Pozornie opisane poniżej fakty są przygnębiające. Wygląda na to, że już całkiem wraca komuna. Ja jednak myślę, że obnażenie prawdziwej twarzy pewnych osób i organizacji. może się skończyć tylko dobrze.
Wielki sukces świętowany jest na stronie opolskiej gw http://opole.gazeta.pl/opole/1,35086,9276079,ONR_z_Kukizem__O_marszu_11_listopada.html Rozmaite autoryteciki i dyżurni oburzeni nie mogą się nachwalić wspaniałej panienki i napotępiać bezczelnych faszystów. Cóż takiego się stało? Na szczęście nic. Chłopcy z ONR czyli "faszyści" chcieli podstępnie zorganizować publiczną debatę.
Komunikat o niej brzmiał:
Spotkanie odbędzie się 22 marca o godz. 19 w Młodzieżowym Domu Kultury w Opolu. Organizatorzy zapowiadają, że spróbują odpowiedzieć m.in. na takie pytania: Czy ubiegłoroczny Marsz Niepodległości rzeczywiście propagował faszyzm, czy też był inicjatywą patriotyczną? Czy w zajściach z 11 listopada 2010 roku brali udział faszyści? Czy świętowanie 11 listopada może doprowadzić do tragedii, jaką były obozy koncentracyjne w okresie II wojny światowej? Czy polscy patrioci i nacjonaliści powinni czuć się faszystami i nazistami, jak chcą tego ugrupowania lewackie i anarchistyczne?
Zapowiadają również, że w odpowiedzi na te pytania pomoże emisja filmów dokumentujących przebieg wydarzeń z 11 listopada 2010 roku. - Gościem specjalnym spotkania będzie Paweł Kukiz, któremu każdy będzie mógł zadać pytanie, a który powie, dlaczego poparł Marsz Niepodległości - zapowiada ONR.
A więc potworna zbrodnia miała się dokonać. Na szczęście znalazła się wierna i odważna Sabina Złotorowicz, studentka UO, która listem otwartym ostrzegła kogo trzeba w Opolu i okolicy. Natychmiast znalazła odzew, wsparcie i zrozumienie. Kierownictwo Młodzieżowego Domu Kultury natychmiast wycofało się z obietnicy użyczenia sali i tym sposobem cnota tolerancji i internacjonalizmu zwyciężyła, zanim jeszcze do bitwy doszło. Wielkie jest oburzenie naszej lokalnej społeczności podstępnym działaniem ONR, który zwracając się o wynajęcie sali nie poinformował, że w istocie nie o żaden patriotyzm mu chodzi, a o zwyczajny faszyzm. O tym jak bardzo takie postępowanie jest straszne i jak ważne jest to, że udało się tragedii uniknąć, można poczytać na stronach gw, jeśli oczywiście ktoś lubi tam zaglądać.
Niektórzy namawiają organizatorów do skierowania sprawy na drogę sądową twierdząc, że złamany został Art. 54 Konstytucji, który mówi, że: Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji
jednak z całą pewnością nie znajdzie się sąd, który zechciałby tak właśnie ocenić tę sytuację. Przecież każde dziecko wie, iż jeśli napisano w gw, że ci ludzie to faszyści, to znaczy, że faktycznie są to faszyści i nie mają nawet prawa do życia, a co dopiero do jakichś debat i to publicznych.
Inni mówią, że należałoby kogoś pociągnąć do odpowiedzialności za bezpodstawne nazwanie organizatorów faszystami, ale od kiedy to można się czepiać największej gazety w Polsce?
Jacek Bezeg www.ospn.opole.pl