Sejm przyjął rządowy projekt ustawy o sztucznym zapłodnieniu, ustawy o manipulowanym tytule: “O leczeniu niepłodności”.
Kontrowersyjny projekt był mocno krytykowany przez organizacje obywatelskie i rodzinne, środowisko lekarskie, a nawet Sąd Najwyższy i Episkopat.
Projekt ani nie tworzy, ani nie wspiera programu leczenia niepłodności, a jedynie legalizuje przemysł in vitro.
Ustawa jest niezgodna z Konstytucją i nie uwzględnia najnowszej wiedzy biomedycznej. Najbardziej bulwersuje przyjęta w projekcie definicja ludzkiego zarodka, który uznano za “zbiór komórek”, a nie żywy organizm.
Za przyjęciem rządowego projektu głosowało 261 posłów (190 – PO, 31 – SLD, 17 – PSL, 9 – Ruch Palikota, 14 – niezrzeszeni). Przeciw było 176, wstrzymało się od głosu 6 posłów, a 17 nie głosowało. Pełna informacja – głosowanie nr 17.
Partyjny nakaz przyjęcia ustawy spowodował, że posłowie nie analizowali treści ustawy. Świadczy o tym odrzucenie wszystkich (!) poprawek zgłoszonych m.in. przez Jarosława Gowina ze Zjednoczonej Prawicy oraz Prawo i Sprawiedliwość.
Gowin zgłosił m.in. preambułę o “nienaruszalnej, niezbywalnej godności człowieka” oraz o “ochronie prawnej ludzkiego życia na każdym etapie jego rozwoju”. Zaproponował też, by w treści ustawy znalazł się zapis o dostępie do procedury in vitro tylko dla par małżeńskich. Nie wolno byłoby powołać do życia więcej niż dwa zarodki i oba byłyby podane do organizmu matki. Obowiązywałby zakaz niszczenia i selekcji zarodków, a diagnostyka preimplantacyjna byłaby legalna tylko w odniesieniu do chorób uleczalnych. Ponadto Gowin wnosił o zdefiniowanie zarodka jako “organizmu ludzkiego powstałego z połączenia ludzkiej gamety męskiej i żeńskiej”. Sejmowa większość po kolei odrzuciła w głosowaniach wszystkie propozycje.
Rządowy projekt od razu spotkał się ze zdecydowaną krytyką części specjalistów z zakresu ginekologii i położnictwa. Przeciwne były organizacje obywatelskie, rodzinne i środowiska pro-life. Podkreślano przede wszystkim, że dokument nie jest wcale pożądaną od dawna propozycją uregulowania kwestii związanych z leczeniem niepłodności, a jedynie próbą legalizacji lukratywnego przemysłu in vitro, który od tej pory będzie dofinansowywany ze środków publicznych. Rządząca koalicja po raz kolejny miała za nic merytoryczne uwagi. Liczyło się wyłącznie przeforsowanie ideologicznych propozycji.
„Katolicy” z PO i PSL zignorowali zdanie Episkopatu, wyrażone w apelu Prezydium KEP. Episkopat wzywał rząd do opracowania i rozpoczęcia prawdziwego medycznie programu leczenia niepłodności, który byłby oparty na uczciwej i rzetelnej diagnostyce przyczyn oraz podejmowaniu prób ich likwidowania.
Kościół przed głosowaniem mówił wprost: przyjęty przez Radę Ministrów projekt ustawy o leczeniu niepłodności zawiera rozwiązania, które uniemożliwiają jakikolwiek udział katolika w pracach służących jego przyjęciu. Posłowie głosujący za projektem wykazali się z gruntu antykatolicka postawą. Postawili się więc de facto poza Kościołem.
Teraz ustawa trafi pod obrady Senatu. Oznacza to, że wciąż trwa batalia o życie i godność poczętych dzieci oraz ich matek. Dlatego konieczna jest edukacja społeczeństwa – szczególnie w odniesieniu do faktów biologicznych i medycznych związanych ze sztucznym zapłodnieniem. Kobiety nie wiedzą, na co się narażają decydując się na udział w programie in vitro.
