Warto przeczytać
Jędrzej Giertych wobec kwestii żydowskiej - Łukasz Kołak
- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 6144
Jędrzej Giertych urodził się w 1903 r. w Sosnowcu; do szkół chodził w Rewlu, Petersburgu, Kielcach, maturę zaś zdał w Wilnie w 1920 r. W Petersburgu wstąpił do polskiego harcerstwa. W latach 1924 – 1930 był kierownikiem Wydziału Zagranicznego Związku Harcerstwa Polskiego. Mając 17 lat ochotniczo wstąpił do wojska, biorąc udział w wojnie polsko – bolszewickiej; został ranny w bitwie warszawskiej. Następnie przeszedł przeszkolenie wojskowe zostając oficerem rezerwy Marynarki Wojennej. W 1925 r. ukończył Szkołę Nauk Politycznych a rok później Wydział Prawa Uniwersytetu Warszawskiego. Od 1927 r., przez sześć kolejnych lat, pracował w Ministerstwie Spraw Zagranicznych na stanowisku referendarza, w tym w latach 1931 – 1932, na placówce w konsulacie polskim w Olsztynie.
Po opuszczeniu MSZ został sekretarzem Wydziału Wykonawczego OWP, aż do jego delegalizacji przez władze. Następnie został członkiem Zarządu Głównego i Rady Naczelnej Stronnictwa Narodowego. Od 1932 r. był też czynnym publicystą i pisarzem politycznym. Publikował m.in. w “Gazecie Warszawskiej”, “Myśli Narodowej” i “Gazecie Olsztyńskiej”. Sporo miejsca w swojej publicystyce poświęcał Giertych kwestii żydowskiej, a zwieńczeniem tej problematyki było ukazanie się, w drugiej połowie lat 30., dwóch książek, w których dokonał całościowego ujęcia wspomnianej kwestii.
Pierwszą pozycją był Tragizm losów polski wydany w 1936 r. Giertych przedstawił w niej dzieje Polski pod kątem wpływu jaki miała na nie wywierać ludność żydowska, a ściślej jej świadoma elita. Wpływ ten był, oczywiście w myśl Giertycha, negatywny i to on właśnie kształtował ów tytułowy tragizm dziejów. Praca ta ukazuje nie tylko poglądy jej autora, ale poprzez jego częste odwołania do innych pozycji, także naukowych, może być uznana za książkę z dziedziny historii historiografii.
W chwili ukazania się spełniała rolę dwojaką, z jednej strony systematyzowała poglądy ludzi o przekonaniach narodowych na dzieje Polski, z drugiej, przez dotarcie do masowego odbiorcy, pełnić miała rolę propagandową. Jednym z celów tej propagandy, miało być uświadomienie czytelnikowi przyczyn upadku państwa polskiego w XVIII w., głównej roli ruchu narodowego w odzyskaniu polskiej państwowości oraz ukazaniu, że tylko świadomy tych zagrożeń, jakie nad polską wisiały i wiszą nadal, obóz narodowy, jest jedyną siłą polityczną zdolną do kierowania państwem. Można uznać ją za, niejako, kontynuację wątków poruszanych 10 lat wcześniej przez Romana Dmowskiego w jego pracy Polityka polska i odbudowanie państwa. Spora jej część jest poświęcona sprawie polskiej w czasie pierwszej wojny światowej oraz antagonizmowi obozu narodowego i tzw. obozu niepodległościowego.
Już we wstępie podkreślił Giertych motyw przewodni jaki towarzyszy dalszym kartom książki: W badaniach dziejów Polski – i nie tylko Polski – pomijany bywa zazwyczaj pewien czynnik, który na przestrzeni ostatnich paru wieków potężnie na losach Polski i Europy zaważył. Czynnikiem tym jest działalność żydostwa, oraz związanych z żydostwem tajnych stowarzyszeń, istniejących w łonie społeczeństw chrześcijańskich. Tymczasem według autora, ani historykowi, ani politykowi nie wolno niedoceniać roli politycznej narodu żydowskiego. Jednocześnie zaznaczył, że nie należy też roli tej przeceniać przypisując żydom (pisownia jak w oryginale – przyp. Ł.K.) i masonerii właściwości i siły nieomal demoniczne.
