Publikacje Grzegorza Motyki budzą ogromny sprzeciw, gdyż w dużym stopniu przypominają one twórczość Jana Grossa
Trwa zacięta walka o kształt Instytutu Pamięci Narodowej. Jedną z jej odsłon były niedawne decyzje 25-osobowego zgromadzenia elektorów, które wybrało kandydatów do Rady IPN. A decyzje te były bardzo kontrowersyjne. Między innymi dlatego, że w głosowaniu przepadło wielu cenionych historyków, w tym ks. Józef Marecki, profesor Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie, a zarazem wybitny znawca represji komunistycznych wobec Kościoła katolickiego. Jest on autorem wielu cennych opracowań naukowych, w tym monografii pt. "Zakony pod presją bezpieki" z którą zapoznać musi się każdy, kto chce poznać czasy komunizmu. Z powodu tej publikacji, a także wprowadzenia napisanego do mojej książki "Księża wobec bezpieki" księdza profesora spotkało wiele przykrości. I to ze strony nie tylko lobby antylustracyjnego, ale i krakowskich władz kościelnych. To zmusiło ks. Mareckiego do przejścia z zakonu ojców kapucynów do diecezji w Łucku. Dzięki życzliwości tamtejszego biskupa zajął się martyrologią kresowego duchowieństwa rzymskokatolickiego, stając się przy tym jednym z najodważniejszych krytyków działalności politycznej abp. Andrzeja Szeptyckiego oraz innych duchownych greckokatolickich, uwikłanych we współpracę z faszystami i banderowcami.
Nie ma co ukrywać, że również i za to owego niezłomnego badacza historii spotkały kolejne przykrości. No cóż, takie są koleje losu tych, którzy są wierni ewangelicznemu wezwaniu "Poznacie Prawdę, a Prawda was wyzwoli".
Inną kontrowersyjną decyzją elektorów było wytypowanie na kandydata do Rady IPN Grzegorza Motyki, sympatyka, a nawet gloryfikatora działań Ukraińskiej Powstańczej Armii. Autor ów jest absolwentem KUL, do 2007 r. był pracownikiem IPN, z którego odszedł skonfliktowany. Napisał kilka publikacji, które zostały oprotestowane przez rodziny pomordowanych Polaków i Żydów oraz środowiska kresowe i kombatanckie. Publikacje te są bowiem bardzo tendencyjne. W niektórych fragmentach przypominają nie mniej tendencyjną twórczość Jana Tomasza Grossa. Jak mówił niedawno jeden z ocalałych z ludobójstwa: "Wart jest Motyka Grossa, a Gross Motyki".
Szczególnie dotyczy to "Tek edukacyjnych IPN. Stosunki polsko-ukraińskie w latach 1939-1947", autorstwa tego ostatniego. Ich krytyk, prof. dr hab. Józef Wysocki z Uniwersytetu Wrocławskiego, ceniony badacz historii i kultury Kresów, w liście otwartym do dr. Tomasza Łabuszewskiego z IPN napisał: "4 grudnia 2010 r., w Oddziałowym Biurze Edukacji Publicznej IPN w Warszawie, odbyła się konferencja pt. >>Sąsiedzi 1939-1945<<. W pierwszej części programu, w godz. 10.00-10.30, miał referat polski obywatel dr hab. Grzegorz Motyka >>>Stosunki polsko-ukraińskie w latach 1939-1945<<. Powiadomienie o konferencji u dołu zawierało uwagę, że wszyscy nauczyciele - uczestnicy konferencji otrzymają bezpłatnie >>Tekę Edukacyjną IPN Stosunki polsko-ukraińskie w latach 1939-1947<< (...). W związku z powyższym nasuwają się dwa podstawowe pytania: albo Pan, Panie Doktorze, nie zna >>Tek<< i zawartych w niej kłamstw, eufemizmów, naciągania statystyk, ewidentnych fałszerstw itd., składających się na banderowską interpretację ludobójstwa OUN/UPA, albo też - Pan zna te sprawy. W pierwszym przypadku, nie powinien Pan pełnić tej funkcji, jaką Panu omyłkowo powierzono. W drugim przypadku, staje się Pan aktywnym agitatorem tej interpretacji ludobójstwa OUN/UPA. Proszę zważyć, że p. dr hab. Grzegorz Motyka nigdzie nie ustosunkował się do tylu zastrzeżeń i protestów w sprawie jego ťTekŤ. Arogancja iście godna naukowca!".
Z kolei przeciwko samej kandydaturze zaprotestował Witold Stański, autor znanej publikacji "Poryck. Miasteczko kresowe", który w liście otwartym do poseł PO Małgorzaty Kidawy-Błońskiej napisał m.in. "Znane są Pani moje dążenia do poprawy stosunków szczególnie z Niemcami i Ukraińcami, o które walczę od ponad 43 lat. Powinno się to odbywać jednak w duchu prawdy historycznej i bez zakłamania. Przez blisko 50 lat nie wolno było Polakom napisać i powiedzieć prawdy o ludobójstwie dokonanym przez ukraińskich nacjonalistów na bezbronnych Polakach na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. (...) Do grona kandydatów do władz IPN został zaliczony również Grzegorz Motyka, który podczas ostatnich lat wykazał się zakłamaniem i ignorancją w stosunku do tragedii Kresowiaków. (...) W związku z powyższym apeluję do Pani jako Posła na Sejm, aby nie dopuścić do tego, by Grzegorz Motyka zajmował kierownicze stanowisko w IPN. Proszę o przyczynienie się do tego, by na prezesa IPN wybrana została kompetentna, obiektywna osoba, zasługująca na szacunek całego społeczeństwa".
Dodam od siebie, że Motyka został wskazany jako jeden z czterech kandydatów, spośród których Senat RP ma ostatecznie wybrać dwie osoby. Z tego też powodu organizacje kresowe, wsparte przez liczne stowarzyszenia społeczne i patriotyczne, ułożyły wspólny list do wszystkich senatorów, zawierający protest przeciwko tej kandydaturze. Sprawę będę relacjonować na bieżąco zarówno w "GP", jak i na swojej stronie internetowej.
Zapraszam na spotkanie autorskie: 7 bm. o g. 17 - aula filii Politechniki Warszawskiej, przy ul. Jachowicza 2 w Płocku oraz 14 bm. o g. 17 - aula Katolickiego Stowarzyszenia Civitas Christiana, przy ul. Kościuszki 38 w Skarżysku-Kamiennej.
ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, Gazeta Polska, 2 lutego 2011
Za: http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=88&nid=3753