Bandera to nie bohater – już prawomocnie
Uprawomocniła się decyzja sądu stwierdzająca nieważność dekretu o nadaniu Stepanowi Banderze tytułu Bohatera Ukrainy.
Po niespełna roku od niesławnego dekretu Wiktora Juszczenki N46/2010 - zakończyły się procedury prawne w tej sprawie. Nieważność decyzji ze względu na uchybienie formalne – nieuwzględnienie faktu, iż Bandera nie był nigdy obywatelem ukraińskim, co jest warunkiem uzyskania tytułu honorowego - stwierdziły Doniecki Wojewódzki Sąd Administracyjny (02 kwietnia 2010r.) oraz Doniecki Administracyjny Sąd Apelacyjny (23 czerwca 2010r.)
Z kolei Naczelny Sąd Administracyjny rozpatrzy jeszcze dziś wniosek adwokata Włodzimierza Olenciewicza o uchylenie także dekretu Juszczenki z 12 października 2007 roku o nadaniu tytułu Bohatera komendantowi UPA, Romanowi Szuchewyczowi.
Z krytyką decyzji sądów oraz działań prezydenta Wiktora Janukowycza zmierzających do ograniczenia propagandy banderowskiej wystąpiła lwowska rada obwodowa. Deputowani z bloku ex-premier Julii Tymoszenko wezwali naród ukraiński do protestów przeciw „spotwarzaniu bohaterów”.
Polskie środowiska kresowe i ukraińscy przeciwnicy szowinistów nie tak wyobrażali sobie skreślenie Bandery z listy herosów, spodziewając raczej poważnego rozliczenia zbrodni OUN/UPA i odcięcia się przez współczesną Ukrainę od ich zdegenerowanej ideologii. Zastosowanie sztuczki formalnej wypełnia wprawdzie cel doraźny, jednak nie rozwiązuje problemu, jakim jest narastanie nastrojów neo-banderowskich na dawnych polskich Kresach Wschodnich.
Konrad Rękas