Teraz rozpoczyna się za Atlantykiem drugi boom łupkowy. Z każdym miesiącem pojawiają się nowe szacunki tamtejszych złóż, których wielkość przyprawia o zawrót głowy. Zgodnie z danymi Instytutu Badań Energii możliwe technicznie do eksploatacji zasoby w USA to już ponad 1,4 bln baryłek, czyli tyle, ile wystarczyłoby Ameryce przy obecnym poziomie zużycia na 250 lat! Jest to prawie sześć razy tyle, ile ma Arabia Saudyjska, i prawie dwa razy tyle co zasoby całego OPEC – zrzeszającego największych producentów ropy naftowej. A na tym nie koniec, bo poszukiwania ropy łupkowej dopiero się zaczęły.
Dzięki łupkom amerykańscy przedsiębiorcy zbijają majątki, ludzie mają pracę, a władze pieniądze z podatków. W tym samym czasie Europa pogrąża się w recesji, bo wydobycie paliwa z łupków zagraża ekologii, sektorowi atomowemu i przyjaźni z Gazpromem.
wBułgaria popierająca dotąd eksploatację gazu łupkowego nagle zmieniła front. Parlament Bułgarii zabronił poszukiwania i eksploatacji złóż gazu i ropy naftowej ze skał łupkowych. Za złamanie zakazu grozi 50 mln euro kary i konfiskata sprzętu.
Przeciwnicy surowców z łupków twierdzą, że chemikalia używane do wydobycia mogą skazić zasoby wodne. Obawy te nie mają żadnego potwierdzenia w faktach, ale dzięki wsparciu instytucji związanych z Gazpromem, broniącym swojego rynku zbytu, zdobywają coraz większe uznanie w Europie. W ostatnich dniach przez Bułgarię przetoczyła się fala manifestacji przeciwników gazu łupkowego i władze w Sofii zmieniły front. To powtórka scenariusza z Francji, gdzie rząd zaczął wydawać koncesje na poszukiwania, ale po demonstracjach przeciwników jako pierwszy na świecie wydał zakaz wydobycia surowców z łupków.
Przeciwnicy nowej technologii aktywizują się też w Polsce. Czeka nas twardy bój o gaz łupkowy w Unii Europejskiej. Wiosną europarlament i Komisja Europejska mają omawiać raporty przeciwników i zwolenników łupków. Ewentualne restrykcje uderzyłyby głównie w Polskę, gdyż to my mamy największe w Europie zasoby tego bogactwa. Według amerykańskich szacunków wystarczyłyby nam co najmniej na 300 lat obecnego zapotrzebowania. Budowa geologiczna wskazuje, że obok gazu w Polsce są też ogromne zasoby ropy. Oznacza to, że Polska mogłaby się stać drugą Norwegią.
Tadeusz Święchowicz
Gazeta Polska Codziennie
Za: niezalezna.p,l (2012-01-20)
Za: http://www.bibula.com/?p=50365