Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 
Idea wprowadzenia bonów oświatowych co jakiś czas wraca jak bumerang. Jako pierwszy zaproponował wprowadzenie bonów Ruch Odbudowy Polski Jana Olszewskiego, co przez ówcześnie dominujący prąd myślenia UDeckiego było wyśmiewane jako przykład „oszołomstwa”. Potem bony zostały zaproponowane przez Platformę Obywatelską i idea już nie była „oszołomska” tylko postępowa. Jednak rząd PO – PSL nie śpieszy się z wprowadzeniem w życie tego rozwiązania.

O co chodzi z tymi bonami? W skrócie pomysł polega na tym, żeby każdy uczeń utrzymał bon o wartości sumy ją budżet państwa łoży na szkolnictwo podzielonej przez ilość uczących się. Rodzice mogliby swobodnie dokonać wyboru szkoły dla swoich pociech a bon szedłby za uczniem. Dzięki temu niezamożni rodzice mogliby np. posłać swoje dziecko do dobrej, katolickiej, prywatnej szkoły i albo nie musieliby nic dopłacać albo pewnie jakąś niewielką kwotę. Gdyby pomysł został zrealizowany każdy rodzic zyskałby realny, prawdziwy wpływ na wychowanie oświatowe swoich pociech. Oczywiście lewica i liberałowie nie mogą do tego dopuścić. Te dwie formacje polityczne tak sobie bliskie swoją przyszłość upatrują w indoktrynacji człowieka od najmłodszych lat. Mówiąc wprost - gdyby w Polsce powstały elity doskonale wykształcone i samodzielnie mylące (a tego uczą dobre szkoły) to elektorat lewicy i liberałów znacznie by się skurczył. Poza tym takie elit mogłyby pognać wszystkie te nawiedzone feministki i cały ten gejo – biznes z Polski.

A przecież nie o to chodzi „postępowcom”. Dlatego raczej wolą wybrać model skandynawski w którym rodzicom na rzecz państwa ogranicza się prawa o wychowywania własnych dzieci. Polsce jak tlenu potrzeba światłych, nie bojących się samodzielności elit. Rozumieli to nasi wrogowie którzy niszczenie Polaków zaczęli od mordowania elit. Rozumieli to komuniści którzy dorżnęli niedobitki pohitlerowskie i postalinowskie na ich miejsce stworzyli własne „elity”. Brak pawdziwej światłej części narodu pokutuje do dziś. Bon oświatowy mógłby tą sytuację zmienić.

Krzysztof Kocur