Media donoszą, że zmarły właśnie w wieku 82 lat generał Służby Bezpieczeństwa Zenon Płatek będzie miał „katolicki pogrzeb” na cmentarzu na Wólce Węglowej w Warszawie. Generał Płatek był szefem Departamentu IV MSW, zajmującego się inwigilacją i organizowaniem prowokacji wobec związków wyznaniowych – w pierwszym rzędzie – Kościoła katolickiego. Dzięki parasolowi ochronnemu, jaki rozpostarli nad nim agenci komunistycznej Służby Bezpieczeństwa, nie została sądownie wyjaśniona jego rola w zamordowaniu ks. Jerzego Popiełuszki oraz morderstwach dokonanych na innych księżach katolickich.
Proces generała Płatka został zawieszony, bo niezawisły sąd ulitował się nad złym stanem jego zdrowia. Wcześniej niezawisły sąd go uniewinnił, podobnie jak generała SB Władysława Ciastonia, z powodu braku dowodów. Podobnie nie został skazany za tę zbrodnię generał Mirosław Milewski – w UB chyba od urodzenia – chociaż major Wiesław Górnicki już dawno donosił generału Jaruzelskiemu, że to właśnie generał Milewski porwanie ks. Popiełuszki zaplanował. Ale Biuro Polityczne KC PZPR jeszcze pod koniec lat 80-tych zabroniło wymiarowi sprawiedliwości wszczynania jakichkolwiek kroków wobec generała Milewskiego i ta decyzja była w pełni respektowana również w III Rzeczypospolitej. Zatem - jak ma nie być dowodów, to ich nie będzie, żeby tam nie wiem co – i to jest właśnie największa zaleta niezawisłych sądów.
Katolicki pogrzeb generała Płatka wskazuje, że prawdopodobnie przed śmiercią się nawrócił. Warto przypomnieć, że w więzieniu nawrócił się również zabójca księdza Popiełuszki, kapitan Grzegorz Piotrowski. Tak w każdym razie twierdził pan Tadeusz Fredro-Boniecki w swojej książce. Widocznie jednak kapitanowi Piotrowskiemu tamto nawrócenie się nie przyjęło, bo po wyjściu z więzienia powrócił do sprośnych błędów Niebu obrzydłych w piśmie „Fakty i Mity”, prowadzonym przez ex-księdza, któremu z kolei nie przyjęły się święcenia. Ale w przypadku generała Płatka o odrzuceniu nawrócenia chyba nie może być mowy. W takim razie większa może być radość w Niebiesiech z przybycia tam generała SB Zenona Płatka, niż z dziesięciu sprawiedliwych. W końcu taka rzecz nawet i tam nie przytrafia się codziennie. Nie jest zatem wykluczone, że ten właśnie motyw zostanie podkreślony w pogrzebowej homilii, którą z wypływającym z głębi serca gorejącego wewnętrznym przekonaniem, powinien wygłosić oczywiście jakiś wybitny członek wpływowego zakonu Ojców Konfidencjałów, co to „bez swojej wiedzy i zgody” zostali zarejestrowani w charakterze tajnych współpracowników SB – żeby również młodzież wiedziała, czego się trzymać i w jaki sposób się zachowywać.
Komentarz · „Dziennik Polski” (Kraków) · 2009-06-26
Stanisław Michalkiewicz
www.michalkiewicz.pl