Tak kwestię żydowską ujmowano m. in. w hitlerowskich Niemczech. Tak więc, ujmując myśl Giertycha w skrócie, na dzieje powszechne główny wpływ miał konflikt między dążeniami narodów chrześcijańskich a przeciwstawnymi im celami narodu żydowskiego. Żydzi, jako mniejszość w Europie, aby skutecznie realizować swoją politykę wykorzystywały do tego towarzystwa tajne. Gdzie się tylko dało, sprzymierzali się z miejscowemi czynnikami buntu, niezadowolenia i opozycji, zarówno w dziedzinie politycznej jak gospodarczej, religijnej czy innej, lub też sami ten czynnik buntu budzili do życia i dawali mu gotową, wyrobioną wiekowem własnem doświadczeniem formę organizacyjną w postaci tajnej organizacji. Celem tych działań miała być dla Żydów realizacja najważniejszej dla nich, ambicji mesjańskiej – panowania nad światem. Giertych wyróżnił dwa wielkie sukcesy jakie udało się osiągnąć Żydom w realizacji ich celów – reformację w XVI w. oraz powstanie i rozwój masonerii w wieku XVIII, której wpływy utrzymywać się miały do czasów współczesnych autorowi.
Żydzi, mieszkający w europejskich krajach katolickich, jako grupa posiadająca odmienną religię, zwyczaje i prawo, zawsze czuli się obco. Według Giertycha ich życie w diasporze to tylko w pewnym stopniu efekt prześladowań. W głównej mierze czynili to świadomie i dobrowolnie, po to by wszedłszy między obce narody jako >>międzynaród<< wypełniający wszystkie społeczne szczeliny i stanowiący więzy między poszczególnymi krajami, łatwiej nad obcemi narodami zapanować. Stąd miała płynąć ich wrogość wobec ustroju opartego na nauce Kościoła, który był główną przeszkodą w realizacji tego planu. Dlatego celem żydowskich spisków miało być zniszczenie duchowych podstaw stanowiących siłę narodów europejskich, by na gruzach moralnej struktury tych narodów zbudować władzę tych organizacji spiskowych, a za ich pośrednictwem – władzę Izraela. Istotną cechą tych spisków miała być anonimowość ich kierownictwa, dzięki której zwykli członkowie tych spisków, będący na niższym szczeblu organizacyjnym często nie mieli pojęcia o rzeczywistym celu tajnych zamiarów.
Szczególnym punktem oskarżenia ludności żydowskiej o chęć mesjańskiego zapanowania nad światem była ich religia, która motywować miała elity żydowskie do realizowania tego przedsięwzięcia. Szczególne niebezpieczeństwo zagrażające katolickiemu porządkowi Europy, jakie wyłania się z kart Tragizmu losów Polski, płynąć miało od środowisk żydowskich wyznających Kabałę. Warto krótko przyjrzeć się tym elementom
religii judaistycznej i jej odgałęzieniom, które interpretowane były, nie tylko przez Giertycha, jako zagrażające chrześcijańskiemu światu.
Religia judaistyczna narodziła się jako wyznanie opierające się na Objawieniu, a u jej podstaw leżała wiara w jednego i jedynego Boga. Jednak, co podkreślał Feliks Koneczny, w starożytności uniwersalistyczne pojęcie Boga ulegało zmianom, zwłaszcza wśród ludu, gdzie traktowano Go jako boga plemiennego, z którym zawarto przymierze. Wypełnienie przez lud warunków owego przymierza, miało zapewnić mu wszelką przychylność opatrzności ze szkodą dla innych narodów. To materialistyczne, zdaniem Konecznego, pojmowanie przymierza miało zrodzić charakterystyczną kontraktowość religii żydowskiej, często podkreślaną przez badaczy dziejów żydowskich jako źródło późniejszych, świeckich sukcesów handlowych.
