Iwo Cyprian Pogonowski
Handel złotymi zębami w obozie w Sachsenhausen przypomniała mi książka Tomasza Grossa „Złote żniwa,” która jest antypolską propagandą i trzecią z kolei jego publikacją, bardzo korzystną dla żydowskiego ruchu roszczeniowego, obecnie wielokrotnie kompromitowanego przez samych Żydów, takich jak profesorowie Norman Finkelstein, autor książki „Przedsiębiorstwo Holokaust” i Noam Chomsky, „wróg Izraela numer jeden,” którzy nazywają działaczy żydowskiego ruchu roszczeniowego złodziejami i oszustami („crooks” etc.).
Warto wspomnieć raport Agencji Reuters z Buenos Aires w Argentynie z piątku, 19 kwietnia 1996 roku (14:50:17 PDT) o Światowym Związku Żydów (The World Jewish Congress). Raport ten donosi, że Rabin Israel Singer, Główny Sekretarz World Jewish Congress publicznie stwierdził że:
„Ponad trzy miliony Żydów poniosło śmierć w Polsce i Polacy nie będą spadkobiercami polskich Żydów. Nigdy na to nie pozwolimy. (…) Oni będą słyszeć od nas w nieskończoność. Jeżeli Polska nie uczyni zadość żydowskim żądaniom to będzie „atakowana publicznie i upokarzana” na forum międzynarodowym.”
Książka Tomasza Grossa „Sąsiedzi” nadal jest często omawiana w kontrolowanej przez Żydów prasie w USA, ostatnio 6 stycznia 2011 w „The Wall Street Journal” przy okazji omawiania książki Daniela Barmana pod tytułem „The Death Marches: The Final Phase of Nazi Genocide” („Marsze Śmierci: Ostatnia Faza Ludobójstwa Dokonywanego Przez Nazistów”). Tak więc, na pewno urośnie fortuna dorobkiewicza i socjologa Grossa, którą to fortunę buduje on na swoich oszczerczych książkach zniesławiających Polaków, czyniąc to dla dobra żydowskiego złodziejskiego ruchu roszczeniowego.
Ja w czasie wojny byłem więźniem w obozie koncentracyjnym w Sachsenhausen pod Berlinem, od 10 sierpnia 1940 roku, aż do tak zwanego „marszu śmierci w Brandenburgii”, w czasie którego z 38000 maszerujących więźniów Niemcy zastrzelili około 6000 ludzi. Pamiętam, że wówczas wśród więźniów nie widziałem nikogo oznaczonego gwiazdą Dawida. Stało się tak, ponieważ Niemcy wywieźli z Sachsenhausen na wschód wszystkich Żydów, z wyjątkiem małej grupy, która stanowiła permanentne Krematorium Komando, do którego Niemcy przydzielali wyłącznie Żydów.
Handel złotymi zębami w obozie w Sachsenhausen zaczynał się w krematorium, gdzie przydzieleni do pracy Żydzi wyrywali obcęgami ze zwłok więźniów złote zęby, które następnie sprzedawali strażnikom i zbrodniczej kryminalnej mafii obozowej, zorganizowanej przez hierarchię kryminalistów niemieckich obozowych prominentów oznaczonych zielonymi winklami. Byli to tak zwani po niemiecku „Beruf Verbrechers”.
Mafia ta była bardzo niebezpieczna. Pamiętam jak znajomy mój Leonard Krasnodębski popadł w konflikt z tymi zbrodniarzami i został zamordowany przez nich przez powieszenie go na haku od lampy w jednym z pomieszczeń izby chorych.
Antypolska książka Tomasza Grossa „Złote żniwa” omawiana była w 5 stycznia 2011, kiedy Tomasz Gross wraz z małżonką wystąpili w telekonferencji organizowanej przez TVP. Wówczas Tomasz Lis, redaktor prowadzący nie krył oburzenia i zadawał dociekliwe pytania autorom książki ” Złote żniwa”. W książce tej padają słowa obrzydliwych i nieuzasadnionych oskarżeń, obarczających cały naród Polski za zbrodnie dokonane na narodzie żydowskim. Tomasz Gross znany jest z poprzednich kłamliwych publikacji, w których to zarzuca on narodowi polskiemu współpracę z Niemcami, jak też mordowanie Żydów i masowe grabienie mienia żydowskiego w czasie i po Drugiej Wojny Światowej.
Autorzy tej książki w bezwstydny sposób „wrzucają do jednego worka” wszystkich Polaków, ukazując naród polski jako złodziei, hieny cmentarne, dzikie zwierzęta bez sumienia, oraz zaciekłych antysemitów. Redaktor Lis podczas programu zadawał pytania państwu Grossom, np. skąd wzięły się w ich książce dane o setkach tysięcy pomordowanych Żydów i ograbionych przez naród polski?
Zapytani Grossowie zredukowali tę liczbę do „być może, prawdopodobnie” kilkunastu tysięcy ofiar. Tomasz Gross udzielając odpowiedzi jąkał się, szukał słów i jak zwykle kłamał, będąc na służbie żydowskiego ruchu roszczeniowego, i posługiwał się wprawą nabraną komponowaniem przez niego Upiornej Dekady i chorą fantazją potrzebną mu do opisu Jedwabnego. Nota bene za pomocą książki tej zmienił się ustalony wcześniej na Zachodzie obraz Polaków jako ofiar Hitlera, i uczynił w oczach Zachodu z Polaków narodu, który bezlitośnie mordował Żydów.
W książce „Strach” Gross poszedł jeszcze dalej i przypisał polskim katolikom udział w dobijaniu Żydów ocalałych z holokaustu. Natomiast „Złote Żniwa” są przykładem jak Żyd Gross wraz z jego żoną Polką, wspólnie eksploatują stosunki ekonomiczne polsko-żydowskie po wojnie: mianowicie Gross oskarża Polaków o to, że regularnie bogacili się za pomocą przywłaszczania sobie majątku pożydowskiego.
Przypominam sobie znajomego mi dobrze niemieckiego Żyda, Paula, który zdaje mi się, że miał na nazwisko Kaufman. Jego koledzy byli członkami Krematorium Komando. Na człowieku tym Niemcy dokonali zbrodniczej operacji, niby eksperymentalnej i wycięli mu część kości goleniowej, co spowodowało mu paraliż stopy tak, że kulał i musiał zgłaszać się na badania dla ciągłości eksperymentu już po masowej wywózce Żydów z Sachsenhausen.
Pewnego dnia Paul powiedział mi, że wydaje mu się, że jest ostatnim Żydem pozostałym jeszcze w Sachsenchausen. Ponieważ w obozie w Sachsenchausen w ogóle nie tatuowano więźniom numerów na rękach, więc zaproponowałem Paulowi, żeby przyszył sobie oznaczenia i numer zmarłego Polaka, i w ten sposób pozbył się gwiazdy Dawida by uniknąć transportu jako Żyd. Niestety, Paul bał się tortur na wypadek gdyby wykryto w nim Żyda, zwłaszcza że nie znał języka polskiego. Z tego powodu nie uniknął on transportu na wschód do Treblinki lub Oświęcimia.
Makabryczny handel złotymi zębami w obozie w Sachsenhausen, który zaczynał się w krematorium, gdzie pracujący Żydzi wyrywali obcęgami ze zwłok więźniów złote zęby, jest na pewno znacznie bardziej szokujący niż fantastyczne i zmyślone opisy w „Złotych Żniwach”, autorstwa małżeństwa Grosów, którzy wzbogacają się będąc na służbie żydowskiego ruchu roszczeniowego.