Senatorowie Prawa i Sprawiedliwości będą zgłaszali poprawki. Natomiast rządząca koalicja będzie parła do szybkiego uchwalenia niekonstytucyjnej ustawy, aby zdążył ją podpisać ustępujący prezydent Bronisław Komorowski
Zachęcamy Państwa do poszerzenia wiedzy na temat zapłodnienia pozaustrojowego. Na stronie internetowej HLI Polska znajduje się opracowana przez nas ulotka “In vitro – pytania i odpowiedzi”. W przygotowanym materiale podajemy fakty biomedyczne, które społeczeństwo powinno znać. Pobranie jest nieodpłatne.
[Na podstawie eKAI via Deon, PCh24 – 25.6.2015 r.; także HLI PL]
Za: Human Life International – Polska — Polski serwis pro-life (25/06/2015)
Apostazja „katolików” z PO i PSL. Sejm przyjął ustawę o in-vitro
Sejm w czwartek przyjął rządowy projekt ustawy “o leczeniu niepłodności”. Projekt był mocno krytykowany przez Kościół, organizacje obywatelskie i rodzinne, środowisko ginekologów, a nawet Sąd Najwyższy. Uzasadniano w nich, że projekt wcale nie tworzy programu leczenia niepłodności, a jedynie legalizuje przemysł in vitro. W trzecim czytaniu odrzucono wszystkie merytoryczne poprawki zgłoszone przez Jarosława Gowina oraz Prawo i Sprawiedliwość.
Za przyjęciem rządowego projektu głosowało 261 posłów. Przeciw było 176, zaś wstrzymało się od głosu 6 posłów. Kościół przed głosowaniem mówił wprost – przyjęty przez Radę Ministrów projekt ustawy o leczeniu niepłodności zawiera rozwiązania, które uniemożliwiają jakikolwiek udział katolika w pracach służących jego przyjęciu. Posłowie głosujący za projektem stawiają się więc de facto poza Kościołem.
W głosowaniu odrzucono wszystkie poprawki zgłoszone m.in. przez Jarosława Gowina ze Zjednoczonej Prawicy, a pochodzące z jego własnego projektu regulacji in vitro. Gowin zgłosił m.in. preambułę o “nienaruszalnej, niezbywalnej godności człowieka” oraz o “ochronie prawnej ludzkiego życia na każdym etapie jego rozwoju”.
Zaproponował też, by w ustawie zapisać dostęp do procedury in vitro tylko dla par małżeńskich, co byłoby zgodne z Konstytucją RP. Liczba wytworzonych zarodków wynosiłaby dwa, co wykluczałoby możliwość tworzenia zarodków nadliczbowych (pod warunkiem, że i drugi byłby wszczepiany za pierwszym razem). Obowiązywałby zakaz niszczenia i selekcji zarodków, ale już nie zakaz diagnostyki preimplantacyjnej, choć tylko w odniesieniu do chorób uleczalnych.
W rządowym projekcie poseł Gowin skrytykował m.in. definicję ludzkiego zarodka, który uznano za “zbiór komórek”, a nie żywy organizm. Jego poprawka definiowała natomiast zarodek jako “organizm ludzki powstały z połączenia ludzkiej gamety męskiej i żeńskiej”.
Za błędne rozwiązanie Gowin uznał też możliwość tworzenia zarodków nadliczbowych, co w praktyce może oznaczać, że jeśli zostaną one zamrożone, to otrzymają tylko “warunkowe prawo do życia”, gdyż zostaną wykorzystane dopiero, gdy nie udadzą się poprzednie zabiegi.
Wszystkie jego uwagi i poprawki zostały odrzucone.
Rządowy projekt spotkał się ze zdecydowaną krytyką organizacji rodzinnych oraz części specjalistów z zakresu ginekologii i położnictwa. Zwracali oni uwagę przede wszystkim, że dokument nie jest wcale pożądaną od dawna propozycją uregulowania kwestii związanych z leczeniem niepłodności, a jedynie próbą legalizacji “przemysłu in vitro”, czyli już istniejących klinik sztucznego zapłodnienia, które od tej pory mają być dofinansowywane ze środków publicznych.
Również zdaniem Episkopatu, wyrażonym niedawno w apelu Prezydium KEP, rządowy projekt umożliwia stosowanie procedury in vitro bez podjęcia realnej próby leczenia prawdziwej przyczyny niepłodności. Episkopat wzywa natomiast rząd do opracowania i rozpoczęcia prawdziwego medycznie programu leczenia niepłodności, który byłby oparty na uczciwej i rzetelnej diagnostyce przyczyn oraz podejmowaniu prób ich likwidowania.
KAI, kra
Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2015-06-25)