Koneczny wyodrębnił na tej podstawie istnienie dwóch religii u starożytnych Żydów – oficjalnej, monoteistycznej, zakładającej wiarę w Boga uniwersalnego, którą wyznawali kapłani, prorocy i część społeczeństwa, zbliżona do świątyń oraz ludowej, opartej na wierze w Boga plemiennego (monolatria). Ta druga często przeradzała się w bałwochwalstwo. Monolatria właśnie miała, według Konecznego, stać się podłożem cywilizacji żydowskiej. Cywilizacja ta była zatem sakralną – Religię rozszerzono dogmatycznie na sprawy niereligijne, spisano to, wcielono do ksiąg świętych i nigdy nikt nie sprzeciwił się temu.
Proces ten następował w dobie działalności Mojżesza, po którym pozostała Tora, czyli prawo święte, płynące bezpośrednio z bożego przykazu. Wciągnięcie do religii spraw świeckich m. in. prawa karnego, cywilnego, wszelkich urządzeń społecznych czy przepisów dotyczących gospodarki rolnej i hodowlanej oraz podporządkowanie ich świętemu prawu wytworzyło kolejną cechę cywilizacji żydowskiej – jej prawniczość. Koneczny zauważył też, że prawo, które wykształciło się u Żydów, nie było aposterioryczne, a więc wysnute z doświadczenia i dostosowywane do pojęć etycznych (sankcjonujące stosunki tworzące się w sposób naturalny), lecz aprioryczne, powstałe z odgórnie powziętego planu, dostosowujące rzeczywistość do konkretnego wymagania.
Drugim źródłem religii i cywilizacji żydowskiej, obok Tory, stał się powstały między II a VI w. po Chrystusie Talmud. Powstawał jako efekt komentowania przez ogromną liczbę rabinów praw Tory. Można śmiało powiedzieć, jako nie ma takiej rzeczy na ziemi ni niebie, o którejby tam nie dysputowano, lecz zawsze wyłącznie tylko ze stanowiska sakralnego. Są to komentarze do Zakonu, czyniące go jeszcze bardziej szczegółowym. Nie ma takiego zakamarka życia, któryby nie był ujęty przez talmud, w kluby przepisów, rzekomo od Jehowy pochodzących. Władysław Studnicki stwierdził, że Talmud oraz wynikające z niego rządy rabinów, skutecznie przeciwdziałały asymilacji ludności żydowskiej żyjącej w diasporze z narodami wśród których żyli.
Tymczasem, ok. XI lub XII wieku, wyłoniło się trzecie źródło religii żydowskiej – Kabała. Jej genezy upatruje się od nauki o tajemnych mocach liter świętego alfabetu hebrajskiego do której dołączono przejętą od Greków gematrię – polegającą na dopasowaniu do każdej głoski alfabetu specyficznej liczby i działaniu nimi. Miało to służyć m. in. odnalezieniu liczby Boga. Paul Johnson stwierdził, że źródłem nurtu kabalistycznego w judaizmie były, najkrócej ujmując, ludowe przesądy. Żydzi praktykowali białą i czarną magię. Wykonywali sztuczki z ogniem, zmuszali ptaki by przestawały latać, a później latały znów, wywoływali dobre i złe duchy podczas ceremonii, które czasem trwały całymi nocami, następnie pozbywali się ich przez okadzanie. Wpadali w transy. Organizowali seanse.
To podejście do zagadnień religijnych nie ograniczało się tylko do mas ludowych. Przemawiało także do klas wyższych, gdzie przybierało formę mistycyzmu. Kabała była zatem ezoteryczną (wewnętrzną) stroną judaizmu, w odróżnieniu od jego strony egzoterycznej (zewnętrznej), którą reprezentuje Talmud. Jako pewna szczególna wiedza o Bogu, przekazywana ustnie i w tajemnicy, miała umożliwić wtajemniczonym bezpośrednie z Nim porozumienie lub odkrycie bożego planu. Heiko Haumann nie zgadza się jednak na traktowanie nurtu kabalistycznego jako czysto mistycznego. W jej (tzn. Kabały – przyp. Ł.K.) ścisłym powiązaniu z religią i religijnymi przykazaniami, w jej szczególnej filozofii, widać wyraźnie elementy racjonalistyczne, łączące się z wpływami o charakterze mistycznym.
