozkazów przez niższych stopniem żołnierzy wyznania muzułmańskiego. Te nastroje w łonie armii rosyjskiej automatycznie wytwarzają okazję do działań psychologicznych oraz próby dezintegracji. Do tego nakłada się duży stopień demoralizacji i osłabienia zdolności bojowej w strukturach sił zbrojnych FR.

Jeśli obecne tendencje demograficzne w Rosji utrzymają się, to najpóźniej w 2050 r. Rosjan będzie 90 mln. i demograficznie stracą Syberię wraz z jej potężnymi zasobami surowców na rzecz Chin. Wszak na Syberii już jest blisko 10 milionowa diaspora Chińczyków i ona się regularnie powiększa. Po prostu Rosja straci Syberię tak jak Serbia Kosowo- demograficznie, bo jeśli nie inwestuje się w potencjał demograficzny państwa i nie chce się zbijać kołysek, to w perspektywie strategicznej zbija się trumnę- dla swojej państwowości.

Wszak były doradca wojskowy prezydenta Włoch, planista i profesor akademicki w zakresie studiów strategicznych, niegdyś przedstawiciel Włoch w NATO generał Carlo Jean, w swojej książce „Geopolityka” będącej podręcznikiem w tej materii na wielu renomowanych uczelniach na całym świecie wyraźnie podkreśla: „(…) To zróżnicowanie technologiczne jeszcze na długo pozwoli światu uprzemysłowionemu, przy jego wyraźnym niżu demograficznym w stosunku do krajów rozwijających się, gwarantować własne bezpieczeństwo i własny dobrobyt. Naturalnie, że ta gwarancja będzie kiedyś miała swój koniec, a to dlatego, że w długim toku historii jedynymi naprawdę liczącymi się zwycięstwami są zwycięstwa demograficzne” (Carlo Jean- „Geopolityka”, str. 137, Wrocław 2003). Dlatego straszenie nas „rosyjskim imperializmem” czy „mocarstwowymi zakusami”, to są niepoważne argumenty, bo Rosja zwyczajnie wymiera, a czy widział ktoś kiedyś w historii imperium, tudzież mocarstwo, które wymierało?

Rosji oczywiście lekceważyć nie można i w naszym regionie bez wątpienia będzie jednym z najważniejszych graczy, ale nazywanie tego państwa imperium czy mocarstwem jest już w tej chwili nadużyciem. Fakty są takie, że Rosja obecnie jest papierowym tygrysem, targanym wewnątrz przez walkę pomiędzy frakcjami specsłużb, a ofensywa energetyczna Rosji, to jej łabędzi śpiew. Zresztą według mojej oceny najbliższe wybory prezydenckie w Rosji skończą się tam kryterium ulicznym z elementami wojny domowej. Być może kiedyś co nieco napiszę na ten temat.

Osobiście bawi mnie codzienna analiza prasy i mediów, szczególnie tych, które sprzyjają Niemcom i są ich kanałami (dez)informacyjno- sterowniczymi. Śmieszy mnie to i bawi, bo artykuły robiące np. z Rosji zło wcielone są klasycznymi przykładami braku logiki i doskonałym materiałem do analizy socjotechniki propagandy. Wniosek z tego może być tylko jeden: w mediach należących do niemieckiego kapitału duch Josepha Goebbelsa jest wiecznie żywy. Jednakże uśmiech szybko znika mi z twarzy, gdy widzę, że duża część Polaków daje się na tę prymitywną propagitkę niemieckich koncernów prasowych nabrać i połykają to jak pelikany ku uciesze Berlina.

Może się powtarzam, ale po raz kolejny przypomnę fragment książki polskiego historyka profesora Władysława Konopczyńskiego, który w swojej książce  „Fryderyk Wielki a Polska” cytuje grabarza polskiej niepodległości króla pruskiego Fryderyka II Wielkiego. Otóż pruski monarcha w latach 70-tych, XVIII wieku, tak pisał do swojego posła w Warszawie o działalności pruskich agentów wpływu w Polsce: „Gdy Rosja jest niezadowolona z Polaków, to nam może tylko dogadzać. Stajemy się przez to niezbędnymi dla tego państwa. Życzyć więc bardzo należy, aby tam u was ludzie robili wszystkie możliwe głupstwa, aby drażnili Rosję i ściągali na siebie jej zły humor”.

Amator

Za: http://amator.blog.onet.pl/Niemcy-podjudzaja-Polakow-na-R,2,ID418110540,n