Przejawem działania spisków żydowskich w okresie średniowiecza były dla Giertycha m.in. wystąpienia sekty Albigensów czy działalność Zakonu Templariuszy. Działalność Albigensów (Katarów), rzeczywiście stanowiła zagrożenie dla społecznego ładu opartego na religii katolickiej, ale Giertych nie poparł swojej tezy żadnymi przesłankami, mającymi ukazać wpływ żydowski na postulaty tej sekty. Inaczej z Zakonem Templariuszy. Członkowie tego zakonu mieli podczas pobytu na Bliskim Wschodzie ulec wpływowi syryjskiej, muzułmańskiej sekty Izmaelitów (Izmailitów), przechowującej w swym łonie elementy pogańskie, żydowskie i gnostyckie a zorganizowanej w stopnie wtajemniczenia, hierarchicznie. Po osiedleniu się w Europie, wewnątrz zakonu miał pozostać ów uformowany na Wschodzie gnostycki ośrodek konspiracji o obliczu antykościelnym i antychrześcijańskim.
Ta wewnętrzna gnostycka konspiracja miała być głównym powodem kasaty zakonu. Decyzja ta spowodowała, zdaniem Giertycha, podcięcie wpływów żydowskich w chrześcijańskiej Europie. Natomiast tajna struktura oparta na stopniach wtajemniczenia została wykorzystana przez inne tajne stowarzyszenia np. “Różokrzyżowców”. Można domyśleć się, że “żydowski” wpływ na działalność Albigensów miał polegać, według Giertycha, na, przejętym ze Wschodu, gnostyckim charakterze szerzonych przez nich zasad.
Pierwszym zwycięstwem polityki żydowskiej w Europie było, dla Giertycha pojawienie się i ugruntowanie reformacji. Ona również miała być dziełem tajnych związków, które potrafiły istniejące w Kościele samorodne fermenty i samorzutną opozycję germańskiej północy przeciwko Rzymowi umiejętnie podsycić i wyzyskać.
Początków tajnych związków (”judaizujących”) w Polsce upatrywał Giertych w czasach ostatnich Jagiellonów. Dwór wawelski miał być “silnie podminowany” przez tajne związki związane z ruchem reformacyjnym oraz włoskim humanizmem. Także otoczenie królowej Bony stało się centrum owych związków a ich wpływ uwidocznić się miał w doprowadzeniu do sekularyzacji zakonu krzyżackiego i utworzenia w jego miejsce protestanckiego państwa.
Łukasz Kołak
- - -
Część II
Największy wpływ członkom tajnych związków dawał, według Giertycha, ustrój elekcyjny. Dzięki niemu mogli oni wywierać wpływ na obiór króla. W podobny sposób ustrój parlamentarny XIX i XX w. miał oddać w wielu krajach europejskich władzę w ręce masonerii. Opierając się na zestawieniu dokonanego przez K.M. Morawskiego, przedstawił Giertych, krótką “listę” agentów tajnych związków obecnych na kolejnych pięciu elekcjach, na których przebieg usiłowali wpłynąć. I tak :
# w czasie elekcji w 1572 – 73 roku, poprzedzającej wybór Henryka Walezego, działał niejaki Szymon Askenazy,
# w czasie elekcji 1648 r. poprzedzajacej wybór Jana Kazimierza, niejaki Samuel Richter,
# w czasie elekcji 1668 r. poprzedzającej wybór Michała Korybut – Wiśniowieckiego, Gottfried Wilhelm Leibnitz,
# w czasie elekcji 1697, poprzedzającej wybór Augusta II Sasa, agenci Lehmanna i Wertheimera,
# w czasie elekcji 1733, poprzedzającej wybór Augusta nieznany z nazwiska emisariusz >>Wielkiej Loży Angielskiej<<.
Jednak tajne związki miały nie tylko wpływać na wybór odpowiedniego dla nich kandydata, ale także pomagać w zejściu niewygodnych, panujących królów. Na przykład Stefan Batory miał zostać otruty przez swoich lekarzy – Bucellę i Simonjusza, związanych z założoną w roku 1545 sektą “socynjańską” (Giertychowi chodziło zapewne o antytrynitarzy – przyp. Ł.K.) w mieście Vicenza. Również Janowi Sobieskiemu miał skrócić żywot jego lekarz, Żyd Emanuel Jona. Antoni Rawicz, na którego artykuły z “Myśli Narodowej” powoływał się Giertych, stwierdził jednak, że Emanuel Jona, oskarżony o otrucie króla, został w wyniku procesu uniewinniony i zmarł otoczony szacunkiem mas żydowskich.
Pierwszy etap działalności tajnych związków w Polsce miał skończyć się w epoce panowania Stefana Batorego i Wazów, epoce reakcji katolickiej, kiedy zmniejszyły się wpływy reformacji. W tym okresie jednak pojawił się pierwszy plan rozbioru Polski. Zawarty był w traktacie okultystycznym Sericum mundi silum Pawła Grebnera z 1586 r. Miał on formę astrologicznych proroctw i przepowiedni lecz w istocie będącym wydawnictwem agitacyjnem, propagującem dążenia polityczne tajnych związków. Traktat zawierał proroctwa zapowiadające utratę przez Polskę wielu ziem m.in. Inflant, Pomorza, Śląska, jeśli nie wybrałaby sobie na króla kandydata jakiego narzuciły by jej sąsiednie ewangelickie państwa.
Kolejne ożywienie działalności tajnych towarzystw nastąpiło, według Giertycha, tuż przed “potopem” szwedzkim. Faktem jest, że zarówno król szwedzki Karol Gustaw oraz wódz szwedzki Axel Oxenstierna byli członkami “Zakonu Palmowego”. Był to tajny klub, powstały na zamku Hornstein pod Weimarem w przeddzień wojny 30 – letniej, 24 sierpnia 1617 r., którego członkami były elity niemieckich księstw protestanckich. Karol Gustaw został jego członkiem w 1648 r. podczas marszu na Pragę. O żydowskich wpływach w tym tajnym stowarzyszeniu świadczyć miało jego godło – palma, będąca symbolem wojującej Judei.
Osobą, która miała w myśl autora Tragizmu losów Polski wydatnie pomóc wrogom Polski w przeprowadzeniu “potopu” był członek innego tajnego związku – “Różokrzyżowców”, Jan Amos Komeński. Ruch, którego był członkiem, miał być pomostem pomiędzy tajnymi związkami średniowiecza a “nowoczesną” masonerią. Miał także pozostawać pod wpływem ksiąg kabalistycznych i stamtąd czerpać natchnienie do działania. Komeński należał do “braci czeskich”, wywodzącego się z husytyzmu nurtu taboryckiego.
W opinii Giertycha ruch husycki wchłonąć miał w siebie wiele elementów gnostyckich (manichejskich). Ponieważ później zbliżył się do reformacji ( konkretnie do kalwinizmu), połączył jej idee z heretyckim prądem starożytności i średniowiecza. “Różokrzyżowcy” z kolei, pochodzić mieli prawdopodobnie od Templariuszy, tzn. przyjąć ich gnostyckie postulaty i hierarchiczną strukturę (ich godło – Różany Krzyż miał wywodzić się od Czerwonego Krzyża Templariuszy). W XVII w. stali się utajoną podszewką konspiracyjną obozu protestanckiego, czyniąc z niego siłę międzynarodową, powiązaną tajnymi nićmi ponadnarodowej i ponadwyznaniowej łączności, przezwyciężającą rozbicie kościołów. Nie chcieli sami sięgać po władzę, ale na nią oddziaływać. Politycznym celem “Różokrzyżowców” było, jak stwierdził Giertych, utworzenie protestanckiego Świętego Cesarstwa Rzymskiego.
Wyznanie Komeńskiego i przynależność do antykatolickiego zakonu to nie jedyne zarzuty Giertycha wobec niego. W swojej działalności przeciwko Polsce wspierany był przez wpływowe środowisko Żydów niderlandzkich. W Amsterdamie miał kontaktować się m.in. z Baruchem Spinozą oraz bardzo wpływową osobistością finansjery żydowskiej – rabinem, kabalistą, Manasse ben Izraelem. Spinoza, według Giertycha, to poprzednik “Marksów i Trockich”, zwracał się jako pierwszy ze swoimi dziełami (pisanymi po łacinie) do społeczeństw chrześcijańskich i wywierał na nich wpływ.
Manasse ben Izrael z kolei, jako kabalista, dążył do zrealizowania planu odbudowy Ziemi Świętej, wierząc, że nastąpi to, gdy Żydzi rozszerzą się po całym świecie i zamieszkają we wszystkich jego zakątkach. Te właśnie kontakty stanowią dla Giertycha główny punkt oskarżenia. Niderlandy w owym czasie, miały być “cytadelą sił” zmierzających do obalenia Kościoła Katolickiego i tradycyjnego porządku Europy. Tamtejsi Żydzi, emigranci, wygnani z Hiszpanii i Portugalii, kierując się zemstą, zmierzali do powalenia tych katolickich państw. Dlatego między innymi popierali finansowo luteranizm i kalwinizm oraz prowadzili działalność szpiegowską na rzecz Anglii.
W dziele zniszczenia katolickiej Polski Komeński współpracował nie tylko z Żydami niderlandzkimi, ale także z Oliwerem Cromwellem, Jerzym Rakoczym oraz polskimi magnatami – Radziwiłłami, Leszczyńskim i Opalińskim. Warstwę magnacką określał Giertych zdecydowanie negatywnie. Była ona według niego, egoistyczna, nie zainteresowana dobrem wspólnym, brutalna, drapieżna, chciwa, moralnie rozwiązła. Reformacja w Polsce miała zwiększyć jej siłę, przyspieszyć proces oderwania od spraw polskich. Ich utajonym celem stało się wprowadzenie protestanta na tron polski. Również Chmielnicki miał być narzędziem intryg owego szerokiego obozu.
Tak więc najazd szwedzki na Polskę był wspólną inicjatywą całego, “kierowanego przez tajne związki”, świata protestanckiego, którego punkt dowodzenia umiejscowiony był w rzeczywistości pomiędzy Holandią a Londynem. Komeński był zaś łącznikiem, między ośrodkiem dywersji protestanckiej w Polsce (środowisko magnackie) a kierownikami i sponsorami polityki protestanckiej na Zachodzie. W całej tej konstrukcji całkowicie pomijał autor Tragizmu losów Polski fakt, iż rebelia Chmielnickiego, według niego narzędzia protestancko – żydowskich intryg (dążących do osłabienia Polski na wschodniej flance), była w głównej swej masie skierowana przeciw ludności żydowskiej zamieszkałej na Ukrainie, której większość prowadziła magnackie interesy. Bunt Chmielnickiego był dla Żydów we wschodniej Rzeczpospolitej tym, czym dla Polaków skutki “potopu” szwedzkiego. Trudno zatem oskarżać rabinów niderlandzkich o świadome działanie na szkodę ludności żydowskiej w Polsce.
Jak już wspomniałem Giertych uważał istnienie żydowskiej diaspory za skutek świadomego planu działania żydowskich elit, dążących do opanowania krajów, które zamieszkiwali i w ten sposób “zapanowania” nad światem. Jego zdaniem na przełomie XV i XVI w. zrodziła się wśród nich myśl planowego skupienia większych mas ludności tej na ziemiach Rzeczypospolitej. Zachęcać ich miał do tego istniejący system elekcyjny i “sekciarski rozwój reformacji”.
Dzięki nim mieli ułatwione pole do tajnej “penetracji” struktur państwa. Hasła tolerancji, które ściągały prześladowaną ludność mojżeszową z Zachodu miały być dziełem owych tajnych żydowskich związków wyrosłych na dworze królowej Bony, przesiąkniętych “włoskim humanizmem”. “Potop” miał być ostatecznym zadaniem ciosu katolickiej Polsce przez tajne związki, ale ostatecznie się nie powiódł. Jednak jego skutki skutecznie Polskę osłabiły. W dodatku spowodowały, co dla Giertycha było szczególnie szkodliwe, duży napływ ludności żydowskiej do wyludnionych w Rzeczypospolitej miast.
Okres rządów Jana III Sobieskiego to czasy przywrócenia świetności Rzeczpospolitej. Giertych opisał czas jego panowania jako okres nie sprzyjający działalności tajnym związkom żydowskim: nie tylko jego praca nad wzmocnieniem mocarstwowego stanowiska Polski, lecz i walka z Turcją, była tajnym związkom nie na rękę. Przypuszczał, że między Żydami a polityka turecką istniał jakiś związek, powołując się na stwierdzony fakt usuwania ludności żydowskiej z Kamieńca Podolskiego ( w okresie walk o to miasto), z powodu sprzyjania Turkom. Stąd przychylał się do tezy o otruciu polskiego króla przez jego żydowskiego lekarza, Emanuela de Jony.
Wielkim zwycięstwem tajnych związków miał być wybór na króla Augusta II Sasa. Jego “akcja wyborcza” miała być w całości sfinansowana przez trzech żydowskich bankierów – Samsona Wertheimera i jego wuja Samuela Oppenheimera z Wiednia oraz saksońskiego finansistę Lehmanna. Na polu elekcyjnym działać mieli ich agenci, m. in. wspomniany wyżej Emanuel Jona.
Wymienieni przez Giertycha żydowscy finansiści należeli do kategorii tzw. Żydów “nadwornych”, wykonujących usługi na rzecz władców, którzy w zamian gwarantowali im bezpieczeństwo i swobodne czerpanie korzyści z prowadzonych interesów. Pełniąc funkcję kontrahentów prowizyjnych dla armii, gromadząc fundusze na różnego rodzaju budowy, realizując merkantylną politykę ekonomiczną, stali się istotnym elementem monarchii absolutnej. Jak stwierdził Werner Sombart, współpraca “księcia i Żyda” była symbolem rozwijającego się kapitalizmu, a z nim razem państwa współczesnego.
W związku z prowadzeniem ważnej dla państwa działalności posiadali liczne przywileje – łatwy dostęp do panującego, prawo swobodnego podróżowania, wyjęcie spod władzy żydowskich sądów i przejście pod jurysdykcję dworu. Ich zasługi, zwłaszcza w czasie wojen, kiedy potrzebne są władcom spore fundusze, były dla dworów znaczne. Wspomniany Samuel Oppenheimer miał być według Paula Johnson’a właściwym wybawcą oblężonego w 1683 r. Wiednia. Posiadając wyłączność na zaopatrywanie armii Produkował mundury i dostarczał żywność dla żołnierzy, płacił ich żołd, dbał o dostawy koni i paszy, utrzymywał szpitale dla rannych. Oczywiście działania te, były dla niego źródłem dochodu, trudno jednak przyjąć, że, z jednej strony wspierał katolicką Austrię, z drugiej zaś planował zadać cios katolicyzmowi, planując narzucenie Rzeczpospolitej „agenta” spisku antykatolickiego – protestanckiego władcę Saksonii. To raczej elektor saski, realizując swoje dynastyczne plany, wykorzystał do tego celu pieniądze dworskich finansistów.
August II Sas wyłania się z kart książki Giertycha jako postać bardzo intrygująca, lecz niezwykle szkodliwa w swej działalności dla Polski. Król ten, który przeszedł na katolicyzm po udanej elekcji, jako protestancki władca Saksonii należał do wspomnianego wcześniej “Zakonu Palmowego”. Ale to nie jedyny tajny klub, którego był członkiem. Należał też do innego stowarzyszenia o nazwie “Bractwo Wrogów Wstrzemięźliwości”. Nazwa ta dobrze oddaje charakter owego elitarnego społecznie klubu dla wysokich sfer. Członkowie Bractwa spotykali się podczas biesiad, na których dawano upust wszelkim zachciankom.
Innym stowarzyszeniem, podczas spotkań którego dyskutowano i podejmowano decyzje polityczne było założone w Dreźnie “Bractwo Okrągłego Stołu”. Zasiadali w nim, oprócz Augusta II, jego syn, przyszły król Polski August III, ministrowie sascy Flemming i Manteuffel a z Polaków m. in. Jan Klemens Branicki (późniejszy hetman) czy prymas Jan Aleksander Lipski. Członkowie bractwa, podobnie jak w przypadku innych klubów, używali pseudonimów ( August II zwał się “Patronem”) a statut wymagał też dochowania tajemnicy o przedmiocie rozmów. Zdaniem K.M. Morawskiego moda na tworzenie owych klubów, o charakterze biesiadniczym, sięgała Włoch doby Renesansu ( epoki rozkwitu medycejskiego). Forma biesiady była tylko “przykrywką” dla właściwych celów, dla których je powoływano – podejmowania decyzji politycznych.
To właśnie podczas takich spotkań narodzić się miała myśl rozbioru Polski, przejęta oczywiście, według Giertycha, przez Augusta od tajnych związków. August II istotnie dążył, dbając o interesy własnej dynastii, do uczynienia z Polski swego dziedzicznego królestwa, co mógł uczynić tylko za porozumieniem z sąsiednimi państwami. Plany podziału ziem polskich pojawiały się w kolejnych latach jego panowania.
August wspierał również politycznie elektora brandenburskiego, któremu umożliwił ogłoszenie się “królem w Prusach”, co dla Giertycha było także świadomym działaniem obozu protestanckiego. Główną bodaj tragedią czasów saskich jest to, że właśnie ster rządów państwem dostał się w ręce tajnych związków. I to [...] w ręce członka tajnych związków, który spełnił swoją wrogą Polsce rolę na zimno i bez podświadomych skrupułów: Niemca i protestanta, wrogiego Polsce z samego instynktu.
Cdn.
Łukasz Kołak
Łukasz Kołak: historyk, absolwent Uniwersytetu Gdańskiego; członek-założyciel Powiernictwa Polskiego, redaktor nacz. kwartalnika PP, członek Stowarzyszenia Koliber; w latach 1997 - 2005 w UPR.
Za: prawica.net [1] [2]
Źródło: http://www.bibula.com/?p=3402
RadioMaryja.pl
22 listopad 2024
Katolicki Głos w Twoim domu- ARiMR: ponad tysiąc rolników poszkodowanych przez powódź otrzymało łącznie ok. 25 mln zł wsparcia
- Marszałek Sejmu: 8 stycznia rozpocznie się w naszym kraju kampania prezydencka
- Prezydent wręczył Krzyż Wielki Orderu Odrodzenia Polski b. prezesowi PKOL
- Radny powiatu kłodzkiego S. Bartczak: Naobiecywano wiele powodzianom, ale wciąż nie ma dla nich pomocy
- Strefa Gazy: 24 zabitych w atakach Izraela; szpitalom grozi zamknięcie z powodu braku paliwa
- Oświadczenie Kapituły Prowincji Warszawskiej Redemptorystów w sprawie ataków na Radio Maryja
- Białoruś: A. Łukaszenka udzielił azylu byłemu polskiemu sędziemu T. Szmydtowi
- M. Woś: Rząd nie jest zainteresowany rozwojem Polski, tylko dolewa paliwo do ognia, aby odwracać uwagę opinii publicznej od złych rzeczy, które dzieją się naszym kraju
- [NASZ DZIENNIK] Nienawiść ukarana
- Min. Finansów sprzedało obligacje za 250 mln euro w formie oferty prywatnej
- M. Saakaszwili do gruzińskiej opozycji: Czas ratować kraj i przestać „bawić się w baleriny”
- Rzecznik Prokuratora Generalnego: Orzeczenie TK ws. D. Barskiego nie powinno zapaść